środa, grudnia 30, 2020

Leopantera. Historia pewnej miłości - Józef Wilkoń, Piotr Wilkoń

Leopantera. Historia pewnej miłości - Józef Wilkoń, Piotr Wilkoń

środa, grudnia 30, 2020

Leopantera. Historia pewnej miłości - Józef Wilkoń, Piotr Wilkoń

Kolejna piękna książeczka dla najmłodszych z ciekawym i wartościowym przesłaniem.



Autor: Józef Wilkoń, Piotr Wilkoń
Tytuł: Leopantera. Historia pewnej miłości
Ilość stron: 32

Wydawnictwo: Media Rodzina
Kategoria: literatura dziecięca

Mamy tutaj historię leoparda Bruno, który podczas nocnego polowania natrafia na czarną panterę Lisę. Młody leopard zakochuje się od pierwszego wejrzenia, spędza z ukochaną każdy wieczór i postanawia przedstawić ją swojej rodzinie. Pantera niestety ucieka i Bruno pogrąża się w smutku. Za radą mamy postanawia odszukać Lisę i wyjawić jej swoje uczucia.

Historia bardzo pozytywna z happy endem, ciekawa i ozdobiona pięknymi ilustracjami znajdującymi się na każdej stronie. Postacie bardzo sympatyczne, urocze i nie dające się nie lubić. Dla małych fanów dużych kotów będzie hitem. Sama uwielbiam kociaki w każdej postaci i ta historia poruszyła moje serce. 

Bardzo wartościowe jest również przesłanie jakie ze sobą niesie, miłość jest silniejsza od wszelkich różnic i mimo przeciwności losu zawsze warto o nią walczyć. Nasza mieszana para to udowodni i doczeka się pięknych żółto-czarnych i czarno-żółtych młodych, które zdobią tylną część książki.

Jeśli kogoś nie przekonuje opis tej pięknej miłości to dobrym powodem dla którego warto nabyć ten tytuł są ilustracje. Kilka z nich na pewno pojawi się niebawem na moim Instagramie, bo jestem w nich zakochana. Myślę, że nie tylko umilą dzieciom czytanie, ale również będą cieszyć oko dorosłego. To jedna z tych książek, które nadadzą się dla każdego bez ograniczeń wiekowych ☺

Polecam całym sercem ♥


poniedziałek, grudnia 21, 2020

Operacja rupieciarz - Jorn Lier Horst, Hans Jorgen Sandnes

Operacja rupieciarz - Jorn Lier Horst, Hans Jorgen Sandnes

poniedziałek, grudnia 21, 2020

Operacja rupieciarz - Jorn Lier Horst, Hans Jorgen Sandnes

Dziś kolejna książka o przygodach Tiril i Olivera. W poprzednim poście znajdziecie recenzję innej, nieco krótszej historii z życia Biura Detektywistycznego nr 2, wydanej w formie zeszytowej, a dziś pora na odrobinę dłuższą opowieść i kolejną niesamowitą zagadkę do rozwiązania.



Autor: Jorn Lier Horst, Hans Jorgen Sandnes
Tytuł: Operacja rupieciarz
Seria: Operacja
Ilość stron: 106

Wydawnictwo: Media Rodzina
Kategoria: literatura dziecięca

"Kilkoro mieszkańców Elvestad stało się ofiarą tajemniczych kradzieży. Zginęły jedynie bezwartościowe rupiecie. To nowe zadanie dla Biura Detektywistycznego nr 2.
Tajemnicze sprawy to w końcu ich specjalność!"
-opis z tyłu okładki

Tym razem detektywi rozpoczynają swoją pracę w domu pani Nanny Teigen, u której doszło do włamania i kradzieży. Złodziej dostał się do świeżo wysprzątanej kanciapy i ukradł dwa wazony. Niedługo potem dochodzi do kolejnej kradzieży, w której ginie świecznik pani Miriam Alamsen, a następnie panu Henrikowi Gloppe ginie figurka wędkarza. Detektywi stoją przed trudnym, ale nie niewykonalnym zadaniem i wspólnymi siłami dochodzą do tego, co łączy wszystkie przestępstwa.
Wspólnie z Biurem Detektywistycznym nr 2 będziemy mieli okazję przeprowadzić śledztwo, rozwiązać zagadkę i pomóc przy tym mieszkańcom Elvestad.
Standardowo na końcu historii znajdziemy również zadania specjalne polegające na odnalezieniu poszczególnych elementów na bogato ilustrowanych kartach książki.

Książka, mimo że ma aż 106 stron nie zawiera w sobie dużej ilości tekstu, a litery są bardzo duże, co ułatwia czytanie dzieciom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z literaturą. Na każdej stronie znajdziemy piękne, kolorowe ilustracje odzwierciedlające fabułę w danym momencie i zawierają elementy, które przydadzą się do rozwiązywania zadań z końca książki.

W moim odczuciu książki o przygodach Biura Detektywistycznego nr 2 są bardzo fajną opcją dla młodych czytelników, bo nie tylko kuszą swoim kolorowym, bogato zdobionym wnętrzem i niesamowitymi historiami, ale również pokazują, że warto być dobrym i pomagać sobie wzajemnie.

Książka podobnie jak jej poprzedniczka bardzo mi się podoba i myślę, że gdybym trafiła na nią na początku swojej przygody z czytaniem byłabym nią zachwycona. Można powiedzieć, że byłby to idealny wstęp do kryminałów i książek detektywistycznych, które pochłaniałam w ogromnych ilościach w późniejszym czasie.
Polecam dla małych detektywów i nie tylko ☺


środa, grudnia 16, 2020

Operacja bałwan - Jorn Lier Horst, Hans Jorgen Sandnes

 Operacja bałwan - Jorn Lier Horst, Hans Jorgen Sandnes

środa, grudnia 16, 2020

Operacja bałwan - Jorn Lier Horst, Hans Jorgen Sandnes

Dzisiaj wchodzimy w zimowe klimaty! Nadeszła pora na długo zapowiadane książki dla dzieci. Zaczniemy od czegoś dla najmłodszych i będziemy stopniowo przechodzić do opowieści dla starszaków.

Poniższy tytuł to jedna z wielu części serii "Operacja" o przygodach Biura Detektywistycznego nr 2, do którego należą Tiril, Oliver i piesek Otton.
"Operacja Bałwan" to nie tylko zimowa opowieść o kolejnym zadaniu detektywów, ale również zbiór zadań i zagadek, które zapewnią małym czytelnikom mnóstwo zabawy. Jest to wydanie zeszytowe.


Autor: Jorn Lier Horst, Hans Jorgen Sandnes
Tytuł: Operacja bałwan
Seria: Operacja
Ilość stron: 42

Wydawnictwo: Media Rodzina
Kategoria: literatura dziecięca

Historia przedstawiona w książce jest dość prosta, nadchodzą święta Bożego Narodzenia, ludzie szykują się na ten piękny czas, ozdabiają swoje domy i ogrody. Jedną z takich osób jest Amalie Andersen, która w miasteczku słynęła z tego, że w okresie świątecznym w jej ogrodzie stawał wielki, plastikowy bałwan. W tym roku jednak w niewyjaśnionych okolicznościach bałwan zniknął i do akcji musiało wkroczyć Biuro Detektywistyczne numer 2. Czytelnik ma możliwość rozwiązać zagadkę wraz z Tiril, Oliwerem i ich futrzastym przyjacielem.

Oprócz tego w książce znajduje się również 6 dodatkowych zleceń dla małych detektywów, które zapewnią im ogrom zabawy. Są to zadania typu "odszukaj na obrazku", więc będą idealne dla najmłodszych i pozwolą im się poczuć bohaterem tej historii.

Całość jest przepełniona kolorowymi i bardzo urozmaiconymi ilustracjami, które przykuwają uwagę nie tylko najmłodszych i sprawiają, że historia jest jeszcze bardziej porywająca.

Zeszytowe wydanie i jego niska cena są też dobrym pretekstem do tego, żeby kupić ten tytuł dziecku "na próbę" i sprawdzić, czy zainteresuje się ono tego typu historiami i polubi serię o przygodach Biura Detektywistycznego nr 2.

Osobiście bardzo mi się podoba i polecam ♥



wtorek, grudnia 08, 2020

Odcienie życia - Jagna Rolska

Odcienie życia - Jagna Rolska

wtorek, grudnia 08, 2020

Odcienie życia - Jagna Rolska

Moje ostatnie książkowe odkrycie! Jak wiecie, nie przepadam za polską literaturą i dość rzadko się ona u mnie pojawia, ale ten tytuł to absolutny hit moich ostatnich kilku dni. Bardzo przyjemnie mi się go czytało w przerwach pomiędzy wykładami, jak i również jako przerywnik pomiędzy kolejnymi książkami dla dzieci.



Autor: Jagna Rolska
Tytuł: Odcienie życia
Seria: Testament życia
(tom 2)
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: Lucky

Kategoria: literatura obyczajowa, romans

"Ania po odnalezieniu w Helu swojej przyszywanej matki postanawia wyjaśnić wszystkie rodzinne tajemnice z przeszłości. Pomoże jej w tym nie tylko Jaśka, ale także niezawodna pani Jadwiga, Piotrek i jego ciotka, która z życiem Ani ma więcej wspólnego, niż na początku mogło się wydawać.

Ile może namieszać w życiu nastolatki nieżyjąca od dawna matka? Jakie niespodzianki i rozczarowania czekają jeszcze wchodzącą w dorosłość dziewczynę? Czy zdoła udźwignąć ciężar przeszłości, by móc zacząć normalnie żyć?"
-opis z tyłu okładki

Pierwszym na co zwróciłam uwagę po rozpoczęciu lektury był opis wydarzeń z tomu pierwszego pt. "Testament życia", nie wiedziałam wcześniej, że jest to drugi tom, ale absolutnie nie było to problemem dzięki temu opisowi. Dowiedziałam się z niego wszystkich ważnych informacji, wydarzeń i szczegółów, które  były mi niezbędne do prawidłowego odbioru kolejnej części serii. Swoją drogą podziwiam to, że autorka zadbała o osoby, które nie czytają serii chronologicznie i cały pierwszy tom streściła na zaledwie trzech kartkach. Pierwszy raz mam do czynienia z takim zabiegiem w książce i bardzo mi się on podoba.

Mamy tutaj do czynienia z bardzo zagmatwaną historią, która niejedną osobę mogłaby przyprawić o ból głowy, jednak całość jest rozegrana w tak przyjemny w odbiorze sposób, że wszystkie wątki i wydarzenia ściśle się ze sobą łączą i każde z nich jest ważnym ogniwem tej historii.
Spotkamy się z wątkiem bezdomności, narkomanii, ucieczki, ciąży, miłości, straty, poświęcenia i wieloma innymi, które zapewnią nam ogrom emocji podczas lektury.

Przekrój postaci również jest bardzo duży, mamy tutaj nastoletnią Anię i jej chłopaka, jego ciotkę, ojca Ani i jego narzeczoną, odnalezioną po latach matkę i ogrom innych osób, które teraz lub przed laty odgrywają bardzo ważną rolę w odkrywaniu przeszłości i kształtowaniu teraźniejszości. Można by się spodziewać, że w książce panuje prawdziwy chaos, ale fabuła jest poprowadzona w taki sposób, że nie odczuwa się zamętu i bardzo przyjemnie się czyta. Każda z postaci również jest stworzona w bardzo przemyślany sposób i mamy tutaj wiele różnych charakterów.

Zdecydowanie moim ulubionym momentem w książce są wspomnienia jednej z bohaterek z wycieczki do Afryki, to niesamowicie emocjonujący wątek, który pochłonęłam jednym tchem i przeżyłam chyba milion różnych emocji wliczając w to przerażenie, obrzydzenie, smutek i szczęście. Jeśli nie przekonuje Was wizja nastolatki poszukującej swoich korzeni to sięgnijcie po tę książkę, chociaż dla wspomnień z Afryki.

Myślę, że z czystym sumieniem mogę polecić "Odcienie życia". Czyta się szybko i przyjemnie, książka funduje czytelnikowi ogrom różnych emocji i na pewno na długo pozostanie w pamięci.



niedziela, grudnia 06, 2020

Podsumowanie: październik 2020

Podsumowanie: październik 2020

niedziela, grudnia 06, 2020

Podsumowanie: październik 2020



Obiecany, zapomniany post z podsumowaniem października. Nadal nie mogę uwierzyć, że po 3 latach zapomniałam o czymś, co było moją comiesięczną rutyną ☺ Na szczęście wszystko da się nadrobić i dla spokoju sumienia w grudniu mamy aż dwa podsumowania.

Co mogę powiedzieć o październiku? Na pewno miałam tyle planów, że jak widać troszkę straciłam głowę i nie wszystko poszło po mojej myśli, ale wychodzę na prostą i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.

Październik w skrócie:
Wyświetlenia:
Posty:
4
Komentarze: 10
Obserwatorzy:
98
Najchętniej czytany post:
Dziennik dobrego życia - Karolina Nawój, Magdalena Czmochowska i przyjaciele (3)

Planów na listopad nie wypisuję, bo mamy go już za sobą, a o grudniu wspominałam w poprzednim wpisie. Na razie mogę dodać tylko tyle, że książki dla dzieci, o których tam wspominałam przeczytałam już wszystkie i niedługo zasiądę do recenzowania ♥


czwartek, grudnia 03, 2020

Podsumowanie: listopad 2020

Podsumowanie: listopad 2020

czwartek, grudnia 03, 2020

Podsumowanie: listopad 2020



Wiecie, jakie jest moje największe odkrycie dzisiejszego dnia? Takie, że w zeszłym miesiącu nie napisałam podsumowania! Od 3 lat, miesiąc w miesiąc, regularnie podsumowywałam swoją pracę na blogu, a tutaj nagle okazuje się, że po prostu o tym zapomniałam. Myślę, że to najlepiej obrazuje to, jak ostatnio wyglądają moje dni i jak radzę sobie ze studencką rzeczywistością. A radzę sobie raczej średnio...

W związku z tym dzisiaj podsumuję sobie na spokojnie listopad, a jutro lub pojutrze pojawi się nareszcie podsumowanie października. Ktoś mógłby zapytać, po co mi ono, skoro minęło tyle czasu, ale są one dla mnie niezwykle przydatne przy pisaniu podsumowań kolejnych lat blogowania i po prostu lubię patrzeć na to, jak zmieniają się wartości w nich zawarte.

Listopad w skrócie:
Wyświetlenia: 636
Posty:
4
Komentarze: 8
Obserwatorzy:
98
Najchętniej czytany post: Czarny kot - Edgar Allan Poe


Szczerze mówiąc to nie jestem zdziwiona spadkiem liczby wyświetleń tutaj na stronie, ponieważ zauważyłam wzrost waszej aktywności na Facebooku i Instagramie, ale niesamowicie zastanawia mnie to, że najchętniej czytanym postem w listopadzie była recenzja noweli "Czarny kot", którą napisałam we wrześniu 2017 roku! Bardzo się cieszę, że te starsze posty również są czytane i nie giną w odmętach internetu, ale ciekawi mnie, dlaczego akurat ten tytuł cieszył się taką popularnością. Ogółem Edgar Allan Poe był często wyszukiwanym autorem w listopadzie na moim blogu. Z jednej strony mnie to cieszy, ale również mam świadomość tego, że w ciągu tych 3 lat mój styl pisania i teksty bardzo się zmieniły i nie raz mam ochotę wrócić te 216 postów wstecz i popoprawiać to, co mi się nie podoba i na tym etapie, na którym jestem już mnie nie zadowala ☺

Listopad uznaję za udany, a grudzień?
Zapowiada się pracowicie, nie tylko ze względu na studia, ale też święta, bloga i to, że chciałabym nieco urozmaicić moją codzienność. Jeśli czytaliście moje poprzednie posty to pewnie wiecie, że w jednym z nich bardzo narzekałam na to, że ostatnio spędzam całe dnie przed komputerem i chciałabym wrócić, chociaż do minimalnej aktywności, więc już dzisiaj postanowiłam działać i słuchanie wykładu z matematyki połączyłam z ćwiczeniami na macie. Nie wiem jak długo w tym wytrwam, ale mam nadzieję, że stanie się to moją rutyną i nie zniechęcę się szybko.

Książkowo grudzień zapowiada się w dziecięcych klimatach, bo dostałam kilka bajek do recenzji oraz na odbiór czeka kilka książek tematycznie związanych z Auschwitz. Raczej nie mam w planach świątecznych powieści i w tym roku się nie pojawią.
Z moich planów to tyle ☺

Miłego grudnia!


Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger