wtorek, stycznia 19, 2021

Typowy kot. Czyli jak wytrzymać z ludźmi - Kot Nieteraz

Typowy kot. Czyli jak wytrzymać z ludźmi - Kot Nieteraz

wtorek, stycznia 19, 2021

Typowy kot. Czyli jak wytrzymać z ludźmi - Kot Nieteraz

Książka, na którą czaiłam się od dawna i otrzymałam ją w prezencie świątecznym! Typowego Kota znam od dawna, bo obserwuję go namiętnie na instagramie i jako właścicielka dwóch futer utożsamiam się obrazkami o nim w 100%. Nic dziwnego więc, że zapragnęłam mieć ten tytuł na własność i zagłębić się w to, co może siedzieć w główce tego czarnego kociaka. Po lekturze mogę śmiało powiedzieć, że moja Lusia z pewnością zaprzyjaźniłaby się z kotem Nieterazem, a Niutek na pewno zostałby przyjacielem psa Nierusza. Zbieżność ich charakterów jest niezwykła ☺



Autor: Kot Nieteraz
Tytuł: Typowy kot. Czyli jak wytrzymać z ludźmi
Ilość stron: 304

Wydawnictwo: Znak Literanova
Kategoria: poradniki

"CO MYŚLI NAJBARDZIEJ TYPOWY KOT POLSKIEGO INTERNETU?

Ludzie są naprawdę łatwi w tresurze. Jeśli się długo miauczy, zrobią praktycznie wszystko, czego chcesz.

Nie żebym ich nie lubił czy coś. Kiedy tak sobie leżę na tych moich ludziach i mnie głaszczą, to sobie jednak myślę, że to jest miłość. Że jednak są bardzo potrzebni, miziają, otwierają puszki z żarciem. No i miziają.

Ale z drugiej strony – nie są zbyt kumaci, mówią „kici, kici”, człapią jak pingwiny, mają owłosienie w przypadkowych miejscach i noszą koszulki z nadrukiem. Doprawdy smutne.
Nie to co my, koty, najbardziej rozwinięte istoty na ziemi. Te wibrrrysy salonowe, to spojrzenie pełne mądrości i powagi, ten królewski szyk…

No i jest też pies. Pies polega na tym, że trzeba go w życiu znosić. Jak by się tu pozbyć dziada?
" -opis z tyłu okładki

Książkę na pewno czyta się bardzo szybko, bo mamy tutaj dużą ilości ilustracji, które są świetnym uzupełnieniem treści i przysparzają czytelnikowi ogrom śmiechu. Kot jest niesamowitą postacią. Można by powiedzieć, że to prawdziwa esencja kotowatości- dumny, dystyngowany, z aksamitnym błyszczącym futerkiem i wzrokiem pełnym powagi (czasami) zaprezentuje nam swą historię.

Typowy Kot wyjawi nam swoje przemyślenia na temat ludzi, towarzysza psa i pokaże jak wygląda życie z jego perspektywy. Żyjąc z kotami pod jednym dachem od 7 lat mogę jedynie dopowiedzieć, że nie ma w tej książce miejsca na odrealnione scenariusze i fantazje, ze wszystkim zgadzam się w 100% i uważam, że Kot i tak wyjawił nam tylko tyle, ile uważał za słuszne. Koty to niesamowicie inteligentne istoty, które opanowały władzę nad nami w najwyższym stopniu. Czy gdyby było inaczej sprzątalibyśmy ich kuwety i karmili na zawołanie? Moim zdaniem to najlepszy dowód na to, że to oni tutaj rządzą.

Książkę polecam wszystkim kociarzom i zwierzolubom, tak pełnej humoru i lekkiej w odbiorze książki nie czytałam od dawna. Świetny tytuł na gorszy dzień, z pewnością wywoła uśmiech na naszej twarzy, jak i również pozwoli w nieco większym stopniu zrozumieć naszego futrzaka ☺Ja uśmiałam się bardzo i na pewno będę wracać z przyjemnością do przygód tego kociaka.


czwartek, stycznia 14, 2021

Zauroczona, zwariowana, zakochana - Laura Steven

Zauroczona, zwariowana, zakochana - Laura Steven

czwartek, stycznia 14, 2021

Zauroczona, zwariowana, zakochana - Laura Steven

Dziś mam przyjemność powitać Was naprawdę niesamowitą świeżynką, która swoją premierę będzie miała dopiero 10 lutego! Naprawdę bardzo się cieszę, że miałam możliwość przeczytać ją wcześniej, bo dzięki temu mogę zachęcić do tego również Was, a uwierzcie mi, że jest do czego ☺



Autor: Laura Steven
Tytuł: Zauroczona, zwariowana, zakochana
Ilość stron: 344

Wydawnictwo: Media Rodzina
Kategoria: literatura młodzieżowa

"Caro Kerber-Murphy myśli o sobie jak o introwertycznym nerdzie zakochanym w świecie fizyki. I tylko gdy jej ojcowie smacznie śpią, włącza cichutko komedie romantyczne, marząc o idealnej miłości łączącej ją z Harukim – chłopakiem, w którym jest bez wzajemności od dawna zakochana. Jak jednak zwrócić uwagę chłopaka, gdy nikt, absolutnie nikt, z wyjątkiem dwóch oddanych przyjaciółek i ukochanych ojców, jej nie zauważa? Na szczęście Caro w porę dowiaduje się o przełomowym odkryciu naukowym, które może pomóc jej w rozwiązaniu problemu.

Jaki wpływ na jej przyjaźń będzie miało tajemnicze odkrycie? Czy Caro w końcu uda się odnaleźć pewność siebie i dostrzec swoje piękno?

Zauroczona, zwariowana, zakochana – zabawna, urocza i niebanalna powieść dla młodzieży o współczesnym dojrzewaniu i poszukiwaniu siebie i – oczywiście -miłości!
Laura Steven w błyskotliwy  i prześmieszny sposób zgłębia świat kompleksów współczesnych nastolatek.
" -opis ze strony wydawnictwa

Kojarzycie tego chłopaka ze szkoły, w którym kocha się absolutnie każda dziewczyna? Każda choć raz pomyślała sobie "A co by było gdyby...", nawet jeśli nigdy otwarcie by się do tego nie przyznała. W szkole Caro tym chłopakiem jest Haruki, za którym dziewczyna szaleje od dawna, jednak w przeciwieństwie do innych uczennic, które tylko nieśmiało spoglądają na przystojniaka na korytarzu, Caro postanowiła działać. Jako że nazywa się nerdem wybrała oczywiście sposób bliski sobie, czyli najnowsze odkrycie naukowe, które ma sprawić, że wymarzony chłopak zwróci na nią uwagę. Ale czy tylko on?

Oprócz wątku miłosnego natrafimy tutaj również na niezwykle zabawny i ciekawy wątek życia rodzinnego głównej bohaterki. Ma ona dwóch ojców i są to chyba moi ulubieni bohaterowie w tej powieści. Tak barwnej, zabawnej, dobrze dobranej pary, która równocześnie byłaby dla siebie tak ogromnym wsparciem nie spotkałam od bardzo dawna w żadnej książce. Sama chciałabym zbudować kiedyś tak udany związek ☺ Momenty w książce, w których pojawiali się tatowie Caro były zdecydowanie tymi, na które wyczekiwałam najbardziej i zawsze dostarczyły mi ogromnej dawki śmiechu. Fragmenty o molestowaniu warzyw, czy różnego typu aktywnościach fizycznych zapamiętam na długo.

Ważnym elementem życia naszej głównej bohaterki są jej przyjaciółki, razem tworzą zgrany zespół mimo tego, że znacznie różnią się od siebie charakterem, zainteresowaniem i chyba wszystkim, co tylko możliwe. Te różnice nie wpływają jednak na ich relację i są dla siebie ogromnym wsparciem bez względu na okoliczności.

Postaci w powieści jest naprawdę wiele i wszystkie są dopracowane w najwyższym stopniu. Nie spotkamy tutaj bohatera, który wydałby nam się nierealny lub sztuczny i nie pomyślimy sobie, że "Aha, to jest ten stworzony do wypełnienia dziury w fabule". Jest to naprawdę bardzo duży plus, bo przy takim nagromadzeniu bohaterów i wydarzeń nie ciężko o pomyłkę i niedopracowanie.

Jak widać, wątków jest naprawdę wiele, a wszystko to razem tworzy niesamowitą historię o poszukiwaniu siebie i swojej tożsamości, miłości i przyjaźni, równocześnie zapewniając czytelnikowi ogrom humoru oraz nie pozwalając oderwać się od książki do ostatniej strony. Mogę Wam zagwarantować, że będziecie płakać ze śmiechu i po skończeniu lektury będziecie błagać o więcej.

Polecam całym sercem!


poniedziałek, stycznia 11, 2021

Pod kołami - Hermann Hesse

Pod kołami - Hermann Hesse

poniedziałek, stycznia 11, 2021

Pod kołami - Hermann Hesse

Hermann Hesse, który czekał w wersjach roboczych od dwóch tygodni! Powiem szczerze, że zabierałam się do niego jak pies do jeża, bo z literaturą piękną nie miałam zbyt wiele do czynienia i nie widziałam czego konkretnie się spodziewać. Teraz kiedy jestem już po lekturze i pewnym czasie, który pozwolił mi na odkrycie w książce elementów, na które nie zwróciłam uwagi w pierwszym momencie jestem zdania, że styl tego autora przemawia do mnie w pełni i z chęcią zapoznam się z większą ilością jego książek.



Autor: Hermann Hesse
Tytuł: Pod kołami
Ilość stron: 256

Wydawnictwo: Media Rodzina
Kategoria: literatura piękna

Mamy tutaj do czynienia ze smutną historią zatracenia swojej osobowości w myśl większej idei, którą w tym przypadku jest bycie najlepszym i spełnianie absolutnie wszystkich oczekiwań innych. W pierwszym momencie tematyka może wydawać się nam zupełnie obca, ale po głębszej analizie dochodzimy do wniosku, że towarzyszy nam ona na każdym kroku. Przejawia się na przykład w nierealnych oczekiwaniach rodziców wobec swoich dzieci, nauczycieli wobec uczniów lub nawet w naszych własnych relacjach z samymi sobą, gdzie zależy nam tylko i wyłącznie na tym, aby zdobywać najwyższe miejsca, szczyty i na każdym kroku udowadniać, że jesteśmy numerem jeden. W takiej sytuacji nietrudno o to, żeby zapomnieć o sobie i kreować swoje życie pod określoną ideę, jednak, co w sytuacji, kiedy idea odchodzi w zapomnienie, traci sens lub staje się dla nas nieosiągalna? Co nam pozostaje?

W tej książce znajdziemy jeden z możliwych scenariuszy, który może się wydarzyć w takiej sytuacji. Poznamy młodego, ambitnego mężczyznę, który poświęca się nauce, aby spełnić oczekiwania, jakie mają wobec niego ojciec i nauczyciele, którzy poświęcają ogrom czasu na to, żeby udzielać mu dodatkowych lekcji i zapewnić jak najlepszy start na kolejnych etapach nauki. Wszystko to kosztem wolnego czasu, pasji, przyjemności i życia towarzyskiego. Problem pojawia się niestety w momencie kiedy głównemu bohaterowi zaczyna brakować sił na to, żeby nadążyć za cudzymi oczekiwaniami i jego własne ciało zaczyna mu dawać znać, że nieustanny stres i ciężka praca nie są dla niego dobre. Finał tej historii jest tragiczny, jednak potrzebny, aby uświadomić czytelnikowi, do czego mogą prowadzić podobne i dość częste w naszym społeczeństwie sytuacje.

Styl, w jakim napisana jest książka był dla mnie miłym zaskoczeniem. Po przeczytaniu kilku recenzji spodziewałam się ciężkiej w odbiorze poezji, jednak to, co zastałam to bardzo przyjemna lektura, przez którą się płynie i zupełnie traci poczucie czasu. Skłania do refleksji i dotyka tematu, który można śmiało uznać za ponadczasowy. Z chęcią sięgnę po więcej tytułów tego autora.

Polecam!



sobota, stycznia 02, 2021

Podsumowanie: grudzień 2020

Podsumowanie: grudzień 2020

sobota, stycznia 02, 2021

Podsumowanie: grudzień 2020



Witam w nowym roku!
Nie wiem, jak wyglądał wasz wstęp w rok 2021, ale mój nie należał do najprzyjemniejszych. Od około 2 tygodni z niecierpliwością czekałam na pewną paczkę oraz zauważyłam znaczny spadek odbieranych przeze mnie maili. Nie przejmowałam się tym zbytnio tłumacząc sobie to wszystko okresem świątecznym, więc ani nie interweniowałam w sprawie mojej przesyłki, ani nie doszukiwałam się niczego niezwykłego w mojej pustej skrzynce mailowej. Jak się okazało wczoraj, czyli w pierwszy dzień roku, nie było to dobrym posunięciem... Okazało się, ze moja skrzynka mailowa się zwiesiła (?) i wciąż pokazywała mi stan z dnia 17 grudnia. Nie wiem, jak to się stało i dlaczego, ale kiedy zajrzałam do niej wczoraj wieczorem to w pierwszym momencie miałam ostatniego maila właśnie z 17 grudnia, a kilka sekund później były aż 72 nieprzeczytane wiadomości z okresu od 18.12 do 1.01. Czytając wszystkie te zaległości, zaproszenia do współpracy, zaproszenia na webinary, życzenia świąteczne itp., trafiłam na wiadomość z informacją, że moja długo wyczekiwana paczka leży sobie od 18 grudnia w punkcie odbioru i mam czas do 1.01, żeby ją odebrać, w przeciwnym razie wróci do nadawcy oraz na wiadomość z propozycją napisania polecajki do książki, która ma pojawić się w styczniu. Z jednej strony poczułam się niesamowicie wyróżniona i szczęśliwa, a z drugiej miałam ochotę się załamać, bo termin minął 2 dni wcześniej...
Niestety nadal nie wiem, co było powodem tego, że maile z tego okresu (tylko na tym koncie, bo na innych miałam standardowy wysyp wiadomości świątecznych) mi się nie pojawiały ani na telefonie, ani na komputerze, ale mam nadzieję, że podobny incydent już mnie nie spotka.
Podsumowując mój wstęp w ten rok uważam za dość nieprzyjemny.

P.S. Jeśli kogoś to obchodzi to przeczytanie 340 stron książki i napisanie polecajki do niej zajmuje około 3 godziny. Wiem, sprawdzałam. Teraz czekam tylko na wiadomość, czy było warto.

Wracając do głównego tematu tego wpisu, czyli do podsumowania grudnia to prezentuję się on następująco:
 
Wyświetlenia: 422
Posty:
6
Komentarze: 5
Obserwatorzy:
98
Najchętniej czytany post: Operacja bałwan - Jorn Lier Horst, Hans Jorgen Sandnes


Statystyki są dość marne moim zdaniem, ale myślę, że to głównie ze względu na okres świąteczny, bo sama wtedy spędzam mniej czasu w internecie i pochłaniają mnie obowiązki związane z domem.

Planów na styczeń staram się nie robić, ponieważ czeka mnie mnóstwo egzaminów i projektów do oddania na studiach, a chciałabym uniknąć obwiniania się o to, że coś sobie zaplanowałam, a potem zwyczajnie zabrakło mi na to czasu. Na pewno na mojej półce czekają na recenzję 3 przeczytane książki, a 2 kolejne skończę czytać w najbliższym czasie.

Co do samej idei pisania tego typu podsumowań miesiąca to początkowo służyły mi one do sprawdzania jak zmienia się mój blog i do ilu osób dociera, a teraz stały się pretekstem do wprowadzenia odrobiny tematyki lifestyle do mojego książkowego królestwa. Bardzo lubię te wpisy ☺

Miłego stycznia!



Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger