poniedziałek, maja 06, 2019

Spowiedź polskiego kata - Jerzy Andrzejczak

"Okazuje się, że...

KARA ŚMIERCI DLA CZARNEGO KOTA
... nie jest żadnym scenariuszem współczesnej komedii. To temat, którym od wielu lat zajmuje się Tadeusz Kwaśniak z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Jego pasją stało się szukanie w różnych źródłach historycznych przypadków, kiedy to przed sądami stawały żaby, świnie, czy szczury." -fragment książki


Ostatnio w moje ręce wpadła książka, która pozwoliła mi zapoznać się z tematem kary śmierci i osoby kata. Okazuje się, że w Polsce do niedawna był oficjalny reprezentant tego zawodu. Jerzy Andrzejczak przeprowadza nas przez jego historię, przybliża postaci wielu skazańców oraz opisuje historię samej kary śmierci ze szczegółami wnikając w opisy sposobów jej wykonywania i ich ewolucji.

"Najsłynniejsza...
HUMANITARNA MASZYNA DO ZABIJANIA
... narodziła się pod koniec XVIII wieku." -fragment książki




Autor: Jerzy Andrzejczak
Tytuł: Spowiedź polskiego kata
Cykl: Rozmowy z Katem
Ilość stron: 272
Wydawnictwo: Wydawnictwo Aktywa
Kategoria: literatura faktu


Czytanie tej książki, chociaż ma zaledwie 272 strony zajęło mi sporo czasu. Pomimo że tematyka pochłonęła mnie doszczętnie i nie mogłam się oderwać nawet na chwilę to okresowo musiałam robić przerwy, które pozwoliłyby mi zebrać myśli i zastanowić się nad tym, czego właśnie się dowiedziałam. Ta książka ma w sobie ogromny ciężar emocjonalny, który powoduje, że nie da się o niej szybko zapomnieć i zmusza czytelnika do refleksji na zawarte w niej tematy.

"Strzelało pięciu anonimowych policjantów. W jednym z karabinów umieszczono ślepy nabój - tak, żeby każdy ze stróżów prawa miał nadzieję, że to nie on był katem." -fragment książki

Kara śmierci to kontrowersyjny temat, ma swoich zwolenników i przeciwników od zawsze. To spowodowało, że podeszłam do tej lektury z ogromną ciekawością. Sama kiedyś na zajęcia w szkole napisałam długą rozprawkę na jej temat, w której opisałam swoje zdanie i uargumentowałam je wieloma przykładami. Byłam ciekawa, czy po lekturze "Spowiedzi polskiego kata" zmienię poglądy, czy umocnię się w swoim przekonaniu. Finalnie mój stosunek się nie zmienił, jednak w tekście, który napisałam 2 lata temu na lekcję zmieniłabym kilka akapitów i dodała wiele nowych.

Najbardziej w książce zainteresowała mnie historia kary śmierci i sposobów jej wykonywania. Każda epoka i kultura miała lub nadal ma swoje "sposoby" na pozbawienie życie skazańca. Ciekawe też okazały się informację o tym, jak dawniej można było uniknąć egzekucji, np. w chinach wystarczyło znaleźć swego zastępcę, którym najczęściej okazywał się członek rodziny, którego życie było mniej warte lub w czasach, kiedy małżeństwo było rzeczą najświętszą skazanemu darowano życie w momencie, kiedy zgodził się wziąć ślub z ochotniczką, która wyłoniła się z tłumu gapiów. Bywały sytuacje, w których więźniowie wybierali śmierć, zamiast życia z brzydką kobietą, co moim zdaniem było bardzo nieprzyjemnie dla damy, która zgłosiła się dobrowolnie, żeby uratować danemu mężczyźnie życie.

Jerzy Andrzejczak przybliża nam też postaci wielu skazańców, którzy zostali ukarani karą śmieci. Możemy poznać ich zachowanie w ostatnich momentach życia i przeczytać ich wyznania wywołane nieuchronnie zbliżającym się końcem.

"Widziałem, jak przed egzekucją w ciągu kilku godzin...
KRUCZOWŁOSI SKAZAŃCY POSIWIELI JAK GOŁĄBKI
... i postarzeli się o 20-30 lat." -fragment książki

Moim zdaniem prawdą jest, że sama kara śmierci nie jest taka zła, ale czekanie na jej wykonanie to horror. Kat, z którym rozmawia autor kilkukrotnie podkreśla, że celem jego pracy było jak najszybsze i najmniej bolesne pozbawienie skazańca życia. Jakie cierpienia musieli znosić skazani, kiedy byli świadomi, że ich koniec się zbliża? Śmierć sama w sobie nie była męką i torturą, ale czas oczekiwania na nią na pewno był katorgą.

"Skazańcy przed śmiercią nie zawsze są spokojni. Często toczą  ze strażnikami kilkunastominutowe walki o życie. Trudno to opisać: szarpią się, mają torsje...
WYDAJĄ DŹWIĘKI, O KTÓRE TRUDNO BYŁOBY POSĄDZIĆ CZŁOWIEKA
... nawet obdzieranego ze skóry." -fragment książki

Bardzo podoba mi się forma, w jakiej zrealizowana jest książka, co ważniejsze fragmenty zaznaczone są wytłuszczonym drukiem, dzięki czemu przy pisaniu tekstu nie miałam problemu z odnalezieniem interesujących mnie części. Widać, że w realizację "Spowiedzi polskiego kata" autor musiał włożyć dużo pracy i poświecić masę czasu na dotarcie do wszystkich osób, listów, wywiadów i statystyk. Mimo że tak wiele informacji zawarte jest na tak niewielu stronach nie przytłaczają one czytelnika i osobiście czytało mi się na tyle przyjemnie, na ile przyjemne może być czytanie o śmierci i zbrodniach.

Krótko mówiąc, jest to książka trudna, poruszająca bolesne i ciężkie tematy, ale równocześnie wciągająca i na swój sposób fascynująca. Ja oceniam ją pozytywnie i zachęcam do zapoznania się z nią.

Chciałabym jeszcze zaznaczyć, że jest to pierwsza część serii opartej na faktach - Rozmowy z katem. Jestem już w trakcie czytania kolejnego tomu, jakim jest "Dziennik kata", który pochłonął mnie doszczętnie. Ma nieco inną formę, niż książka z dzisiejszej recenzji, ale jest równie intrygująca. Już w następnym wpisie możecie się spodziewać mojej opinii na jej temat.

2 komentarze:

  1. Czytałam, zrobiła na mnie naprawdę dobre wrażenie:) Przeczytam pewnie ją jeszcze nie raz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz szukam innej literatury o podobnej tematyce :)

      Usuń

Dziękuję!
Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją i wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Dziękuję za szczerość i ocenę mojej pracy ☺
Jeśli posiadasz własną stronę WWW, zostaw link do siebie, a na pewno cię odwiedzę. Lubię wiedzieć czym interesują się moi czytelnicy.

Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger