czwartek, kwietnia 25, 2019

Niewidzialne życie Iwana Isajenki - Scott Stambach

Niewidzialne życie Iwana Isajenki - Scott Stambach

czwartek, kwietnia 25, 2019

Niewidzialne życie Iwana Isajenki - Scott Stambach

Niesamowicie poruszająca i przygnębiająca książka, która towarzyszyła mi w ostatnich dniach. Pochłonęłam ją zaledwie w jeden dzień, jednak nie mogłam "zebrać się" do napisanie tekstu, ponieważ nie wiem jak opisać te wszystkie uczucia i emocje, które towarzyszyły mi przy przedzieraniu się przez kolejne rozdziały.

Historia opisana w książce wydarzyła się na prawdę, a jej bohater to ofiara wybuchu w Czarnobylu. Dzięki autorowi poznajemy zdeformowanego fizycznie chłopca żyjącego od urodzenia w szpitalu dla ciężko chorych dzieci w Mozyrzu na Białorusi. Książka, pisana w formie pamiętnika bazuje na autentycznych zapiskach Iwana, które prowadził. Jego dziennik został odnaleziony przez irlandzkiego dziennikarza podczas kręcenia filmu dokumentalnego na terenie szpitala. Dziennik został spisany niemal nieczytelnym pismem, na poplamionych i zabrudzonych rozmaitymi substancjami kartkach. Kilka lat później trafił w ręce doktoranta nowojorskiego uniwersytetu, który postanowił zredagować i scalić tekst.
Autorowi zależało na tym, żeby zachować historię w pierwotnej formie, więc poza poprawą błędów gramatycznych i interpunkcyjnych nie dokonywał żadnych drastycznych zmian oraz dbał o to, żeby wydźwięk zdań był zgodny z intencjami autora.



Autor: Scott Stambach
Tytuł: Niewidzialne życie Iwana Isajenki
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Kategoria: literatura współczesna


Wcześniej pisałam, że główny bohater to zdeformowany fizycznie chłopiec mieszkający w szpitalu dla ciężko chorych dzieci. Jego wygląd może szokować, ponieważ zamiast nóg ma dwa kikuty, nie ma prawej ręki, lewa ma tylko trzy palce, jego twarz jest obwisła i wykrzywiona. Jest osobą, która obserwuje świat i swoje najbliższe otoczenie, analizuje to, co dzieje się dookoła. Jest także bardzo samotnym i smutnym chłopcem, całe swoje życie spędził w szpitalu, nie ma rodziny, a personel opiekujący się chorymi dziećmi nie jest do niego przyjaźnie nastawiony. Jedyną pozytywną iskierką w jego codzienności jest pielęgniarka Natalia, która otacza go matczyną troską i stara się wspierać. Dni zabicia nudy namiętnie czytuje książki i obserwuje życie szpitala.

Tym, co poruszyło mnie najbardziej w historii chłopca jest jego szara, monotonna rzeczywistość, niedająca nadziei na jakiekolwiek zmiany. Bo dlaczego kiedyś miałby nadejść moment, w którym wszystko by się odmieniło, skoro od 17 lat wszystkie dni wyglądają tak samo? Każdy dzień ma ten sam rytm, codziennie te same zajęcia i to samo otoczenie. Doszłam do wniosku, że my, którzy mamy  możliwość wyjścia na zewnątrz, zorganizowania sobie wycieczki, czy zwykłego spaceru po okolicy bardzo często zamykamy się w swoich czterech ścianach i nie doceniamy tego, że moglibyśmy skorzystać ze świeżego powietrza, pojechać rowerem w nowe miejsce, czy pograć w piłkę z przyjaciółmi. Główny bohater, Iwan 17 lat spędził w zamknięciu, chociaż miał możliwość opuszczania szpitala, ale przez swoje kalectwo i samotność nie widział w tym sensu.

"Bohaterem debiutanckiej powieści Scotta Stambacha jest Iwan Isajenko, zdeformowany fizycznie siedemnastolatek o błyskotliwym umyśle i upodobaniu do wisielczego humoru, od urodzenia mieszkający w Szpitalu dla Ciężko Chorych Dzieci w Mazyrzu na Białorusi. Ponieważ każdy dzień w tym miejscu wygląda tak samo, dla zabicia nudy Iwan namiętnie czytuje książki i wszystko zamienia w grę, manipulując zdarzeniami oraz ludźmi. I dopiero pojawienie się nowej pacjentki wywraca jego spokojny, poukładany świat do góry nogami. Początkowo Iwan nie darzy Poliny sympatią. Dziewczyna podkrada mu książki. Niszczy ustalony od dawna porządek dnia. I na dodatek jest piękna. Niechęć szybko ustępuje jednak miejsca ciekawości, aż wreszcie między dwojgiem młodych ludzi rodzi się uczucie, o którym żadne z nich nie śmiało nawet marzyć. Teraz Iwan, który dotąd starał się tylko jakoś przetrwać, odgrodzony od świata murem obojętności, zaczyna pragnąć od życia czegoś więcej. Pragnie, by Polina żyła…

Historia Iwana to wzruszająca opowieść o odnajdywaniu nadziei w najbardziej nawet niesprzyjających okolicznościach. Czytelnik długo nie jej zapomni."
-opis z tyłu książki

Jak możemy domyślać się z opisu mamy tutaj też do czynienia z wątkiem miłosnym, który jednak nie zrobił na mnie wrażenia. Zdecydowanie bardziej skupiłam się na tym, jak traktowane były chore dzieci przez personel i dyrekcję szpitala. Mam wrażenie, że dla niektórych pielęgniarek opieka nad nimi i zabiegi pielęgnacyjne, szczególnie w przypadku maluszków ograniczała się do "odbębnienia" podstawowych czynności, bez wnikania w drobiazgi i chociażby szczypty uczucia. Pracownicy szpitala to zbiór różnych osobowości w mniejszym lub większym stopniu skupiających się na sobie, zapominających o tym, jakie obowiązki powinni pełnić. Upijanie się w godzinach pracy, potajemne schadzki na seks w biurze dyrektora i oszustwa finansowe to tylko kilka przewinień, o jakich jest mowa w książce. One wszystkie i obojętność ludzi, którzy są jedyną nadzieją dzieci składają się na to, że szpital jest miejscem, które zamiast nieść pomoc, niszczy dzieci.

Myślę, że poruszyłam wszystkie kwestie, które najbardziej poruszyły mnie w tej książce i chciałabym serdecznie zachęcić wszystkich do jej przeczytania. To książka o miłości, chorobie i nadziei.

niedziela, kwietnia 21, 2019

Niebezpieczna gra - Robin Cook

Niebezpieczna gra - Robin Cook

niedziela, kwietnia 21, 2019

Niebezpieczna gra - Robin Cook

Cześć kochani, dzisiaj mam dla Was recenzję książki mojego ulubionego autora, jakim jest Robin Cook. Już od dłuższego czasu zamieszczam tutaj wpisy z serii o Jacku Stapletonie i Laurie Montgomery i póki co były to kolejne tomy. Teraz z racji tego, że w żadnej z pobliskich bibliotek oraz  internecie nie mogłam znaleźć dziewiątej części tej serii przeskoczyłam od razu do dziesiątej, która (po długim okresie oczekiwania) była dla mnie dostępna w bibliotece. Trochę namieszało mi to w głowie, ponieważ mam wrażenie, że ominęłam kilka ważnych wątków dotyczących mojej ulubionej pary lekarzy, jednak nie miałam problemu z odnalezieniem się fabule książki. Zaletą tej serii jest to, że każda część porusza inny "główny" temat, więc poza wątkiem miłosnym, który jest kontynuowany, każda tytuł można traktować jako osobną pozycję i śmiało czytać poza serią. Same fakty dotyczące romansu pary lekarzy są każdorazowo tłumaczone, dzięki czemu to, co było w poprzednich częściach można sobie dopowiedzieć samemu. 



Autor: Robin Cook
Tytuł: Niebezpieczna gra
Cykl: Jack Stapleton/Laurie Montgomery
Ilość stron: 456
Wydawnictwo: Rebis
Gatunek: thriller medyczny

Dla zainteresowanych podaję drogę na skróty do poprzednich części:

CZĘŚĆ PIERWSZA - OŚLEPIENIE
CZĘŚĆ DRUGA - ZARAZA
CZĘŚĆ TRZECIA - CHROMOSOM 6
CZĘŚĆ CZWARTA - NOSICIEL
CZĘŚĆ PIĄTA - MARKER
CZĘŚĆ SZÓSTA - KRYZYS
CZĘŚĆ SIÓDMA - CZYNNIK KRYTYCZNY
CZĘŚĆ ÓSMA - CIAŁO OBCE

"Najlepszy nowojorski patomorfolog,  Laurie Montgomery-Stapleton, wraca do pracy po urlopie macierzyńskim. Pierwsza sprawa, którą jej powierzono, choć z pozoru prosta, okazuje się wyjątkowo niebezpieczną zagadką.

Satoshi Machita, były naukowiec z uniwersytetu w Kioto, uzyskał właśnie cenny patent z dziedziny, która wkrótce ma się stać  fundamentem medycyny regeneracyjnej – biznesu wartego być może biliony dolarów. Gdy umiera na zatłoczonym peronie nowojorskiego metra, Laurie musi rozstrzygnąć, czy to zgon z przyczyn naturalnych, czy może element niezwykłej intrygi. 

Ci, którzy woleliby pozostać w cieniu, są gotowi zrobić wszystko, by Laurie przestała się interesować sprawą śmierci Satoshiego. Mimo anonimowych gróźb, patomorfolog z wyjątkową dociekliwością kontynuuje swoje dzieło, aż wreszcie groźby zostają spełnione, a ich ofiarą pada jej ukochany syn. Teraz Laurie staje w obliczu dwóch wyzwań: rozwiązania kryminalnej zagadki i ratowania własnego dziecka…" -opis z tyłu książki

Jak już wielokrotnie wspominałam przy wcześniejszych tomach jest to moja ulubiona seria książek. Uwielbiam thrillery medyczne, Robina Cooka oraz postacie Jacka Stapletona i Laurie Montgomery, które odgrywają tutaj główne role.

Wielkim plusem książek Cooka jest też to, że przedstawiają różne problemy. Nie jest to seria opierająca się na tym, że przez cały czas dumamy nad jedną zagadką, tylko każdy tytuł jest czymś nowym. W tej części spotykamy się ze współpracą japońskiej jakuzy z mafią i próbami patentowania terapii wykorzystujących komórki macierzyste. Opisy tych zabiegów są bardzo szczegółowe, chodzi tutaj nie tylko o aspekty medyczne, ale też o sposób działania jakuzy. Co do samych aspektów medycznych to mogą początkowo przerażać, ale pisarz zadbał o to, żeby zawiłe medyczne procesy i trudne pojęcia nie przeszkadzały czytelnikowi, który na co dzień nie ma styczności z medycyną i wyjaśnił wszystko w sposób przystępny dla każdego.

Polecam "Niebezpieczną grę" każdemu wielbicielowi thrillerów medycznych i nie tylko. To niesamowita książka, która porusza wiele wątków, pokazuje bezwzględność i okrucieństwo ludzi w kwestii pieniędzy oraz może zafundować nam bardzo emocjonujący wieczór spędzony w domowym zaciszu lub umilić czas w podróży.

poniedziałek, kwietnia 15, 2019

Wundermistrz. Powołanie Morrigan Crow - Jessica Townsend

Wundermistrz. Powołanie Morrigan Crow - Jessica Townsend

poniedziałek, kwietnia 15, 2019

Wundermistrz. Powołanie Morrigan Crow - Jessica Townsend

Kolejna część niesamowitej opowieści o Morrigan Crow!
Od kiedy skończyłam czytać pierwszy tom nie mogłam doczekać się kolejnej części. Pokochałam Morrigan od pierwszych stron i niesamowicie cieszę się, że tak szybko dostałam w swoje ręce Wundermistrza.




Autor: Jessica Townsend
Tytuł: Wundermistrz. Powołanie Morrigan Crow
Cykl: Nevermoor
Ilość stron: 464

Wydawnictwo: Media Rodzina
Kategoria: literatura młodzieżowa, fantasy

Wpis o poprzedniej części znajdziecie tutaj: <klik>

"Drugi tom ekscytującego cyklu Nevermoor. Morrigan Crow umknęła klątwie i znalazła nowy dom w fantastycznym mieście Nevermoor. Odkryła również, że posiada pewien osobliwy i magiczny dar. Czy ten wyjątkowy talent okaże się jej błogosławieństwem, czy to po prostu kolejne przekleństwo?
Choć teraz Morrigan i jej przyjaciel Hawthorne są dumnymi członkami Towarzystwa Wunderowego, życie dziewczyny jest dalekie od ideału. Członkowie Towarzystwa zaczynają znikać, a ktoś próbuje zwrócić nowych przyjaciół Morrigan przeciwko niej. Czy bohaterka potrafi udowodnić, że to miejsce słusznie jej się należy? Czy poradzi sobie z zagrożeniami i odzyska przyjaciół?" -opis ze strony wydawnictwa

Pierwsza część była dla mnie mistrzostwem i nieco obawiałam się, że Wundermistrz mnie zawiedzie, bo już nie raz spotkałam się z tym, że autorzy po pierwszym niesamowitym tomie serii zaczynali tworzyć byle co, bo dobrze się sprzedawało. Po przeczytaniu kilku stron byłam pewna, że w tym przypadku tak nie jest. Od samego początku jesteśmy wciągnięci w wir niesamowitych, magicznych zjawisk, zagadek do rozwiązania i szalonych intryg.

W recenzji poprzedniej części pisałam, że bardzo polubiłam główną bohaterkę i jej przyjaciół. Każde z nich jest ciekawą osobą, pełną niespodzianek, dzięki czemu historia jest pełna humoru i emocjonujących zwrotów akcji, a czytelnik wraz z kolejnymi stronami książki coraz bardziej wciąga się w intrygującą fabułę. W Wundermistrzu wszystko jest jeszcze bardziej niesamowite i pełne magii.

Wraz z Morrigan odkrywamy jak potężny jest jej dryg oraz przeżywamy z nią trudy z nim związane. Wiele z tych rzeczy, o których czytałam w tej książce przyniosło mi na myśl Harrego Pottera, w którym też spotykamy się ze szkołą dla dzieci obdarzonych niezwykłą mocą. Morrigan wybiera się w to niesamowite miejsce z przekonaniem, że w końcu odnajdzie przyjaciół i ludzi, którzy będą dla niej jak rodzina. Niestety nie wszystko idzie po jej myśli i musi się zmierzyć z wieloma przeciwnościami losu.

Uwielbiam postać głównej bohaterki, jest osobą, której w moim mniemaniu nie da się nie lubić, jednak jej tajemnicza moc, która jest niezrozumiała dla otaczających ją osób powoduje, że jest przez nich wszystkich szykanowana i uznawana za niebezpieczną. W rzeczywistości to bardzo miłą osoba z wielkim sercem, przepełniona dobrem i chęcią odnalezienia swojego miejsca w świecie Nevermooru.

Nie mogę też nie wspomnieć o mojej ukochanej Fenestrze, która w tej części była bardzo pracowitym magnifikotem odpowiedzialnym za multum ważnych operacji, między innymi za odnalezienie małego magnifikotka, który stał się ofiarą porwania. Jako pełnoetatowa kociara, matka dwóch kuweciarzy z tęsknotą oczekiwałam kolejnych akapitów, w których mogłabym poznać dalsze losy mojej faworytki.

W recenzji poprzedniej części pisałam o grzbiecie książki, który po jednorazowym przeczytaniu powieści wyglądał okropnie, ponieważ złoty napis na nim zaczął schodzić i odpadać płatami. W związku z tym dostałam wiadomość od wydawnictwa, w której zostałam poproszona o przesłanie kilku zdjęć, jak to wygląda. Miła pani napisała też, że zostanie to zgłoszone do drukarni i coś takiego absolutnie nie powinno mieć miejsca.
W Wundermistrzu nie zauważyłam, żeby cokolwiek działo się z książką i po wielu podróżach, które odbyła w moim plecaku i walizkach nadal wygląda jak nowa.

Jest to książka przeznaczona dla młodzieży, ale myślę, że starsze osoby, a w szczególności, te które uwielbiają Harrego Potttera będą nią zachwycone. To opowieść pełna magii i tajemnic, które nie pozwalają oderwać się od czytania, aż do ostatniej strony! Polecam serdecznie każdemu książkoholikowi!

piątek, kwietnia 05, 2019

Podsumowanie: marzec 2019

Podsumowanie: marzec 2019

piątek, kwietnia 05, 2019

Podsumowanie: marzec 2019


Pierwsze dni kwietnia już za nami, więc pora na podsumowanie marca, który zdecydowanie był jednym z najcięższych miesięcy z moim życiu blogowym i nie tylko. Napisałam całe 3 posty, które i tak uważam za ogromną ilość biorąc pod uwagę to, że nie miałam kompletnie czasu na zajmowanie się książkami, a co dopiero na pisanie o nich.

Nie będę się rozwodzić nad powodami, dlaczego tak się stało, napiszę jedynie, że muszę się poprawić, bo to naprawdę przykra sytuacja dla mnie. Kwiecień na blogu miał być miesiącem pod hasłem niepełnosprawności i mam szczerą nadzieję, że ten pomysł się uda, ale to będzie pewne dopiero za jakiś czas, więc nie będę rozpisywać się na ten temat za wiele.

Moje skromne statystyki prezentują się tak:

W skrócie:
Ilość postów: 3
Wyświetlenia: 1786
Komentarze: 1 (bez moich odpowiedzi)
Obserwatorzy: 88
Najczęściej wyświetlany wpis: Spacer z psem - Sven Nordqvist

Już teraz mogę zapowiedzieć recenzję książki Wundermistrz - Jessici Townsend, którą czytam w tej chwili. Na obecną chwilę jest fenomenalna, ale dopiero połowa za mną, więc nie wiem jak prezentuje się dalsza część.

Z moich kwietniowych planów do zrealizowania mam jeszcze tylko udział w kampanii społecznej dotyczącej niepełnosprawnych, ale ten pomysł na razie odkładam na bok w nadziei, że moja sytuacja mi na to pozwoli.

Miłego kwietnia!

Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger