piątek, lutego 21, 2020

Nie zostawia się dziecka w niebie - Ewa Jarocka

Nie zostawia się dziecka w niebie - Ewa Jarocka

piątek, lutego 21, 2020

Nie zostawia się dziecka w niebie - Ewa Jarocka

"Nie zostawia się dziecka w niebie  to poetycka opowieść o  wrażliwości dziecka i głębi jego emocji, wzruszająca i do bólu prawdziwa."


Autor: Ewa Jarocka
Tytuł: Nie zostawia się dziecka w niebie
Ilość stron: 142
Wydawnictwo: Oficynka
Kategoria: literatura piękna


"Mama Angeliki jest uzależniona od alkoholu. Dziesięcioletnia dziewczynka próbuje zrozumieć, co się dzieje w jej otoczeniu. Azyl znajduje w szafie, w której tworzy swój idealny dom. Jednak traumatyczna rzeczywistość wciąż przenika do jej schronienia. Przed nocą, która ogarnia cały jej świat, nie ma ucieczki." -opis z tyłu okładki

Lektura na jeden wieczór, poruszająca, pełna emocji, dająca do  myślenia, pokazująca świat oczami dziecka.

Książkę czyta się niesamowicie szybko, mamy tutaj do czynienia z historią 10-letniej Angeliki, córki alkoholiczki samotnie wychowującej dwójkę dzieci. Razem z dziewczynką przebrniemy przez popijawy matki, jej spotkania z obcymi mężczyznami, wizyty policji i w szpitalu, dom dziecka i wiele innych sytuacji, które będziemy mogli zobaczyć jej oczami i poznać przy tym sposób jej myślenia oraz to w jak rozumie swoje położenie. Fabuła opowieści porusza dogłębnie i uświadamia czytelnikowi jak bardzo otoczenie wpływa na psychikę dziecka.

Jako że jest zrealizowana z perspektywy małej dziewczynki spotkamy się tutaj ze szczyptą fantazji, która jest cechą dziecięcej, niewinnej osobowości. Zwróci to naszą uwagę na to, że w tej sytuacji dziecko wymagające opieki rodziców, ich miłości i troski samo musi zmierzyć się z opieką nad młodszym bratem oraz pijaną matką, czuje się odpowiedzialne niczym dorosły, jednak nadal jest dzieckiem.

Opowieść to tylko 142 strony, jednak jest w nich zawarte wszystko to, co trzeba. Nie spotkamy się tutaj ze zbędnymi opisami, nie będziemy skupiać na nic nieznaczących szczegółach, tylko zderzymy z bezpardonowym odniesieniem do tematu, jakim jest alkoholizm i dzieciństwo w jego cieniu.

Tym, co nie za bardzo przypadło mi do gustu jest rodzaj narracji, z jakim się tutaj spotykamy. Zamiast standardowej narracji pierwszoosobowej, w której bohater przedstawia nam sytuację lub trzecioosobowej, w której poznajemy sytuację z perspektywy obserwatora, tutaj mamy do czynienia z narratorem, który oglądając sytuację z boku przemawia bezpośrednio do głównej bohaterki. Pierwszy raz spotykam się z takim zabiegiem i nie bardzo wiem, do jakiego rodzaju narracji mogę go zaliczyć, podejrzewam drugoosobową, jednak przeczytałam o niej dosłownie chwilę temu i nie jestem pewna. Jestem jednak pewna tego, że bardzo ciężko było mi się przyzwyczaić do czytania tekstu pisanego w ten sposób i momentami było to dla mnie denerwujące.

"Nie zostawia się dziecka w niebie" to poruszająca opowieść, która przypadnie do gustu osobom, które lubią czytać książki  odnoszące się do ciężkich tematów. Powinna zostać także przeczytana przez tych, którzy być może sami spotkali się z taką sytuacją w życiu, nieważne czy z perspektywy dziecka, rodzica, czy może z perspektywy obserwatora.

wtorek, lutego 18, 2020

Surogatka - Louise Jensen

Surogatka - Louise Jensen

wtorek, lutego 18, 2020

Surogatka - Louise Jensen

"Znasz to uczucie? Kiedy zależy ci na czymś tak bardzo, że byłabyś gotowa za to zabić?"

A ty znasz to uczucie? Kiedy czytasz książkę i pochłonie cię tak bardzo, że byłbyś gotowy zrezygnować z jedzenia i picia, tylko po to, aby móc dokończyć rozdział?


Autor: Louise Jensen
Tytuł: Surogatka
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Burda Polska
Kategoria: kryminał, thriller, sensacja

"
Kat i jej mąż Nick próbowali wszystkiego, żeby zostać rodzicami, i po kolejnej porażce są bliscy rezygnacji. Jednak przypadkowe spotkanie z Lisą, przyjaciółką Kat z dzieciństwa, daje parze ostatnią szansę na spełnienie marzeń.

Ale przeszłość Kat i Lisy jest pełna mrocznych sekretów.

Co gorsza, Kat podejrzewa, że Lisa nie mówi jej wszystkiego.

Dla Kat to miała być prosta historia ze szczęśliwym zakończeniem – jednak z biegiem czasu na jej perfekcyjnym życiu zaczynają pojawiać się rysy i pęknięcia. W końcu staje się jasne, że kobieta nie może dłużej uciekać przed własną przeszłością, jeśli chce ocalić rodzinę…"
-opis z tyłu książki

"Surogatka" czekała w moim koszyczku od dłuższego czasu, bo kupiłam ją na promocji w Black Friday i nie mogłam się zabrać za czytanie. Ów koszyczek to miejsce, gdzie lądują wszystkie książki, które zamierzam przeczytać. Przeplatam tam sobie te z bibliotek i własne, a także układam w takiej kolejności, żeby nie katować się jedną tematyką bez przerwy, bo mam skłonności do popadania w monotematyczność książkową, co skutkuje tym, że na blogu pojawiają się przez jakiś czas same thrillery medyczne lub tylko i wyłącznie literatura obozowa. Na razie system koszyczkowy się sprawdza i nie pochłonęłam na raz wszystkich książek o Auschwitz, jakie udało mi się zdobyć. Jedynym minusem jest chyba to, że jest niewielkich rozmiarów i mieści się w nim około 11 tytułów w tym momencie.

Koszyczkowy system wskazał mi "Surogatkę" jako lekturę na walentynki, więc z pewną niechęcią się za nią zabrałam. Nie wiem, czy jest to spowodowane kieszonkowym wydaniem książki, jakie posiadam, czy niezbyt zachęcającym opisem, ale nie potrafiłam podejść z entuzjazmem do tego tytułu.

Po ciężkich początkach jednak przekonałam się do historii Kat i Nicka, a nawet dałam się wciągnąć. Przeplatanie historii dziejącej się wtedy, teraz i później dało powieści ciekawy efekt, w moim przypadku skutkujący tym, że z zapartym tchem pochłaniałam kolejne rozdziały, aby tylko dowiedzieć się, co dokładnie stało się wtedy i co stanie się teraz, że później akcja potoczy się w taki, a nie inny sposób. Zazwyczaj jestem przeciwna takiemu rozwiązaniu, ponieważ wprowadza ono dużo zamieszania w chronologii powieści i często zdarza mi się zgubić w tym, w którym czasie aktualnie się znajduję. Louise Jensen jednak zastosowała ten środek w umiejętny sposób, dzięki czemu czytelnik jest zaintrygowany fabułą oraz nie ma wrażenia chaosu podczas czytania.

Książka porusza tematy surogacji, rodzicielstwa, tajemnic, przeszłości i wiele innych. Jak można wnioskować z opisu i tytułu Kat i Nick po wielu nieudanych próbach zostania rodzicami decydują się na skorzystanie z usług surogatki. Nie wybierają przypadkowej osoby, tylko Lisę, która w dzieciństwie i latach nastoletnich była najlepszą przyjaciółką Kat. Łączy je wspólna przeszłość, nie do końca kolorowa, momentami tragiczna, która przez ostatnie 10 lat nie dawała o sobie znać w nowym życiu Kat. Wszystko to ma się jednak zmienić, niekoniecznie na korzyść bohaterki.

Nick również przed poznaniem Kat nie wiódł szczęśliwego, spokojnego życia, przeszłość go nie oszczędzała, jednak u boku żony wiedzie perfekcyjne życie, w którym brakuje tylko potomka do pełni szczęścia.

Ogólnie po ciężkich początkach udało mi się złapać dobry kontakt z książką i bardzo się wciągnęłam, nie znaczy to jednak, że była to w pełni przyjemna lektura. Bywały momenty, kiedy niesamowicie irytowałam się zachowaniem Kat i jej brakiem zdrowego rozsądku, logicznego myślenia, czy czegokolwiek. Jestem zdania, że większości sytuacji, z których w książce wynikały różnego rodzaju konflikty lub sprzeczki dałoby radę uniknąć, gdyby małżonkowie po prostu przeprowadzili ze sobą spokojną, szczerą rozmowę. Niesamowicie mnie irytuje, kiedy czytam, że kobieta jest zdenerwowana zachowaniem mężczyzny, ale mu tego nie powie, nie wyjaśni sytuacji, tylko się obraża i wyłącza telefon, a potem jest na niego jeszcze bardziej zła, bo sobie nawymyślała...

Ogółem w książce zderzymy się z dużą ilością scen, w których Kat zachowuje się jak w amoku i osobiście rozważałam kwestię tego, czy nasza bohaterka nie cierpi przypadkiem na jakiś rodzaj choroby psychicznej, a cała książka nie zakończy się słowami, że wszystko to był tylko wytwór jej wyobraźni.

Sam wątek przeszłości i przenikania jej do teraźniejszości, wpływania na sytuacje życiowe bohaterów bardzo mi się spodobał i był dobrze skonstruowany. Nie wyłapałam żadnych nieścisłości i jestem zadowolona pod tym względem. Dodatkowo mogę powiedzieć, że skłania on do refleksji nad tym, jak ważną rolę w związku pełni to, aby być szczerym wobec partnera.
Wątek surogacji moim zdaniem mógłby zostać bardziej rozwinięty, ponieważ moim zdaniem pełni on tutaj dość poboczną rolę.

Finalnie książka okazała się całkiem przyjemna w odbiorze, trzymająca w napięciu i wciągająca. Mimo kilku szczegółów, które mi nie podeszły oceniam ją bardzo pozytywnie i polecam ☺


sobota, lutego 15, 2020

Pułapka życia - Klaudia Morawa

Pułapka życia - Klaudia Morawa

sobota, lutego 15, 2020

Pułapka życia - Klaudia Morawa

Mój pierwszy e-book od naprawdę długiego czasu. Ostatnio ciężko było mi się zmotywować do kupowania książek w elektronicznej wersji, ale po kilku wieczorach z moim inkBOOKiem zaczęłam na nowo doceniać jego zalety i chyba zacznę częściej na nim czytać.

Książką, która zmotywowała mnie do odkurzenia czytnika jest "Pułapka życia".




Autor: Klaudia Morawa
Tytuł: Pułapka życia
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Studio Suite77
Kategoria: kryminał, thriller



"Dwie kobiety. Dwa charaktery. Dwie orientacje seksualne.
Czy przeciwieństwa pozwolą połączyć siły w walce o życie siedmioletniego chłopca?
Dla Nikki, doświadczonej detektyw, to nie tylko walka z czasem, lecz przede wszystkim zmagania z własnymi słabościami.
Dla Jennifer to nowa ścieżka kariery, która nie zapowiada się zbyt obiecująco.
Tę książkę czyta się jak scenariusz. Zwroty akcji, dialogi, minimum opisów sprawią, że nie zechcecie jej odłożyć."
- opis ze strony wydawcy

Szczerze mówiąc byłam troszkę zdziwiona jak przyjemnie i szybko mi się czytało, wszystko to ze względu na opinie innych czytelników, które nie były zbyt pochlebne i sugerowały, że może to być kolejna szablonowa historia o policjantach. Rzeczywistość okazała się jednak inna i mimo tego, że książka porusza dość popularny motyw policjantów o skrajnie różnych charakterach, którzy muszą znaleźć sposób na owocną współpracę to wciągnęła mnie bez reszty i sprawiła, że o niczym innym nie mogłam myśleć.

Nie była to chyba nawet zasługa wykorzystania przez autorkę wątku homoseksualizmu, bo nie zrobił on na mnie wrażenia. Jestem zdania, że każdy ma prawo do miłości i do momentu, kiedy nikogo nie krzywdzi może robić, co chce i z kim chce. Prawdą jednak jest też to, że chyba pierwszy raz czytałam książkę poruszającą taki wątek, w tym momencie nie przypominam sobie żadnej innej i myślę, że może to świadczyć o tym, że jest ich po prostu niewiele.

Zdziwieniem było dla mnie to, że miejscem akcji nie jest żadne z polskich miast. Zazwyczaj przy tego typu powieściach wydarzenia skupiały się wokół Warszawy, Wrocławia, czy Gdańska, a tutaj mamy do czynienia z Los Angeles, co swoją drogą zauważyłam dopiero pod koniec książki, kiedy natrafiłam na moment, w którym jedna z bohaterek wygląda przez okno i widzi palmy. Jakie palmy ja się pytam? Bohaterki mimo zagranicznych imion mają niezwykle "polskie" charaktery i usposobienie, więc z góry założyłam, że wszystko dzieje się w Polsce.

Co do fabuły to jest rozwinięta na wielu płaszczyznach, nie skupia się jedynie na sprawie kryminalnej, ale tez na wydarzeniach z życia obu bohaterek, co daje nam przyjemny obraz tego, jak życie prywatne wpływa na jakość pracy policjantek. Bardzo mi się to podoba, bo nie raz czytając tego typu książki byłam ciekawa, co może się dziać w życiu bohaterów poza miejscem pracy.
Tutaj mamy do czynienia z dominującą, doświadczoną w sprawach zawodowych Nikki, która nie radzi sobie z życiem prywatnym i Jennifer, nowicjuszką w policji, która zmaga się z wieloma obawami związanymi ze swoją orientacją i odnalezieniem się w nowym miejscu.

Całość oceniam pozytywnie, bardzo dobrze spędziłam czas z tą książką i z chęcią polecę ją innym.

środa, lutego 12, 2020

Podsumowanie: styczeń 2020

Podsumowanie: styczeń 2020

środa, lutego 12, 2020

Podsumowanie: styczeń 2020


Styczeń już dawno za nami, a ja tymczasem przychodzę z lekko spóźnionym podsumowaniem. Początek lutego nie należał do najprzyjemniejszego czasu w moim życiu, ale sytuacja powoli zaczyna się normować, a ja sama mam właśnie ferie, więc mogę skupić się na książkach i pisaniu o nich. Ostatnio udało mi się spędzić 2 wieczory z bardzo ciekawą lekturą, która pojawi się już niebawem.

Wracając do podsumowania:

Wyświetlenia: 1 547
Posty:
6
Komentarze: 10
Obserwatorzy:
96
Najchętniej czytany post: Zaufasz mi - Diana Brzezińska


Odnośnie najczęściej czytanego postu w styczniu to nadal nie potrafię przeżyć zakończenia "Zaufasz mi " i z niecierpliwością czekam na kolejny tom tej serii. W głowie mam już chyba milion możliwych kontynuacji i wielkie nadzieje na to, że sytuacja rozwiąże się w sposób, który choć trochę je odzwierciedla.

W lutym nie mam większych planów, chcę jedynie trochę odpocząć i poczytać coś dla przyjemności, a nie jako zadanie do szkoły. Mam też nadzieję na jakiś post dotyczący czytników, bo zauważyłam ostatnio na grupach czytelniczych rosnące zainteresowanie nimi ☺

Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger