poniedziałek, maja 27, 2019

Cudowny chłopak - R. J. Palacio

Cudowny chłopak - R. J. Palacio

poniedziałek, maja 27, 2019

Cudowny chłopak - R. J. Palacio

Nie oceniaj książki ludzi po okładce wyglądzie.

Inspirująca i pełna ciepła opowieść o przyjaźni, rodzinie i sile, która ma w sobie każdy z nas.



Autor:  R. J. Palacio
Tytuł: Cudowny chłopak
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Albatros
Kategoria: literatura dziecięca, literatura współczesna


Na książkę o cudownym chłopaku Auguście trafiłam szukając materiałów, które miałam wykorzystać w kwietniowej akcji, która niestety się nie powiodła. Nie żałuję jednak, bo miałam dużo czasu na zapoznanie się z historią Augusta, która świetnie przedstawia życie młodego człowieka ze zdeformowaną twarzą.

"Dołącz do milionów czytelników, którzy pokochali Augusta Pullmana, zwykłego dzieciaka z niezwykłą twarzą. August musi codziennie mierzyć się ze światem. Walcząc o normalność dla siebie, mimochodem zmienia życie innych. Pozwól, aby odmienił też twoje!" -opis z tyłu okładki

August jest inteligentny i dowcipny, bardzo przyjazny i koleżeński, może nieco nieśmiały, jednak przy bliższym kontakcie okazuje się bardzo żywiołowym chłopcem. Nie ma on niestety zbyt wielu kolegów i koleżanek, bo trudności w nawiązywaniu nowych znajomości przysparza mu problem spowodowany przez jeden zmutowany gen, który spowodował, że jego twarz jest zdeformowana. Nim skończył 10 lat musiał przejśc 27 operacji, dzięki którym jest w stanie samodzielnie funkcjonować. Zabiegi jednak nie poprawiły jego urody i sytuacje, w których ludzie reagują na niego strachem są bardzo częste. Przed chłopcem trudne zadanie, rodzice stwierdzili, że pora posłać go do prawdziwej szkoły, w której będzie musiał zmierzyć się z osobami spoza kochającego grona rodzinnego, które jest przyzwyczajone do jego wyglądu. Reakcja rówieśników to jedna z rzeczy, którymi mały August stresuje się najbardziej.

Książka porusza motywy choroby, przyjaźni, rodziny, samotności i tolerancji. To była bardzo miła odmiana po moich ostatnich tygodniach z książkami o karze śmierci, które obciążone są dużym ładunkiem emocjonalnym. Historię Augusta pochłonęłam w 2 wieczory, czyta się wbrew pozorom bardzo przyjemnie. Mimo że książka porusza tematy skłaniające do głębszej refleksji  sprawiła, że czasami płakałam ze śmiechu. Napisana lekkim piórem wskazuje nam jak postępować wobec innych, tak aby ich nie ranić.

Najbardziej wstrząsnęły mną rozdziały, w których opisane były zachowania uczniów w szkole wobec chorego chłopca. Sama ciągle chodzę do szkoły i obserwuję mnóstwo niesprawiedliwych zachowań osób w niej przebywających, ale przeraziło mnie to jak bardzo okrutne potrafią być dziesięcioletnie dzieci wobec siebie. Ciągle uczymy się o tym, żeby akceptować siebie i innych, żeby nie oceniać ludzi po wyglądzie, książki po okładce, ale takie okrutne sytuacje, w których piętnujemy kogoś za jego "inność" mają miejsce. Rozumiem malutkie dzieci, które często na coś, czego nie znają reagują śmiechem, ale z wiekiem takie rzeczy powinny być przekazywane potomstwu, żeby w przyszłości dzieci wiedziały jak się zachować i rozumiały, że odmienność nie jest niczym złym.

Książka jak najbardziej na plus, dla każdego niezależnie od wieku. W prosty, lekki i przystępny sposób przedstawia problem nietolerancji i uwrażliwia czytelnika na uczucia innych. Moim zdaniem każdy powinien się z nią zapoznać, jeśli nie ze względu na przesłanie, to ze względu na przesympatyczną postać głównego bohatera.

niedziela, maja 19, 2019

Dziennik kata - John Ellis

Dziennik kata - John Ellis

niedziela, maja 19, 2019

Dziennik kata - John Ellis

"Gdziekolwiek poszedłem, ludzie wskazywali na mnie palcami i mówili do znajomych: "To on! To jest ten, który powiesi Crippena!"." -cytat z książki

W poprzednim wpisie mogliście przeczytać o pierwszej części serii Rozmowy z Katem <klik>, dzisiaj nadszedł czas na kolejny tom.

"Dziennik kata" nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jak "Spowiedź polskiego kata", ale mimo to czytało mi się go bardzo przyjemnie, choć długo, bo w ostatnim tygodniu odbyłam prawdziwy rajd po lekarzach. Nigdy bym nie pomyślała, że błędna informacja od jednej osoby może zniweczyć mi plany na cały tydzień i narobić tyle stresu. Na szczęście teraz przez co najmniej rok powinnam mieć spokój z tym wszystkim i będę mogła skupić na tym, co sprawia mi przyjemność.

Przyjemnością na pewno było czytanie o karierze Johna Ellisa, który przez niemal ćwierć wieku pełnił obowiązki pierwszego kata Wielkiej Brytanii. Swoje wspomnienia były kat podyktował w formie gawędy przy kominku, podając je w takiej kolejności, w jakiej mu się nasuwały. Jak możemy dowiedzieć się z przedmowy, tak wolał i forma ta została zachowana w książce.



Autor: John Ellis
Tytuł: Dziennik kata
Cykl: Rozmowy z Katem
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Wydawnictwo Aktywa
Kategoria: literatura faktu


"Dziennik kata" jest więc napisany w formie dziennika, który jednak nie jest prowadzony dzień po dniu. Znajdziemy tam opisy egzekucji poszczególnych osób, zarówno mężczyzn, jak i kobiet oraz poznamy ich historię. Mam wrażenie, że to nieco przyćmiło osobę kata, ponieważ wątki dotyczące skazańców mocno przeważają nad tymi dotyczącymi samego Johna Ellisa.

"Pan się tym nie przejmuje - rzekł do mnie więzienny brygadzista mechanik. - My go zdejmiemy." -cytat z książki

Ellis był katem przez 23 lata i w tym czasie uśmiercił 203 osoby. Najważniejsza praca, jaką miał do wykonania odbywała się dzień przed egzekucją. To był czas poświęcony na zdobycie informacji o wadze, wzroście i sylwetce skazańca, na sprawdzenie stanu szubienicy i wyznaczenie spadku, który pełnił kluczową rolę w czasie wykonywania wyroku. Od jego wysokości zależało, czy skazany umrze od razu, bez bólu i komplikacji, czy będzie konał w cierpieniu kilka minut. W kolejnym dniu pozostawało jedynie sprawdzić wszystko po raz kolejny, sprowadzić więźnia, założyć mu biały kaptur na głowę, umieścić stryczek we właściwym miejscu i pociągnąć za dźwignię zapadni. Z opisów osób, które pracowały z Ellisem możemy dowiedzieć się, że był on pedantem przesadnie dbającym o wszystkie detale. Było to spowodowane tym, że od szczegółów zależało, czy cała procedura przebiegnie zgodnie z planem.

Może się wydawać, że kat jest osobą o stalowych nerwach, która nie odczuwa emocji podczas pociągania za dźwignię, ponieważ to jej chleb powszedni, ale Ellis nierzadko odczuwał cały wachlarz emocji. Od odrazy i obrzydzenia, aż po sympatię i współczucie. Możemy także przeczytać o jego wewnętrznych rozterkach dotyczących słuszności skazania na przykład w wypadku wyroków bardzo młodych osób. Kat wierzył,że osiemnaście lat to nie wiek na stryczek, tylko czas, kiedy jest szansa się resocjalizować. Każda egzekucja była przeżyciem, które na długo pozostało w jego głowie, pomimo, że był on tylko pełnowartościową częścią machiny wymiaru sprawiedliwości. Najbardziej emocjonujące zawsze były egzekucje kobiet, ponieważ Ellis był przekonany, że kobiet nie powinno się wieszać na szubienicy.

"-Zastanawiająca z niej kobieta - odparł. - Czasem jest wesoła całymi godzinami, a potem udaje omdlenie. Zrobiła to już parę razy. Ale dzisiaj naprawdę straciła przytomność i myślę, że rano możemy mieć z nią poważne kłopoty. Kazałem przygotować krzesło i trzymać je w gotowości, tak na wszelki wypadek." -cytat z książki

Moimi ulubionymi częściami poszczególnych rozdziałów, były opisy zachowania więźniów oczekujących na śmierć i ich drogi na stryczek. Ellis wspomina nie tylko o tym, jak zachowywali się oni, ale też przedstawia nam społeczny odbiór poszczególnych procesów. Nie raz zdarzało się, że kat miał problem z dostaniem się niepostrzeżenie za bramę więzienia, ponieważ ta była otoczona gromadą gapiów.

"-Jeśli spojrzy pan przez wizjer, zobaczy pan, że rozsypała się w drobny mak i leży na podłodze." -cytat z książki

Zakończenie książki okazało się bardzo zaskakujące. Spodziewałam się wielu rzeczy, ale o takiej opcji, z jaką się spotkałam nie pomyślała bym. Jest ona jednak moim zdaniem potwierdzeniem tego, że wszystkie egzekucje mocno dały się we znaki i odcisnęły swoje piętno na Johnie Ellisie, który niezmiennie twierdził, że wszystkie zdarzenia i sytuacje związane z wykonywaniem obowiązków kata w żaden sposób na niego nie wpłynęły.

Książkę oceniam pozytywnie i polecam ją osobom zainteresowanym tematem. Na Facebooku pod poprzednią recenzją pojawiły się pytania o tytuły podobne do "Spowiedzi polskiego kata" i z pewnością takim tytułem jest "Dziennik kata" oraz reszta książek z serii Rozmowy z Katem Wydawnictwa Aktywa. Aktualnie jestem w trakcie poszukiwania innych książek związanych z karą śmierci i więziennictwem.

poniedziałek, maja 06, 2019

Spowiedź polskiego kata - Jerzy Andrzejczak

Spowiedź polskiego kata - Jerzy Andrzejczak

poniedziałek, maja 06, 2019

Spowiedź polskiego kata - Jerzy Andrzejczak

"Okazuje się, że...

KARA ŚMIERCI DLA CZARNEGO KOTA
... nie jest żadnym scenariuszem współczesnej komedii. To temat, którym od wielu lat zajmuje się Tadeusz Kwaśniak z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Jego pasją stało się szukanie w różnych źródłach historycznych przypadków, kiedy to przed sądami stawały żaby, świnie, czy szczury." -fragment książki


Ostatnio w moje ręce wpadła książka, która pozwoliła mi zapoznać się z tematem kary śmierci i osoby kata. Okazuje się, że w Polsce do niedawna był oficjalny reprezentant tego zawodu. Jerzy Andrzejczak przeprowadza nas przez jego historię, przybliża postaci wielu skazańców oraz opisuje historię samej kary śmierci ze szczegółami wnikając w opisy sposobów jej wykonywania i ich ewolucji.

"Najsłynniejsza...
HUMANITARNA MASZYNA DO ZABIJANIA
... narodziła się pod koniec XVIII wieku." -fragment książki




Autor: Jerzy Andrzejczak
Tytuł: Spowiedź polskiego kata
Cykl: Rozmowy z Katem
Ilość stron: 272
Wydawnictwo: Wydawnictwo Aktywa
Kategoria: literatura faktu


Czytanie tej książki, chociaż ma zaledwie 272 strony zajęło mi sporo czasu. Pomimo że tematyka pochłonęła mnie doszczętnie i nie mogłam się oderwać nawet na chwilę to okresowo musiałam robić przerwy, które pozwoliłyby mi zebrać myśli i zastanowić się nad tym, czego właśnie się dowiedziałam. Ta książka ma w sobie ogromny ciężar emocjonalny, który powoduje, że nie da się o niej szybko zapomnieć i zmusza czytelnika do refleksji na zawarte w niej tematy.

"Strzelało pięciu anonimowych policjantów. W jednym z karabinów umieszczono ślepy nabój - tak, żeby każdy ze stróżów prawa miał nadzieję, że to nie on był katem." -fragment książki

Kara śmierci to kontrowersyjny temat, ma swoich zwolenników i przeciwników od zawsze. To spowodowało, że podeszłam do tej lektury z ogromną ciekawością. Sama kiedyś na zajęcia w szkole napisałam długą rozprawkę na jej temat, w której opisałam swoje zdanie i uargumentowałam je wieloma przykładami. Byłam ciekawa, czy po lekturze "Spowiedzi polskiego kata" zmienię poglądy, czy umocnię się w swoim przekonaniu. Finalnie mój stosunek się nie zmienił, jednak w tekście, który napisałam 2 lata temu na lekcję zmieniłabym kilka akapitów i dodała wiele nowych.

Najbardziej w książce zainteresowała mnie historia kary śmierci i sposobów jej wykonywania. Każda epoka i kultura miała lub nadal ma swoje "sposoby" na pozbawienie życie skazańca. Ciekawe też okazały się informację o tym, jak dawniej można było uniknąć egzekucji, np. w chinach wystarczyło znaleźć swego zastępcę, którym najczęściej okazywał się członek rodziny, którego życie było mniej warte lub w czasach, kiedy małżeństwo było rzeczą najświętszą skazanemu darowano życie w momencie, kiedy zgodził się wziąć ślub z ochotniczką, która wyłoniła się z tłumu gapiów. Bywały sytuacje, w których więźniowie wybierali śmierć, zamiast życia z brzydką kobietą, co moim zdaniem było bardzo nieprzyjemnie dla damy, która zgłosiła się dobrowolnie, żeby uratować danemu mężczyźnie życie.

Jerzy Andrzejczak przybliża nam też postaci wielu skazańców, którzy zostali ukarani karą śmieci. Możemy poznać ich zachowanie w ostatnich momentach życia i przeczytać ich wyznania wywołane nieuchronnie zbliżającym się końcem.

"Widziałem, jak przed egzekucją w ciągu kilku godzin...
KRUCZOWŁOSI SKAZAŃCY POSIWIELI JAK GOŁĄBKI
... i postarzeli się o 20-30 lat." -fragment książki

Moim zdaniem prawdą jest, że sama kara śmierci nie jest taka zła, ale czekanie na jej wykonanie to horror. Kat, z którym rozmawia autor kilkukrotnie podkreśla, że celem jego pracy było jak najszybsze i najmniej bolesne pozbawienie skazańca życia. Jakie cierpienia musieli znosić skazani, kiedy byli świadomi, że ich koniec się zbliża? Śmierć sama w sobie nie była męką i torturą, ale czas oczekiwania na nią na pewno był katorgą.

"Skazańcy przed śmiercią nie zawsze są spokojni. Często toczą  ze strażnikami kilkunastominutowe walki o życie. Trudno to opisać: szarpią się, mają torsje...
WYDAJĄ DŹWIĘKI, O KTÓRE TRUDNO BYŁOBY POSĄDZIĆ CZŁOWIEKA
... nawet obdzieranego ze skóry." -fragment książki

Bardzo podoba mi się forma, w jakiej zrealizowana jest książka, co ważniejsze fragmenty zaznaczone są wytłuszczonym drukiem, dzięki czemu przy pisaniu tekstu nie miałam problemu z odnalezieniem interesujących mnie części. Widać, że w realizację "Spowiedzi polskiego kata" autor musiał włożyć dużo pracy i poświecić masę czasu na dotarcie do wszystkich osób, listów, wywiadów i statystyk. Mimo że tak wiele informacji zawarte jest na tak niewielu stronach nie przytłaczają one czytelnika i osobiście czytało mi się na tyle przyjemnie, na ile przyjemne może być czytanie o śmierci i zbrodniach.

Krótko mówiąc, jest to książka trudna, poruszająca bolesne i ciężkie tematy, ale równocześnie wciągająca i na swój sposób fascynująca. Ja oceniam ją pozytywnie i zachęcam do zapoznania się z nią.

Chciałabym jeszcze zaznaczyć, że jest to pierwsza część serii opartej na faktach - Rozmowy z katem. Jestem już w trakcie czytania kolejnego tomu, jakim jest "Dziennik kata", który pochłonął mnie doszczętnie. Ma nieco inną formę, niż książka z dzisiejszej recenzji, ale jest równie intrygująca. Już w następnym wpisie możecie się spodziewać mojej opinii na jej temat.

czwartek, maja 02, 2019

Podsumowanie: kwiecień 2019

Podsumowanie: kwiecień 2019

czwartek, maja 02, 2019

Podsumowanie: kwiecień 2019


Witam w maju!
Kwiecień był dla mnie dość miłym miesiącem pod kątem książkowym i nie tylko. Udało mi się zrealizować większość z celów, które sobie wyznaczyłam, zostałam doceniona pod kątem artystycznym i dostałam miłego maila z propozycją współpracy.

Statystyki w skrócie prezentują się tak:

Ilość postów: 4
Wyświetlenia: 1592
Komentarze: 6
Obserwatorzy: 90
Najczęściej wyświetlany wpis: Wundermistrz. Powołanie Morrigan Crow - Jessica Townsend

Bardzo się cieszę, że grono moich obserwatorów wzbogaciło się o nowe osoby, a jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że najchętniej czytana była recenzja Wundermistrza. Długo czekałam na tę książkę i po przeczytaniu byłam w takim stanie, że bałam się, że nikt nie będzie w stanie zrozumieć mojego bełkotu spowodowanego zachwytem.

Niewiele brakowało, a udałoby mi się opublikować jeszcze piąty post z recenzją książki Leah Ruth Robinson, ale niestety moje plany na ostatni dzień kwietnia niespodziewanie się zmieniły i nie mogłam dokończyć tekstu. Z tej samej przyczyny dzisiaj miałam dzień wolny, który poświęciłam na czytanie książki Jerzego Andrzejczaka i jestem na najlepszej drodze do skończenia jej jeszcze tego wieczoru. Maj zapowiada się więc niezwykle ciekawie.

Z recenzji przygotowuję:

1. Głębokie cięcia - Leah Ruth Robinson
2. Spowiedź polskiego kata - Jerzy Andrzejczak
3. Dziennik kata - John Ellis

Bardzo cieszy mnie taki początek miesiąca, bo to duży krok w stronę powrotu do ilości postów, jaką dodawałam w ciągu miesiąca jakiś czas temu. W poprzednim podsumowaniu pisałam, że ostatnio słabo u mnie z czasem, który mogłabym poświęcić na bloga i powoli ta przykra sytuacja się poprawia.

Miłego maja!


Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger