środa, grudnia 22, 2021

Uczeń nekromanty. Plaga - E. Raj

Uczeń nekromanty. Plaga - E. Raj

środa, grudnia 22, 2021

Uczeń nekromanty. Plaga - E. Raj

Dziś kilka słów o książce, która w ostatnim czasie wymęczyła mnie niemiłosiernie. Nie chodzi mi wcale o to, że była zła, tylko o to, że brakowało w niej czegoś, co przykuje moją uwagę na dłużej i przyczyni się do tego, że usiądę wygodnie i pochłonę więcej niż kilkanaście stron na raz. Owe kilkanaście stron to maksimum czasu, w jakim udawało mi się pozostać skupionym na fabule i rozumieć sytuacje w niej zawarte.

Ale zacznijmy od początku, Plaga to pierwszy tom cyklu z uniwersum Ucznia nekromanty. Cały cykl określiłabym jako dość skomplikowany, ponieważ mimo tego, że rozpoczęłam od pierwszego tomu, to brakowało mi wielu wiadomości i informacji, jakie powinnam odnaleźć w prequelu do tomu I "Sekrety" i prequelu do tomu II "Mavec", w całym cyklu pojawiły się także "Opowiadania", w których również znajdują się elementy, do których są nawiązania w "Pladze". Teoretycznie żadne z nich nie są niezbędne do zrozumienia fabuły "Plagi", jednak czułam ogromny niedosyt, mogąc jedynie domyślać się, co autorka miała na myśli, opisując niektóre sytuacje. Szczególnie bardzo ciekawi mnie prequel do tomu II "Mavec", bo jest to naprawdę ciekawa postać, którą zdążyłam bardzo polubić w toku książki.

 Ogółem to określiłabym taki podział, jako problematyczny dla czytelnika, jednak rozumiem, że wynika to z tego, że książka sama w sobie jest już bardzo obszerna i połączenie wszystkich historii w jeden tom graniczy z cudem. Z pomocą czytelnikowi przychodzą odnośniki, które w odpowiednich momentach informują nas, w których z dodatkowych tytułów oraz materiałów dodatkowych znajdziemy więcej informacji na temat danej postaci lub sytuacji. Niektóre z nich (materiały dodatkowe) są również dostępne do pobrania za darmo na stronie autorki.



Autor: E. Raj
Tytuł: Plaga
Cykl: Uczeń nekromanty
Ilość stron: 794

Wydawnictwo: Wydawnictwo HM
Kategoria: fantasy

Na początku wspomniałam o tym, że ciężko było mi się skupić na fabule książki i nadążać za wydarzeniami w niej zawartymi, a wynika to z tego, że jest ona niesamowicie mocno rozbudowana i bogata, co zapewne dla wielbicieli tego typu rozwiązań, będzie dużym plusem. Mnie jednak trochę przytłoczyło i wywołało pewne poczucie zagubienia.

Ogółem spotkamy się tutaj z niezwykłym uniwersum, w którym rodzą się niezwykle potężni magowie, a świat przepełniony jest magią, która wciąż dokonuje w nim nowych zmian. Zmianę również zwiastują narodziny chłopca-nekromanty imieniem Norgal, który posiada większą moc, niż można by przypuszczać. Nie jest to jednak zwiastun zbawiciela świata.

Młody chłopak zostaje uczniem Mistrza Rothgara, który ujawnia przed nim tajniki nekromancji oraz wprowadza w magiczny świat. Obie te postaci są mocno toksyczne, aroganckie, samolubne, momentami wręcz agresywne i wzbudzające niepokój. Zarówno oni jak i ogrom postaci drugoplanowych nie dają się polubić i mają określoną rolę do odegrania w całej historii.

Książka jest pełna drastycznych, krwawych scen, morderstw, walk i brutalności. Jest mrocznie, a E. Raj świetnie radzi sobie z pobudzaniem wyobraźni czytelnika i dostarczaniem emocji. Świat również przedstawiony jest w bardzo przystępny dla czytelnika  sposób, nie mamy do czynienia z długimi, nużącymi opisami, wszystko jest idealnie wyważone.

Ogółem określiłabym całą historię jako dobrą, jednak dla mnie okazała się ona zbyt obszerna i momentami skomplikowana, przez co męczyłam się z nią długi czas i raczej ostrożne podejdę do kolejnych tomów. Myślę, że dla fanów gatunku będzie ona idealna, dla osób, które rzadziej sięgają po fantastykę, może być na początek zbyt ciężka.


piątek, grudnia 10, 2021

Podsumowanie: listopad 2021

Podsumowanie: listopad 2021

piątek, grudnia 10, 2021

Podsumowanie: listopad 2021

Witamy w zimie!
Nie wiem, jak to wygląda u Was, ale u mnie mimo śniegu za oknem w sercu nadal trwa jesień i nie mogę uwierzyć, że już za chwilę święta. 

Książkowy listopad nie prezentuje się zbyt okazale, bo cały miesiąc męczyłam pierwszy tom Ucznia Nekromanty. To moje pierwsze podejście do twórczości tej autorki i ciężko mi określić czy będę sięgać po kolejne tytuły, bo mimo tego, że fabuła Plagi mnie wciągnęła i byłam naprawdę zainteresowana tym, co się dzieje, nie raz odkładałam książkę na bok, bo po prostu mnie irytowała. Jako że ma ponad 700 stron takie urywane czytanie trwało cały miesiąc i bardzo się cieszę, że mam to już za sobą.


Jak widać, udało mi się też skończyć drugi tom serii Katarzyny Bondy, więc mam nadzieję, że niedługo pojawi się tekst na jego temat.

Recenzencko było mnie ostatnio mniej, tak samo na instagramie nie pojawiałam się zbyt często, myślę, że podobnie jak w zeszłym roku jest to spowodowane częściowym powrotem do zajęć zdalnych. Ciężko mi się odnaleźć w tym wszystkim i zmusić do systematyczności w niektórych kwestiach. Teraz szykuje mi się wolny weekend, więc mam nadzieję, że ponadrabiam, to co mam nadrobić i jeszcze znajdę czas na chwilę z książką, a czytać mam co, bo Mikołaj w tym roku się postarał i sprezentował mi dwie brakujące części serii Iskra Bogów od Marh Woolf. Pierwszy tom bardzo mi się podobał, więc mam nadzieję, że kolejne również mnie nie zawiodą. 

Dostaliście jakieś książkowe prezenty od Mikołaja?


niedziela, listopada 14, 2021

Dziewczynka z poziomkami - Lisa Stromme

Dziewczynka z poziomkami - Lisa Stromme

niedziela, listopada 14, 2021

Dziewczynka z poziomkami - Lisa Stromme

"Dziewczynka z poziomkami" to niesamowita opowieść miłosna z historią sztuki w tle. Spotkamy tutaj dobrze wszystkim znaną postać malarza i grafika Edvarda Muncha. Nie ma chyba osoby, która nie kojarzyłaby jego słynnego obrazu "Krzyk", uznanego za arcydziało ekspresjonizmu i określanego przez krytyków największym dziełem artysty.

Główną postacią książki jest młoda dziewczyna Johanne Lien wywodząca się z klasy pracującej, zatrudniona na okres letni jako służba w domu bogatego i poważanego małżeństwa Ihlenów. Tam poznaje ich córkę Tullik, niezwykle krnąbrną i żądną przygód dziewczynę marzącą o niesamowitej miłości. Ku nieszczęściu Johanne, dziewczyna wplątuje się w burzliwy romans z lokalnym artystą o nie najlepszej reputacji i zmusza służkę do chronienia jej tajemnicy.


Autor:
Lisa Stromme

Tytuł: Dziewczynka z poziomkami
Ilość stron: 272

Wydawnictwo: LeTra
Kategoria: literatura obyczajowa, romans

Postaci w książce są skonstruowane w świetny sposób, autorce udało się stworzyć bohaterów z krwi i kości, takich, którzy wywołają w czytelniku ogrom emocji oraz zachowają przy tym autentyczność. Johanne jest przedstawiona jako skromna dziewczyna z ubogiej rodziny, pragnąca wolności i kontaktu z naturą, przeżywająca ogrom wewnętrznych rozterek dotyczących jej własnego ja i przyszłości, której ona sama dla siebie pragnie oraz tej, jakiej pragnie dla niej rodzina. Jej największym marzeniem jest to, aby malować, co w tajemnicy przed rodziną realizuje z pomocą samego Edvarda Muncha.

Tullik z kolei to młoda dziewczyna z zamożnej rodziny, która za wszelką cenę chce żyć na swój sposób, nie poddając się rodzinnym tradycjom i obyczajom, które jak sama twierdzi, hamują ją przed życiem pełnią życia. Jest osobą o dobrym sercu, jednak nic nie powstrzyma jej przed postawieniem na swoim i bezwzględnie egzekwuje swoje żądania. Marzy o prawdziwej, romantycznej miłości i jest nico naiwna w swoim dążeniu do tego celu.

Ostatnią z głównych postaci i myślę, że najważniejszą w całym tym gronie jest sam Edvard Munch, wokół którego skupia się fabuła. Przez lokalną społeczność jest on postrzegany jako dziwak i odludek, a jego sztuka jako coś stanowiącego zagrożenie dla dzieci i niewiast, które się z nią zetkną. Jest spokojną osobą, przez większość czasu zagłębioną w swoich rozmyślaniach, niejednokrotnie do tego stopnia, że ignoruje otaczającą go rzeczywistość. W swoich obrazach stara się przekazać emocje i płynność chwili obecnej. W książce możemy zobaczyć jego obraz inspirowany prawdziwym życiem artysty.

Wszystkie te postaci, choć pozornie skrajnie różniące się od siebie znajdują wspólny język i łączy ich (niektórych tylko początkowo) przyjaźń, dzięki której w życiu każdego z bohaterów dojedzie do wielu zmian i będą one pretekstem do refleksji nad otaczającą go rzeczywistością.

Historia jest mocno inspirowana życiem Edvarda Muncha, jednak nie jest to książka biograficzna. Znajdziemy w niej wątki odnoszące się do problemów i chorób, z którymi w rzeczywistości musiał zmagać się artysta podczas swojego życia, jak i również do burzliwego romansu, który moim zdaniem pełnił jedną z głównych inspiracji autorki podczas pisania tej książki. Jest również wspomniane szerokie grono przyjaciół Muncha z artystycznych kręgów, są poruszone wątki jego rodziny i nieszczęść, jakie na nią spadły.

Takie połączenie faktów i fikcji dało nam bardzo przyjemną w odbiorze lekturę, którą dosłownie się pochłania i która zmusza nas do refleksji na temat otaczającego nas świata, emocji i wyborów, których nie zawsze dokonujemy w zgodzie ze swoim własnym ja.


czwartek, listopada 04, 2021

Mistrz - Eleonora Szafran

Mistrz - Eleonora Szafran

czwartek, listopada 04, 2021

Mistrz - Eleonora Szafran

Dziś kilka słów o książce, która wpadła w moje ręce jakiś czas temu. Być może słyszeliście o filmie biograficznym pod tytułem "Mistrz" inspirowanym historią polskiego pięściarza Tadeusza "Teddy'ego" Pietrzykowskiego, który wkroczył do kin 27 sierpnia 2021 roku. Niedługo po nim, bo 1 września ukazała się też książka "Mistrz" w której znajdziemy rękopisy i opowieści z Auschwitz Tadeusza Pietrzykowskiego, które zabrała i ukazała światu jego córka Eleonora Szafran.



Autor: Eleonora Szafran
Tytuł: Mistrz
Ilość stron: 304

Wydawnictwo: Ringier Axel Springer Polska
Kategoria: biografia, sport

Postać Tadeusza "Teddy'ego" Pietrzykowskiego, legendarnego polskiego boksera, jak i również mistrza wszech wag Auschwitz jest niesamowita. Ciężko uwierzyć, jak wiele musiał przejść jako jeden z pierwszych więźniów obozu koncentracyjnego. Jego historie zawarte w książce trzymają w napięciu i prezentują ogrom okrucieństwa i brutalności, z jakim na co dzień musieli spotykać się więźniowie obozów.

Tadeusz Pietrzykowski swoją karierę bokserską rozpoczął już jako gimnazjalista, walczył w wadze koguciej i osiągał ogromne sukcesy, był między innymi wicemistrzem Polski i mistrzem Warszawy w swojej kategorii wagowej.

Po wybuchu II  wojny światowej brał udział w obronie Warszawy. Do obozu Auschwitz trafił 14 czerwca 1940 roku po aresztowaniu przez żandarmerię węgierską w pobliżu granicy węgiersko-jugosłowiańskiej, skąd chciał przedostać się dalej do Francji i formowanego tam wojska polskiego. W książce przeczytamy o jego podróży, przetrzymywaniu w więzieniach i transporcie do obozu.
Już w obozie zaczyna się właściwa historia Tadeusza, tego jak pokonał w swojej pierwszej obozowej walce niemieckiego kapo Waltera Dunninga, który przewyższał go siłą, był lepiej odżywiony i mniej wyczerpany fizycznie. Walka toczyła się o chleb, czyli największy skarb, jaki mógł wtedy zdobyć głodzony i maltretowany dzień w dzień więzień. Od tego momentu Tadeusz stoczył jeszcze wiele walk, o których będziemy mogli przeczytać na kartach książki, jak również o jego obozowym życiu i codzienności, w którą musiał wplatać czas na treningi, jak i również zrobić wszystko, żeby nabrać sił i poprawić swoją kondycję fizyczną, aby dać radę przeciwnikom, którzy niejednokrotnie nad nim górowali.

Książka, jako że jest tworzona na podstawie rękopisów i opowieści Tadeusza Pietrzykowskiego skupia się w głównej mierze na nim, jednak nie brakuje w niej wspomnień na temat osób, które Teddy chciał szczególnie wyróżnić w swoich wspomnieniach, z bardziej znanych są to między innymi rotmistrz Witold Pilecki, z którym współpracował oraz ojciec Maksymilian Kolbe, któremu pomagał w obozie.

Każdy z rozdziałów książki poprzedza komentarz Eleonory Szafran, córki Mistrza, która stara się przybliżyć nam jeszcze bardziej jego postać oraz snuje refleksje na temat wpływu obozowego życia na przebywających w nim więźniów. Na końcu książka została wzbogacona również o liczne zdjęcia, dokumenty oraz rysunki Tadeusza Pietrzykowskiego.

Tego, że jest to drastyczna, szokująca książka chyba nie muszę nikomu mówić, jednak w świetny sposób ukazuje historię człowieka, który dla wielu był nadzieją i swoją walką pokazywał towarzyszom niewoli niesamowitą siłę i zawziętość, która dla wielu z nich była zapowiedzią zwycięstwa i końca wojny. Książka nie tylko przywraca pamięć o Tadeuszu Pietrzykowskim, ale skłania również do refleksji nad losem milionów ludzi, którzy przeszli piekło obozów koncentracyjnych.

Polecam osobom nie tylko zainteresowanym sportem, ale wszystkim, którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej na temat szczegółów obozowego życia.


poniedziałek, listopada 01, 2021

Podsumowanie: październik 2021

Podsumowanie: październik 2021

poniedziałek, listopada 01, 2021

Podsumowanie: październik 2021

Witam w październiku!

Jak co miesiąc przychodzę z czytelniczym i blogowym podsumowaniem ostatnich tygodni. O ile czytelniczo jeszcze jest o czym napisać, to blogowo trochę się ostatnio rozleniwiłam i dodałam tylko dwa posty. Od jakiegoś czasu wspominam, że pisanie nie jest już dla mnie tym samym, czym było na początku mojej przygody z blogowaniem i postanowiłam dać sobie odrobinę luzu i zrezygnować z planowania treści na rzecz bardziej spontanicznego pisania.



Książkowo był to bardzo udany miesiąc, bo przeczytałam trzy z czterech książek, które sobie zaplanowałam i wszystkie były naprawdę świetne. Mam już nawet szkice ich recenzji, jednak nie jestem w stanie wybrać, którym zająć się w pierwszej kolejności, bo najchętniej pisałabym o wszystkich na raz ☺ Gatunkowo są od siebie bardzo różne, więc szykuje się ciekawy miesiąc pod kątem recenzenckim.

Na listopad nie mam czytelniczych planów, oprócz nadrobienia książki, z która się nie wyrobiłam w październiku, nie planuję też żadnych zakupów książkowych, bo czekają na mnie jeszcze tytuły kupione we wrześniu. Też kupujecie więcej, niż jesteście w stanie przeczytać? ☺


środa, października 20, 2021

Mroczne sekrety - Marcel Moss

Mroczne sekrety - Marcel Moss

środa, października 20, 2021

Mroczne sekrety - Marcel Moss

Witam po dłuższej przerwie! ☺

Dziś kilka słów o książce, którą przeczytałam już jakiś czas temu, jednak nie mogłam znaleźć chwili, aby o niej napisać.

Marcel Moss pojawił się już na moim blogu przy okazji recenzji książki "Utraceni", którą znajdziecie tutaj. Tym razem postanowiłam sięgnąć po "Mroczne sekrety" promowane jako inspirowany prawdziwymi wydarzeniami thriller domestic noir.




Autor: Marcel Moss
Tytuł: Mroczne sekrety
Ilość stron: 336

Wydawnictwo: Filia
Kategoria: thriller

"Dorota od lat żyje pod jednym dachem z mężem despotą, stwarzając na zewnątrz pozory normalności. Kobieta obmyśla w tajemnicy plan uwolnienia się od agresywnego partnera.

Jakub i Alicja wybierają się na zagraniczne wczasy w celu ratowania małżeństwa. Na miejscu zawierają znajomość z tajemniczą parą. Z czasem wchodzą z nimi w nietypowy układ, który wywraca ich życie do góry nogami.

Osiemnastoletnia Nadia spotyka się z biologiczną matką, która porzuciła ją tuż po porodzie. Nie wie, że dopuszczając kobietę do swojego życia, ściąga niebezpieczeństwo na swoich najbliższych.

Trzy historie łączą się ze sobą w najmniej odpowiednim momencie. Teraz każdy zrobi wszystko, by jego mroczne sekrety nigdy nie wyszły na jaw... "
-opis z tyłu okładki

Książkę czytało mi się bardzo dobrze, szybko i przyjemnie, nie mogłam jedynie doszukać się tych szokujących i brutalnych elementów, o których pisali inni. Nie wiem, czy to wina mojego wyprania emocjonalnego, czy nadwrażliwości reszty, ale na pewno na takie wątki się nastawiłam i tego mi zabrakło. W przyszłości chyba zrezygnuję z czytania opinii innych przed lekturą.

Ogółem to fabuła jest dość ciekawa, mamy tutaj trzy na pierwszy rzut oka zupełnie różne historie, które w pewnym momencie tworzą ze sobą spójną całość, która wbija nas w fotel. Poznamy Jakuba i Alicję, którzy postanowili nieco urozmaicić swój związek, młodziutką Nadię, która po latach poznaje w końcu swoją biologiczną matkę oraz Dorotę, która musi mierzyć się z agresywnym partnerem. Początkowo poznajemy historię poszczególnych postaci osobno i możemy jedynie domyślać się, w jaki sposób mogą zostać połączone losy tak skrajnie różnych osób. Jest to dobre wprowadzenie w temat, które pozwoli nam w odpowiedni sposób spojrzeć na późniejszą sytuację, która będzie dotyczyć całej tej szalonej gromadki.

Bohaterowie są wykreowani w bardzo realistyczny sposób, który pozwala nam pomyśleć, że być może za ścianą lub gdzieś obok nas istnieją osoby, które przeżywają podobne problemy. Nie ma tutaj sztuczności i niedopowiedzeń. Bardzo mi się to podoba ☺

Podsumowując, czyta się szybko i przyjemnie, dzieje się dużo, jest ciekawie, ale w dość lekkim wydaniu, jak na moje standardy, ogółem dobra lektura na jesienne wieczory. Polecam!


wtorek, października 12, 2021

Podsumowanie: wrzesień 2021

Podsumowanie: wrzesień 2021

wtorek, października 12, 2021

Podsumowanie: wrzesień 2021

Październik jest już z nami od jakiegoś czasu, jednak ja dopiero teraz postanowiłam zabrać się za podsumowywanie września.

Pod kątem recenzowania oceniam tamten miesiąc dość dobrze, bo pojawiło się aż 6 wpisów, co bardzo mnie cieszy, ale jeśli chodzi o czytelnicze wyniki to tutaj trochę czuję zawód. Mam kilka zaczętych książek, które męczę już od dłuższego czasu i nie mogę dokończyć, co bardzo mnie frustruje i sprawia, że odechciewa mi się całkowicie czytać. Nie chodzi nawet o to, że są złe, po 
prostu to chyba coraz bardziej zbliżająca się jesień tak na mnie działa.


Jak widać udało mi się dokończyć tylko dwie książki, a raczej jedną książkę i album poezji, w którym znajdziemy również obrazy namalowane przez małą artystkę. Pisałam o nim w jednym z wcześniejszych postów i zachęcam do przeczytania, bo naprawdę warto. „Mroczne sekrety” Marcela Mossa miały pojawić się już jakiś czas temu, jednak z różnych przyczyn musiałam trochę pozmieniać terminy i planuję napisać recenzję w najbliższych dniach. 

Październikowe plany czytelnicze mam dość mocno określone, bo dotarła do mnie paczka z paromaciekawymi tytułami, na które polowałam już od jakiegoś czasu. Dzisiaj zaczęłam „Boginie” Alexa Michaelides, a w kolejce czeka jeszcze między innymi „Mistrz” o Tadeuszu „Teddy’m” Pietrzykowskim, legendarnym bokserze, mistrzu wszech wag Auschwitz. Zapowiada się ciekawie 🤩

poniedziałek, września 27, 2021

Między palcami a ciszą kolory jej duszy się kołyszą - Anna Lisowiec, Aleksandra Anna Sikorska

Między palcami a ciszą kolory jej duszy się kołyszą - Anna Lisowiec, Aleksandra Anna Sikorska

poniedziałek, września 27, 2021

Między palcami a ciszą kolory jej duszy się kołyszą - Anna Lisowiec, Aleksandra Anna Sikorska

Dziś post w nieco innym klimacie, z mrocznych powieści przejdziemy do pełnego koloru i dziecięcej radości tomiku wierszy Anny Lisowiec, który jest również albumem twórczości małej, bo zaledwie siedmioletniej artystki Aleksandry Anny Sikorskiej.

Mała malarka z autyzmem w swoich pracach inspiruje się swoim otoczeniem, przyrodą oraz prezentuje szereg emocji towarzyszący jej na co dzień.
Anna z kolei inspirując się obrazami, stara się pokazać, z jakimi trudnościami boryka się niepełnosprawne dziecko i w jaki sposób próbuje komunikować się ze światem.




Autor: Anna Lisowiec, Aleksandra Anna Sikorska
Tytuł: Między palcami a ciszą kolory jej duszy się kołyszą
Ilość stron: 68

Wydawnictwo: -
Kategoria: poezja, literatura piękna

Wierszy w tomiku jest wiele i są one równorodne, niektóre z nich określiłabym jako dziecięce, proste rymowanki, a inne znów jako teksty, które skłaniają nas do głębokiej refleksji. Taki podział sprawia, że każdy odnajdzie w nim coś dla siebie, zarówno osoba dorosła, która chce poznać bliżej świat widziany oczami dziecka z autyzmem, jak i dziecko, które w pięknych kolorowych obrazach będzie mogło doszukiwać się kaczuszki, kogucika, czy innych cudaków.

Na każdej stronie czeka na nas piękny, barwny obraz, do którego został dobrany wiersz wprowadzający nas w rozważania na jego temat. Tylko od czytelnika zależy, czy zechce interpretować go w prosty sposób, czy szukać głębiej i odkrywać świat, w taki sposób, w jaki postrzega go Aleksandra.

Na tych zaledwie 68 stronach znajdziemy niezwykle barwny, pełen energii i emocji obraz świata dziecka, które wypracowało sobie własny sposób na komunikację z otoczeniem, na radzenie sobie z emocjami oraz dzielenie się swoją beztroską i radością z tymi, którzy zechcą zatrzymać się na chwilę i przyjrzeć bliżej jej pracom.
Anna Lisowiec za pomocą swych wierszy inspirowanych twórczością Aleksandry skłania nas do jeszcze głębszej refleksji nad światem małej artystki i zwraca naszą uwagę na te aspekty, które mogłyby pozostać niezauważone.


wtorek, września 21, 2021

Sprawa Niny Frank - Katarzyna Bonda

Sprawa Niny Frank - Katarzyna Bonda

wtorek, września 21, 2021

Sprawa Niny Frank - Katarzyna Bonda

Moi drodzy, Katarzyna Bonda pierwszy raz na moim blogu. 
Długo broniłam się przed książkami polskich twórców i dopiero niedawno postanowiłam zapoznać się ze "Sprawą Niny Frank" jednej z najpopularniejszych polskich pisarek. Muszę przyznać, że mimo trudnego początku, nie zniechęciłam się, wysłuchałam, przemyślałam, doceniłam i nawet poczułam chęć na więcej. Najlepiej chyba świadczy o tym to, że jestem aktualnie w połowie audiobooka drugiej części tej serii. 



Autor: Katarzyna Bonda
Tytuł: Sprawa Niny Frank
Cykl: Hubert Meyer (tom 1)
Ilość stron: 416

Wydawnictwo: Muza
Kategoria: kryminał, thiller

"Najpopularniejsza aktorka polskich seriali, Nina Frank, zostaje znaleziona martwa w swoim dworku w sielskiej przygranicznej miejscowości Mielnik nad Bugiem. Uwielbianej celebrytce, o czym wiedzą nieliczni, daleko do granej przez nią postaci szczęśliwej i dobrej zakonnicy Joanny. Jednak to właśnie ta rola przyniosła jej pieniądze i sławę. Prawdę o pełnym skandali życiu aktorki, o dwuznacznej drodze do kariery, licznych kochankach i nałogach odkryje psycholog policyjny, Hubert Meyer, który przybywa na miejsce zbrodni.

Czy poznanie sekretów Niny Frank i stworzenie profilu sprawcy pozwoli policji ująć mordercę? Jakie znaczenie ma to, że los aktorki został określony przez jedną z run?"
-opis wydawcy

"Sprawa Niny Frank" to pierwszy tom serii z profilerem policyjnym Hubertem Meyerem. Jego postać polubiłam od razu, twardy glina, który wie, czego chce, nie ma oporów przed stosowaniem niekonwencjonalnych sposobów, aby osiągnąć zamierzony cel, do tego jest cholernie inteligentny i ma swój charakterek. Podoba mi się to i rozdziały, które dotyczyły jego działań w śledztwie dosłownie pochłaniałam. 

Gorzej było początkowo z tymi, które dotyczyły tytułowej bohaterki, Niny Frank. Akcja powieści toczy się dwutorowo, więc mamy możliwość poznawania równocześnie aktualnych działań śledczych oraz odkrywania tajemnic przeszłości Niny. W ten dugi aspekt na początku było mi się bardzo ciężko wczuć i myślałam nawet o przerwaniu lektury, jednak Meyer mnie zbyt kusił i finalnie dotrwałam do takiego momentu, że w życiu bohaterki zadziały się TAKIE rzeczy, że już nie mogłam przestać słuchać ☺

Sprawa kryminalna jest tutaj całkiem ciekawa, aktorka zostaje znaleziona martwa w swoim domu na sielankowej wsi, gdzie wszyscy wszystkich znają. Rozpoczyna się śledztwo policyjne, a razem z nim rzucanie podejrzliwych spojrzeń na sąsiadów i znajomych. Bardzo podobało mi się to, że w książce została ujęta społeczność małej miejscowości oraz to jak wszystkie wydarzenia na nią wpłynęły. Dzięki temu poznamy również szereg drugoplanowych bohaterów, którzy mają swój większy lub mniejszy wpływ na przebieg śledztwa. Nie mogę tutaj nie wspomnieć o miejscowym podkomisarzu Eugeniuszu Kuli, który okazał się niezwykle sympatycznym bohaterem i słuchałam o nim z uśmiechem na ustach. 

Zagadka kryminalna, choć początkowo może wydawać się błaha i bezproblemowa w rozwiązaniu okazuje się być skomplikowana i wymagająca. Meyer staje przed trudnym zadaniem, zagłębiając się w przeszłość Niny, trafia na kolejne tajemnice i intrygi, z których szereg mógł doprowadzić do morderstwa. Który trop jest prawdziwy? 

Zaskoczeniem okazało się dla mnie zakończenie książki, które po prostu zwaliło mnie z nóg. Nie do końca wiedziałam, czego można spodziewać się po autorce i trochę obawiałam się, że mogę na sam koniec się rozczarować, jednak finał okazał się być bardzo udany i zadowalający dla czytelnika. 

Ogółem była to przyjemna lektura, potrzebowałam chwili, żeby wczuć się w jej klimat, ale później było już tylko tajemniczo, zaskakująco, wciągająco i momentami nawet zabawnie. Huberta Meyera polubiłam do tego stopnia, że postanowiłam zaznajomić się z kolejnymi tomami serii. Polecam!



sobota, września 18, 2021

To Twoje życie. Pokochaj je - Joanna Olekszyk, Katarzyna Miller

To Twoje życie. Pokochaj je - Joanna Olekszyk, Katarzyna Miller

sobota, września 18, 2021

To Twoje życie. Pokochaj je - Joanna Olekszyk, Katarzyna Miller

Polskiego miesiąca ciąg dalszy. Dzisiaj Joanna Olekszyk i Katarzyna Miller z tytułem "To Twoje życie. Pokochaj je". Moje odczucia względem tej książki są dość sprzeczne, bo z jednej strony temat jest całkiem fajny, o samoakceptacji, poczuciu własnej wartości i innych pokrewnych tematach mówi się ostatnio wiele. Z drugiej strony jednak mam wrażenie, że jak na 250 stron książki to jest w niej niewiele przydatnej treści i raczej odbierałam ją jako te wszystkie slogany typu "uwierz w siebie", które możemy spotkać na każdym kroku, a jednak brak im rozwinięcia tematu, które powiedziałoby nam coś konkretnego. 



Autorzy: Joanna Olekszyk, Katarzyna Miller 
Tytuł: To Twoje życie. Pokochaj je
Ilość stron: 250

Wydawnictwo: Zwierciadło
Kategoria: poradnik

"To nie jest książka, która ma cię nauczyć, jak żyć. Bo tego nauczy cię samo życie. Ta książka może dodać otuchy, a czasem nawet i rozbawić. Jeśli się wahasz – wskaże właściwy kierunek. Jeśli się boisz – natchnie odwagą. Jeśli zbytnio przejmujesz – podpowie, co jest naprawdę ważne, a co niewarte ani chwili twojej uwagi.
Wszyscy jesteśmy uczniami w szkole życia i choć zwykle nie brak nam dobrych chęci – niektóre lekcje okazują się dla nas za trudne. Część z nich przegapiamy lub ignorujemy. Inne niewłaściwie interpretujemy. W efekcie cierpimy, błądzimy lub powtarzamy wciąż te same błędy. A przecież życie chce od nas tylko jednego: byśmy je pokochali – takim, jakie jest. I byśmy przeżyli je najlepiej, jak tylko potrafimy.

Psycholożka Katarzyna Miller wspólnie z dziennikarką Joanną Olekszyk w 24 rozmowach-lekcjach poruszają tematy bliskie każdemu z nas: problem z poczuciem własnej wartości, samotność w związku, lęk przed bliskością, sztywność w relacjach, nieumiejętność wyznaczania granic, głód akceptacji, bolesne dzieciństwo czy dawne urazy. Tłumaczą, skąd się wzięły i jaką rolę mają do odegrania. Radzą, by spojrzeć na nie w nowy sposób i włożyć trochę wysiłku w zmianę swojego myślenia (pomogą w tym praktyczne ćwiczenia pod koniec każdego rozdziału).

Ostatecznie to tylko od ciebie zależy, jakie będziesz mieć życie. A może być naprawdę cudowne!" -opis z tyłu okładki

Treść książki przedstawiona jest w formie wywiadu, podzielonego na kilka części poświęconych kolejno dorosłości, autentyczności, empatii, miłości, spokoju ducha i przyjemności. W każdej z nich znajdziemy kilka podrozdziałów poświęconych określonym zagadnieniom oraz pracę domową, która ma celu zgłębienie przyswojonych przez nas treści i odniesienie ich do naszej sytuacji życiowej. 

Przedstawienie treści jest całkiem fajne, jednak treść sama w sobie wypada moim zdaniem dość słabo. Było dużo ogólników, jakie znajdziemy wszędzie. Nic odkrywczego w niej nie znalazłam i momentami odczuwałam to jako nic niewnoszące pierdu-pierdu-srutututu. Biorąc pod uwagę, że jest to rozmowa prowadzona z psycholożką to myślę, że można było bardziej rozwinąć niektóre kwestie i przekazać w niej więcej wartościowej treści. 

Ogółem to nie sięgnęłabym po nią kolejny raz, ciężko było mi dotrwać do końca, ale jestem tym typem, który za wszelką cenę musi skończyć książkę, żeby móc ocenić całość. Tak więc dotarłam do końca, żebyście Wy nie musieli. Nie polecam. 



środa, września 15, 2021

Utraceni - Marcel Moss

Utraceni - Marcel Moss

środa, września 15, 2021

Utraceni - Marcel Moss

Po krótkiej przerwie nadal pozostajemy w kryminalnych klimatach oraz znów spotykamy się z polskim autorem, tym razem witam Was książką "Utraceni" Marcela Mossa. Jest to pierwsza część serii Echo, której głównymi bohaterami są Ignacy Sznyder oraz Sandra Milton zajmujący się poszukiwaniem osób zaginionych. Oboje w przeszłości utracili bliskich i postanowili pomóc innym osobom borykającym się z podobnymi problemami.



Autor: Marcel Moss
Tytuł: Utraceni
Cykl: Echo (tom 1)
Ilość stron: 368

Wydawnictwo: Filia
Kategoria: kryminał, thriller

"Jedni chcą żyć, lecz nie mogą. Inni nie chcą, a muszą...

W tajemniczych okolicznościach znika syn kontrowersyjnego działacza społecznego Ryszarda Hajduka. Mężczyzna podejrzewa, że zaginięcie chłopaka może mieć związek z tragicznymi zamieszkami podczas Strajku Kobiet. Gdy policyjne śledztwo nie przynosi efektów, zrozpaczony mężczyzna prosi o pomoc Agencję Poszukiwań Osób Zaginionych "ECHO". Jej właściciel, Ignacy "Igi" Sznyder, razem ze skompromitowaną dziennikarką śledczą Sandrą Milton próbują ustalić przyczynę zniknięcia 24-letniego Ziemowita.

Igi i Sandra, którzy kilka lat wcześniej sami utracili ukochane osoby, zostają zmuszeni do skonfrontowania się z własną przeszłością i stopniowo odkrywają przerażającą prawdę. Ta okazuje się zaś gorsza niż największe kłamstwo..."
-opis z tyłu książki

Ogółem dzieje się tutaj bardzo wiele, historia przedstawiona jest z perspektywy kilku bohaterów, występuje tutaj również kilka linii czasowych, co daje nam naprawdę szeroki i ciekawy obraz sytuacji. Spotkamy się tutaj z wątkami mafijnymi, narkotykami, ogromem okrucieństwa i zagadką, którą trzeba rozwiązać.

Głównych bohaterów, czyli Ignacego i Sandrę oceniłabym na 3, bo momentami miałam wrażenie, że oni kompletnie nie wiedzą, co robią i jaki mają cel, jak również wydawali mi się bardzo płytcy. Ciężko było ich polubić, ale też mam ważenie, że za mało ich poznałam, żeby stwierdzić jednoznacznie, że ich nie lubię.

Powiedziałabym, że akcja rozkręca się dość leniwie, jednak jest przedstawiona w taki sposób, że chce się wiedzieć, co będzie dalej. Momentami jest dość brutalnie, ale w takiej wersji, że nie miałam odruchów wymiotnych, co czasami się zdarza przy naprawdę mocnych i niesmacznych opisach. Plus za to.
Jeśli już uda nam się dotrwać do momentu, gdzie coś się dzieje, to może nas pozytywnie zaskoczyć ilość zwrotów akcji i pęd, jakiego nabiera historia. Myślę, że warto się przemęczyć z początkowymi rozdziałami, żeby do tego dotrzeć ☺

Czytanie umilą nam również przerywniki w postaci krótkich ciekawostek i informacji dotyczących zaginięć, które umieszczone są przed każdym rozdziałem. Podoba mi się ten pomysł.

Ogółem to kiedy już znam zakończenie, to wiem, że chcę wiedzieć, co będzie się działo dalej i sięgnę po kolejne części serii, jednak tą oceniam przeciętnie. Taka jednorazówka, którą pochłonie się jeden wieczór i będzie go można uznać za udany, jednak raczej nie będzie po niej kaca.


poniedziałek, września 06, 2021

Obiecasz mi - Diana Brzezińska

Obiecasz mi - Diana Brzezińska

poniedziałek, września 06, 2021

Obiecasz mi - Diana Brzezińska

Dziś mam przyjemność (lub nie) powitać Was trzecim tomem jednej z moich ulubionych serii. Losy Krystiana Wilka i Ady Czarneckiej, bohaterów serii kryminalnej Diany Brzezińskiej, śledzę z zapartym tchem od samego początku. Przystojny podkomisarz i utalentowana profilerka tworzą razem niezwykły duet, który gwarantuje czytelnikowi ogrom emocji.

Więcej na temat pierwszego tomu serii znajdziecie tutaj → Będziesz moja, a o drugim przeczytacie pod tym linkiem → Zaufasz mi.

Autor: Diana Brzezińska
Tytuł: Obiecasz mi
Seria: Ada Czarnecka i Krystian Wilk (tom 3)
Ilość stron: 454

Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Kategoria: kryminał

"Trzecia część bestsellerowej serii kryminalnej o losach podkomisarza Krystiana i profilerki Ady.

Szczecin, środek nocy. Ada odbiera telefon od przerażonego Krystiana.
– Zabiłem… – słyszy.
Profilerka reaguje natychmiast – wsiada do samochodu i jedzie do niego. Krystian jest w szoku. Ada nie może się z nim porozumieć. Na łóżku leżą zwłoki kobiety, z którą się spotykał. Wszystko wskazuje na to, że to Krystian ją zabił. Ale on niczego nie pamięta. I nie wie, co tak naprawdę się wydarzyło.

Relacja Ady i Krystiana nigdy nie należała do łatwych. Teraz jednak staje się jeszcze bardziej skomplikowana… "
-opis z tyłu okładki

W recenzjach poprzednich tomów wspominałam, że relacja bohaterów jest bardzo trudna i skomplikowana, szczególnie w drugiej części było między nimi wiele ciężkich emocji i miałam nadzieję, że ich sytuacja w końcu się poprawi i wszystko pójdzie w odpowiednim kierunku. Teoretycznie ich relacja w "Obiecasz mi" przeszła na inny poziom, taki, jaki jeszcze 2 lata temu byłby przeze mnie pożądany, jednak odnoszę wrażenie, że przez to zabrakło w tej historii pewnego rodzaju smaczku, który dodawał charakteru poprzednim częściom. Zdecydowanie (w porównaniu do poprzednich tomów serii) dominuje tutaj charakter kryminalny powieści, a uczucia zeszły na dalszy plan.

Sam wątek kryminalny zapowiadał się świetnie i od zakończenia poprzedniej części nie mogłam się doczekać, aż zobaczę, jak autorka rozwinęła tę sytuację, spodziewałam się czegoś naprawdę mocnego, jednak wszystko potoczyło się dość spokojnie i statycznie, co odrobinę mnie rozczarowało. Pod tym kątem zdecydowanie jest to najmniej ciekawa część, zabrakło tych emocji i napięcia, do których przywykliśmy przy okazji poprzednich tytułów.

Akcja w przeciwieństwie do poprzednich tomów skupia się głównie wokół postaci Ady i Krystiana oraz w nieco mniejszej części jego brata Przemka. Zaistniała sytuacja zmusza ich do działania w tej okrojonej grupie, bez udziału całej ekipy śledczej. Dzięki temu mamy możliwość bliższego zapoznania się z Przemkiem, który w poprzednich częściach grał mniej ważne role, a tutaj jest znaczącą postacią. Adzie i Krystianowi jednak ta sytuacja nie sprzyja, bo mam wrażenie, że stracili swój niepowtarzalny charakter, którym cechowali się wcześniej. Na siłę można by uznać, że to zaistniała sytuacja tak na nich wpłynęła, jednak ocenię to dopiero po lekturze następnej części, której premiera czeka nas w listopadzie.

Ogółem powiedziałabym, że jest to najspokojniejsza część serii, niewiele się dzieje, akcja rozwija się bardzo powoli, bohaterowie spokornieli, a my nie musimy się obawiać, że coś nas zaskoczy i wywoła szybsze bicie serca. Jeśli czytałabym "Obiecasz mi" bez znajomości innych tytułów serii to chyba nie sięgnęłabym po nie. Jest bardzo przeciętnie, bez większych emocji. Nie mniej jednak bardzo lubię Adę i Krystiana, i mam nadzieję, że ostatnia część będzie tak wciągająca jak dwie pierwsze.


środa, września 01, 2021

Podsumowanie: sierpień 2021

Podsumowanie: sierpień 2021

środa, września 01, 2021

Podsumowanie: sierpień 2021

Witam we wrześniu!

Nie wiem, jak u Was, ale u mnie sierpień był bardzo owocnym miesiącem i udało mi się stworzyć naprawdę wiele wpisów, jak i również przeczytać parę naprawdę mocnych książek.
Był to też dość zaskakujący dla mnie czas, bo 5 z 6 przeczytanych przeze mnie książek jest napisane przez polskich autorów. Jeśli ktoś jest ze mną dłużej, zapewne wie, że nie przepadam za polską literaturą i taki wynik w ciągu jednego miesiąca jest całkowicie przypadkowy, nie planowałam tego. Nie mniej jednak ponowne spotkanie z twórczością Diany Brzezińskiej uznaję za bardzo udane, jak i również przypadły mi do gustu książki Katarzyny Bondy i Marcela Mossa, z którymi było to moje pierwsze spotkanie i już wiem, że nie ostatnie. Recenzje książek pozostałej dwójki autorów pojawiły się w ostatnim czasie na blogu, więc pewnie już wiecie, że z nich też byłam zadowolona.

Co jak co, ale na sierpień nie mogę narzekać, bo spotkały mnie w nim same świetności!




Jeśli chodzi o moje wrześniowe plany, to chciałabym się zapoznać bliżej z grami książkowymi, których mam już kilka na oku. Nigdy nie miałam z nimi do czynienia, a trafiłam w ostatnim czasie na parę dobrych recenzji kilku tytułów i zapragnęłam wypróbować to osobiście ☺

W najbliższym czasie pojawią się też recenzje książek, które możecie zobaczyć na powyższej grafice oraz kilku innych tytułów, które stworzyłam we wcześniejszym czasie.

Miłego września!


piątek, sierpnia 27, 2021

Cena milczenia - Jakub Pawełek

Cena milczenia - Jakub Pawełek

piątek, sierpnia 27, 2021

Cena milczenia - Jakub Pawełek

Dziś o niezwykle klimatycznej, pełnej przygód i ciekawych postaci książce, która ostatnio trafiła w moje ręce. Nie jest to jednak zwykła powieść fantasy, tylko zbiór kilku opowiadań dotyczących trójki bohaterów, z którymi zagłębimy się w realia ich świata, w którym właśnie zaczyna się nowa era, hołdująca nowoczesności i osiągnięciom inżynierii, a w którym magia zaczyna schodzić na dalszy plan.


Autor: Jakub Pawełek
Tytuł: Cena milczenia
Ilość stron: 448

Wydawnictwo: WarBook
Kategoria: fanatsy

"Kanion to przerażające miejsce. Pełna skalistych, ostrych jak brzytwa zębów, duszna od morowego powietrza rozpadlina. Śmierć, to pewna śmierć – tak wam powiem, zacni ludzie.

Dobrze, żeśmy przed wiekami wypędzili tam Najeźdźców, którzy chcieli zepchnąć nas do morza i omal nie potopili nas jak kocięta.

Ale odzyskaliśmy nasze plaże, Rozlewisko Wezery, największy szlak handlowy, o który cały czas bezpardonowo, toczymy między sobą wojny.

Mamy swoich odchodzących w niełaskę czarowników, mamy nową magię – inżynierów, którzy jak lubią mawiać – parą i ogniem wprowadzą nasz świat w przyszłość.

Mamy nasz świat, kontynent, królestwa i księstewka, od morza, aż po Góry Kolumnowe i wybity w nich Kanion... "
-opis z tyłu książki

Opowiadania dotyczą trzech różnych postaci, najemnika Wernara Hantsholma, oficera Hakarda Rotesblatta i księżniczki Maeidy. Tej ostatniej dotyczy tylko jedno z nich i chyba jest moim ulubionym w całej książce. Bardzo podoba mi się to, w jaki sposób jest wykreowana postać Maeidy, jej charakter i postępowanie, myślę, że mogę nawet powiedzieć, że utożsamiam się z nią w pewnych sprawach.

Z dwóch pozostałych postaci bardziej polubiłam Wernara, opowiadania z udziałem Hakarda jakoś nie przypadły mi do gustu i nie ukrywam, że w trakcie czytania o nim, czekałam tylko na powrót tego drugiego. Przygody Wernara nie pozwalają się nudzić ani przez moment, są pełne akcji i dostarczają czytelnikowi ogromu emocji. Sama jego postać, być może nie należy do tych, które lubimy od pierwszego momentu, jednak z czasem odkrywamy wiele cech, które pozwolą nam spojrzeć na niego z innej perspektywy.

Świat wykreowany w książce jest niezwykłym połączeniem magii i techniki, gdzie ta druga dopiero zaczyna się rozwijać. Mocno skojarzyło mi się to z książką Gustawa Dziewięckiego "Niepamięć", gdzie była podoba sytuacja i po lekturze całości stwierdzam, że klimatycznie są do siebie dość podobne, więc warto zapoznać się z obiema, jeśli komuś przypadła do gustu, któraś z nich.
W świecie "Ceny milczenia" królują miecze i walka, liczy się władza i bogactwo, co gwarantuje nam, ze nie zabraknie brutalnych scen, jak i zaskakujących zagrań, które zaskoczą nie tylko przeciwników w walce, ale i niejednokrotnie samego czytelnika.

Wszystkie opowiadania łączy świetna narracja, czyta się szybko i przyjemnie, nie brakuje emocjonujących momentów grozy i ciekawych zwrotów akcji. Myślę, że jest to lektura warta polecenia, jak i mam nadzieję, ze dane będzie mi kiedyś przeczytać więcej o przygodach najemnika Wernara Hantsholma ☺


Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger