poniedziałek, lipca 26, 2021

Sekret Elizy. Auschwitz. Płatna miłość - Dominik W. Rettinger

Sekret Elizy. Auschwitz. Płatna miłość - Dominik W. Rettinger

poniedziałek, lipca 26, 2021

Sekret Elizy. Auschwitz. Płatna miłość - Dominik W. Rettinger

"Sekret Elizy" to książka, którą czytałam dość dawno, bo na początku roku i od tamtego czasu wisiały u mnie strzępki jej opinii w postaci wersji roboczej. Książka początkowo trochę namieszała mi w głowie, bo równocześnie poznajemy aktualne wydarzenia, jak i również te z przeszłości, które na samym wstępnie mogą wydawać się czytelnikowi kompletnie ze sobą niezwiązane i chaotyczne, jednak finalnie okazuje się, że wszystko łączy się ze sobą idealnie.

Poznajemy tutaj dwie kobiety, tytułową Elizę Obrońską, której losy są opowiedziane za pomocą dziennika, z którym zaznajamia się druga z kobiet, czyli Anna Steinhoff. Szczerze mówiąc, największy problem podczas czytania miałam z postacią Anny. Ciągle coś mi w niej nie pasowało i nie mogłam zrozumieć, jakie ma ona intencje i do czego dąży, przez co, czekałam tylko na momenty, w których w końcu zabierze się za czytanie dziennika i pozwoli poznać mi dalsze losy Elizy.



Autor: Dominik W. Rettinger
Tytuł: Sekret Elizy. Auschwitz. Płatna miłość
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Świat Książki
Kategoria: literatura piękna, literatura obozowa

"Za jaką cenę warto przetrwać?
Czy w piekle można uratować swoje człowieczeństwo?

Dramatyczne losy młodej kobiety, która, ratując się z koszmaru obozu Auschwitz-Birkenau, decyduje się pracować jako prostytutka w Kommandzie Puff, domu publicznym otwartym w 1943 r. przez SS w głównym obozie. Jej walka o przetrwanie i chora niebezpieczna miłość oficera SS, przeplatają się z opartą na faktach relacją z obozowego życia i funkcjonowania esesmańskiego domu publicznego, nigdy wcześniej nieopisanego w literaturze."
-opis ze strony wydawnictwa

Eliza od początku wydawała mi się bardzo ciekawą i dość specyficzną postacią. Początkowo nawet nie spodziewałabym się, że trafi ona do obozu Auschwitz, bo pierwsze rozdziały, które opowiadały jej najwcześniejsze losy, nie sugerowały, że może tak się wydarzyć. Czytałam już wiele książek, w których akcja była osadzona w Auschwitz i powiedziałabym, że fabuła tej książki pod tym kątem od nich nie odstaje i prezentuje nam obraz pełen okrucieństwa i cierpienia. Nowością, jaka wyróżnia ten tytuł na tle innych jest wprowadzenie wątku Kommanda Puff, które było niczym innym, jak domem publicznym, z którego mogli korzystać zasłużeni więźniowie funkcyjni, a usługi oferowały nim więźniarki obozu. Jak można się spodziewać, nie było to miejsce o wiele lepsze od innych części obozu, ponieważ walka o przetrwanie toczyła się wszędzie, jednak kobiety decydowały się na pracę tam ze względu na łatwiejszy dostęp do pożywienia i zapewnienie ciepłego miejsca do spania. Taką decyzję podjęła, także Eliza, która kilkukrotnie cudem uniknęła śmierci na terenie obozu i Kommando Puff jawiło jej się jako szansa na przeżycie.

Historie samej Elizy czytało mi się bardzo szybko i z ciekawością, jak już wcześniej wspominałam, trochę gorzej było z wątkami Anny, której początkowo nie mogłam zrozumieć, jednak finalnie muszę powiedzieć, że wszystko splata się w sensowną całość, co powoduje, że jestem nawet zadowolona z tej lektury. Książka oddaje brutalną rzeczywistość tamtych miejsc, pozwala nam poczuć i poznać myśli kobiet cierpiących w obozie, jak i również przybliża strukturę Kommanda Puff.


poniedziałek, lipca 19, 2021

Wielki Mistrz - Trudi Canavan

Wielki Mistrz - Trudi Canavan

poniedziałek, lipca 19, 2021

Wielki Mistrz - Trudi Canavan

Dziś pora na ostatnią część jednej z moich ulubionych serii. Trudi Canavan i jej Trylogia Czarnego Maga porwała mnie od początku, ale dopiero przy ostatniej z ksiąg pokazała, na co tak naprawdę ją stać. Wielki Mistrz zdecydowanie jest tym tytułem, który wywołał we mnie najwięcej emocji i najdłużej pozostanie w mojej pamięci.


Autor: Trudi Canavan
Tytuł: Wielki Mistrz
Cykl: Trylogia Czarnego Maga (tom 3)
Ilość stron: 728

Wydawnictwo: Galeria Książki
Kategoria: fantasy

"Sonea wiele nauczyła się w Gildii Magów. W ciągu ostatniego roku Regin dał jej spokój, a pozostali nowicjusze zaczęli traktować ją z niechętnym szacunkiem. Dziewczyna nie może jednak zapomnieć tego, co widziała w podziemnej komnacie Wielkiego Mistrza Akkarina, ani też ostrzeżenia, że odwieczny wróg Kyralii obserwuje czujnie Gildię. W miarę jak Akkarin ujawnia coraz więcej swojej wiedzy, Sonea przestaje być pewna, komu ufać ani czego bać się najbardziej. Czy prawda może być aż tak przerażająca, jak przedstawia ją Wielki Mistrz? A może jest to podstęp, mający skłonić ją do uczestnictwa w jego mrocznych intrygach?" -opis wydawcy

Zdecydowanie jest to ta część serii, w której znajdziemy najwięcej informacji o Akkarinie. W poprzednich mam wrażenie, że pełnił on tylko drugoplanową rolę i dopiero tutaj poznajemy bliżej jego postać, wokół której w poprzednich tomach została wytworzona aura tajemniczości i mroku. Bardzo podoba mi się takie rozwinięcie jego postaci i to jak powoli odkrywa swoje tajemnice przed Soneą i czytelnikiem.
Sama Sonea wykazuje się tutaj ogromną odwagą, już w poprzednich tomach mogliśmy poznać ją jako dzielną, niezwykle inteligentną i wrażliwą dziewczynę, ale dopiero w Wielkim Mistrzu daje ona prawdziwy popis swoich umiejętności i ostatecznie udowadnia, że jej nieszlachetne pochodzenie nie wyklucza szlachetności serca.


Jeśli chodzi o fabułę, to dzieje się tutaj naprawdę wiele, a czytelnik nie może narzekać na brak pozytywnych wrażeń, nie zabraknie tutaj również chwil grozy i takich, w których łezka zakręci się w oku. Najbardziej emocjonującym momentem całej lektury jest zdecydowanie zakończenie, gdzie do ostatniej chwili nie wiemy, czego się spodziewać. Muszę przyznać, że byłam nim nieco zawiedziona i przez wiele dni nie mogłam pojąć, dlaczego losy bohaterów potoczyły akurat w ten sposób, jednak wszystkie moje wątpliwości i rozterki zostały rozwiane, kiedy zaczęłam lekturę pierwszego tomu Trylogii Zdrajcy, która przedstawia nam dalsze losy Sonei. Teraz już wiem, że tak po prostu musiało być ☺

Skupiłam się głównie na Sonei i Akkarinie, bo to ich losy śledziłam z zapartym tchem, ale pozostali bohaterowie również odgrywają ważne role w powieści. Nie zabraknie tutaj Rothena, którego w poprzednim tomie było zdecydowanie mniej, czego bardzo mi brakowało, pojawi się również jego syn, który już raz namieszał w głowie młodej Sonei. Cery i Złodzieje, tym razem będą mieli naprawdę dużo pracy, jak również zostaną zmuszeni do podjęcia ciężkich decyzji i współprac, żeby się ratować.


Podobnie jak poprzednie tomy książka bardzo mi się podobała i jest to zdecydowanie ta część, która wciągnęła mnie najbardziej i którą polecam z całego serca. Trylogia Czarnego Maga to złoto, więc zapraszam do zapoznania się z wszystkimi tomami, bo to zdecydowanie ułatwi Wam zrozumienie mojego zachwytu ostatnim z nich.
Dla tych, którzy tak jak ja zostali ze złamanym serduszkiem po lekturze całości mam dobre wieści na pocieszenie, Trylogia Zdrajcy jest sequelem Trylogii Czarnego Maga, więc nie musimy tak szybko rozstawać się z naszymi ulubionymi bohaterami ☺

Polecam!

poniedziałek, lipca 12, 2021

Podsumowanie: czerwiec 2021

Podsumowanie: czerwiec 2021

poniedziałek, lipca 12, 2021

Podsumowanie: czerwiec 2021

Lipiec rozpoczął się już jakiś czas temu, a ja dopiero przybywam z podsumowaniem czerwca. Przyznam szczerze, że ciężko było mi się w ostatnim czasie zabrać do pracy nad blogiem i recenzjami, ale ten stan powoli mija i już mam w planach remont strony! Ostatnimi czasy mam wrażenie, że zrobiło się tutaj zbyt cukierkowo, więc szykuje się zmiana nie tylko wyglądu, ale też tematyki recenzowanych przeze mnie książek. Mam już nawet na oku kilka ciekawych tytułów, głównie są to moje ulubione thrillery i kryminały, więc już nie mogę się doczekać!

Nie wiem jeszcze, jak będzie to wyglądać w praktyce, bo mam 5 wersji roboczych recenzji książek z poprzednich miesięcy, więc pewnie one pójdą na pierwszy ogień, a moje kryminalne plany wejdą w życie dopiero na przełomie sierpnia i września. Nie wiem też jeszcze, jak wyobrażam sobie nowy wygląd, jakieś sugestie? Chciałabym nadal utrzymywać się głównie w bieli, różu i złocie.



Co do czerwca, to jestem zadowolona z wyników, bo miałam na głowie bardzo dużo spraw, a mimo wszystko udało mi się wygospodarować czas na chwilę relaksu z książką ☺

Dwa z tytułów, które widzicie na planszy, pojawią się w najbliższym czasie w postaci recenzji, więc zaglądajcie częściej, nie tylko tutaj, ale również na mojego instagrama gdzie w ostatnim czasie zaczęłam publikować więcej książkowych treści.  ☺


czwartek, lipca 08, 2021

Cena pokoju - Krzysztof Bonk

Cena pokoju - Krzysztof Bonk

czwartek, lipca 08, 2021

Cena pokoju - Krzysztof Bonk

Cena pokoju to trzecia część cyklu Cena, której autorem jest Krzysztof Bonk. Przyznam szczerze, że dopiero po rozpoczęciu lektury zauważyłam, że jest to jedna z kolejnych części cyklu i podchodziłam do niej z nadzieją, że nie przeszkodzi mi to zbytnio w zrozumieniu fabuły. Po przeczytaniu książki mogę śmiało powiedzieć, że znajomość poprzednich tomów nie jest tutaj niezbędna, bo każda z części serii skupia się na innej sprawie kryminalnej, jednak na pewno lektura wszystkich książek pozwoli nam zrozumieć skomplikowane i nie raz trudne relacje pomiędzy poszczególnymi bohaterami historii.
  


Autor: Krzysztof Bonk
Tytuł: Cena pokoju
Cykl: Cena (część 3)
Ilość stron: 153

Wydawnictwo: E-bookowo
Kategoria: kryminał, thriller

Sama historia skupia się wokół seryjnego mordercy, który grasuje w Wiedniu, zabijając młode dziewczyny, wycinając im organy i zostawiając po sobie laleczki voodoo z powbijanymi szpilkami. Główny bohater, prywatny detektyw Albert Mokradło zostaje wynajęty do rozwiązania tej sprawy.

Samego detektywa określiłabym jako bezdusznego i momentami prymitywnego człowieka, jako że obraca się głównie w towarzystwie nielegalnych prostytutek to chętnie korzysta z ich usług w ramach spłaty długów za sprawy, które dla nich prowadził w przeszłości. Same sceny seksu nie należą do skrajnie obrzydliwych, jednak moim zdaniem zdominowały całą historię i fabuła opiera się głównie na tym, że detektyw planuje, z którą z kobiet kiedy będzie się spotykał i na samych spotkaniach. Jego podejście do sytuacji, z którymi się spotyka też nie bardzo przypadło mi do gustu, bo poziom nietaktu, jakim potrafił się nie raz wykazać jest wprost żenujący, a bezczelność przechodzi wszelkie granice. Krótko mówiąc, jest to nieciekawy, chamski, ordynarny facet.

Pomijając wszelkie sceny seksu, planowanie seksu i rozmyślania o seksie znajdziemy tutaj niewiele akcji. Detektyw jedynie odwiedza miejsca zbrodni i próbuje dociec ich motywu, w międzyczasie podglądając przez kamerkę bliską sobie nastolatkę z partnerką.
Historia nabiera tempa dopiero na sam koniec, kiedy dowiadujemy się, kto jest mordercą, jednak wobec 153 stron książki jest to zbyt mało, żebym mogła stwierdzić, że warto było dla tego zakończenia przebrnąć przez całość.

Z bardziej pozytywnych aspektów tej książki to poznamy tutaj Sharbat, jest ona jedną z kobiet, które spłacają swój dług u detektywa Mokradło, który w przeszłości uratował jej siostrę. Jest to postać, do której można poczuć sympatię, bo ma wyjątkowy sposób bycia i stara się zapewnić siostrze lepszy byt oraz ustrzec ją przed pracą seksualną. Wydarzenia w książce z nią związanie są dość dramatyczne, ale ożywiają nieco monotonne fragmenty lektury. Jako jedna z niewielu potrafi również wywołać w detektywie jakiekolwiek pozytywne uczucia

Znajdziemy w tej książce wiele wątków, między innymi seryjnego mordercy, praktyk voodoo, islamskich gangów, transwestytów, porachunków rodzinnych i jeszcze paru innych, jednak wszystkie one są poruszone dość powierzchownie i tak jak już wcześniej wspominałam, mam wrażenie, że przygody seksualne detektywa Mokradło grają tutaj główną rolę, a wszystko inne schodzi na drugi plan, przez co gubi się cały kryminalny klimat powieści. Pomysł na historię jest bardzo dobry, myślę, że gdyby bardziej rozwinąć krwawe wątki i skupić się na poszukiwaniach mordercy mogłaby to być naprawdę dobra książka, jednak tutaj tego zabrakło.

Podsumowując, książka nie przypadła mi do gustu, zabrakło tutaj akcji, a zakończenie, które samo w sobie można uznać za emocjonujące na tle całej historii to za mało, żeby zrewanżować się czytelnikowi za przebrnięcie przez całą, dość monotonną historię.

Recenzja pojawiła się także na portalu sztukater.pl


Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger