środa, lipca 10, 2019

Przytulajka - zbiór opowieści

Ta cudowna "Przytulajka" to prezent od mojej mamy, który skutecznie przełamał moją blokadę, jaka ostatnio nie pozwalała mi przeczytać żadnej książki. Jest świetną pozycją dla wszystkich tych, którzy mają ochotę na niezobowiązującą, lekką lekturę, którą najlepiej czyta się w towarzystwie ukochanego czworonoga. To coś, co zadowoli każdego zwierzoluba.




Autor:
Tytuł: Przytulajka
Ilość stron: 464
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Kategoria: zbiór, literatura obyczajowa, romans



"Lubisz się przytulać? Autorki najpiękniejszych powieści obyczajowych stworzyły opowiadania pełne miłości do domowych pupilów. Przygotuj kubek herbaty, ciepły koc i wtul się w nasze rozgrzewające historie.

„Przytulajka” to trzynaście chwytających za serce opowieści, w których psy, koty i inni czworonożni przyjaciele namieszają w życiu swoich właścicieli. Zwierzaki pomagają zatrzymać się w codziennej gonitwie i dostrzec serdeczność innych ludzi. Może miłość czeka bliżej, niż myślisz?

Ciche mruczenie, miękkie futerko, merdający ogonek i oklapnięte uszko zawsze wywołują uśmiech na twarzy. "
-opis z tyłu okładki

Od jakiegoś tygodnia męczę książkę Grabowskiej "Ostatnia chowa klucz", idzie mi to strasznie opornie, ale jestem uparta i wciąż mam nadzieję, że akcja się rozkręci, a ja po seansie czytania nie będę miała wyrzutów sumienia, że zmarnowałam tyle cennego czasu, który mogłam spokojnie przeznaczyć na inny cel. Po tym, jak mama przyniosła mi "Przytulajkę" postanowiłam jednak zrobić sobie małą przerwę od tego marnego thrillera i poczytać coś przyjemniejszego. Szczególnie że od razu urzekła mnie okładka i opis znajdujący się z tyłu książki. Uroczy piesek i zapowiedź chwil spędzonych z opowieściami o futrzakach i miłości były wystarczającą zachętą. Przepadłam na cały dzień i jeden krótki poranek, bo wtedy została mi już tylko ostatnia opowieść.

Całość potraktowałam raczej jak weekendowe czytadło, które ma na celu odmóżdżyć czytelnika i oderwać od rzeczywistości. Opowieści w kilku przypadkach moim zdaniem są odrobinę przesłodzone, a te skupiające się na wątku miłosnym zahaczały o fabułę rodem z taniego Harlequina.
Pomijając te powyższe to muszę dać dużego plusa autorkom. Bardzo podoba mi się fakt poruszania poważnych problemów naszych czasów w tak miłej i przyjemnej formie. Przeczytamy o chorobliwym dążeniu do utraty wagi, życiu na emigracji, żałobie i wykańczającej pracy, która często zaślepia inne wartości. We wszystkich opowieściach swój udział mają zwierzaki, ale nie tylko pospolite kotki i pieski, będziemy mieć do czynienia także z jeżami, końmi, czy nawet gęsiami.

Niektóre niezwykle zabawne, inne wzruszające, przy których musiałam powstrzymywać łzy, kolejne  niosące ciche przesłanie do czytelnika oraz takie, które po prostu przyjemnie się czyta. Wszystkie na pewno trafią w serce każdego zwierzoluba, a "Przytulajka" zajmie wyjątkowe miejsce na jego półce.

Polecam każdemu miłośnikowi zwierząt i osobom o dobry, wrażliwym sercu. Nie jest to jakaś górnolotna literatura, ale czytadło na miły wieczór spędzony przy herbacie i dobrym futrzastym towarzystwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję!
Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją i wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Dziękuję za szczerość i ocenę mojej pracy ☺
Jeśli posiadasz własną stronę WWW, zostaw link do siebie, a na pewno cię odwiedzę. Lubię wiedzieć czym interesują się moi czytelnicy.

Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger