czwartek, sierpnia 09, 2018

Robin Cook - Zaraza

Kolejny świetny thriller Robina Cook'a, a równocześnie wprowadzenie do mojej przygody z doktorem Jack'iem Stapletonem.

Autor: Robin Cook
Tytuł: Zaraza
Cykl: Jack Stapleton/Laurie Montgomery
Ilość stron: 424
Wydawnictwo: Rebis
Gatunek: thriller medyczny


Jak już kiedyś wspominałam ubóstwiam thrillery medyczne, a już szczególnie Cook'a. Tym razem trafiłam na "Zarazę" jego autorstwa. Książka ta jest drugą częścią cyklu o doktorze Jack'u Stapletonie i Laurie Montgomery. Postacie te bardzo przypadły mi do gustu, jestem w nich wręcz zakochana, więc na 100% na blogu w najbliższym czasie pojawią się recenzje książek z tej serii.
Jack Stapleton jest patologiem sądowym, więc powieść o nim przypomina mi serię o Davidzie Hunterze Simona Beckett'a, której jestem wielką fanką i bardzo ubolewałam po przeczytaniu wszystkich części. Myślę, że Jack Stapleton godnie mi go zastąpi ☺

Głównego bohatera już przedstawiłam we wcześniejszym akapicie, teraz pora na krótki opis fabuły. Mamy tutaj do czynienia z wieloma niewyjaśnionymi zachorowaniami na niezwykle zakaźne choroby, dżuma i tularemia to tylko dwie z tych, które doprowadzają do szybkich zgonów i stawiają Jack'a przed wielką zagadką. Skąd dżuma w Nowym Jorku? Dlaczego chorują nie tylko pacjenci, pielęgniarze, ale też osoby z działu dostarczającego zaopatrzenie, które nie mają kontaktu z chorymi?
Doktor postanawia przeprowadzić prywatne śledztwo, aby dojść do tego, w jaki sposób rozprzestrzeniają się choroby. Powoli odkrywa kolejne tajemnice, aby finalnie trafić na rozwiązanie zagadki.

Książka niezwykle mnie wciągnęła, głównie ze względu na świetnie wykreowaną postać głównego bohatera. Inteligentny, wygadany, ze skłonnością do zgrywania bohatera, pakowania się w kłopoty i unikania śmierci, a równocześnie zamknięty w sobie i melancholijny. W pracy w pełni się angażuje w swoje obowiązki, czasami aż za bardzo, a po godzinach gra w koszykówkę, w najniebezpieczniejszej dzielnicy miasta podejrzanymi typkami, których zaufanie zdobywał przez parę miesięcy. No ogólnie dziwny gość, ale sympatyczny.

Historia przedstawiona w książce, tak jak w innych dziełach Cooka jest usiana profesjonalnymi terminami medycznymi, które jednak są przedstawione w sposób przystępny dla czytelnika kompletnie niezwiązanego z medycyną. To chyba jedna z tych rzeczy, za które uwielbiam tego autora. Można nie tylko spędzić wieczór (lub pół nocy) na czytaniu świetnej książki, ale też nauczyć się kilku nowych terminów i poznać wiele ciekawostek.

Powieść nie pozwala się nudzić czytelnikowi, śledztwo ciągle rwie do przodu, ale równocześnie nie jest przewidywalne, dzięki czemu emocje towarzyszące czytaniu ciągle są z nami w drodze do finału. Mnie zakończenie zaskoczyło, ale nie było też żadną nowością, mogłabym powiedzieć, że jest nawet nieco schematyczne, ale zadowalające ☺

4 komentarze:

  1. Sto lat temu przeczytałam jakąś książkę Cooka, było to dobre 12 lat temu więc teraz nie mam kompletnie pojęcia co to był za tytuł... Ale pamiętam za to, że mi się podobało! W sumie nie wiem czemu po niego nie sięgam, przecież on pisze głównie (jak nie wyłącznie) książki z medycyną w tle - co ja bardzo lubię. Wszelkie filmy i seriale medyczne zawsze "wciągam" na raz, musze koniecznie wrócić do tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go uwielbiam, a teraz jak poznałam tą serię nie oderwę się od jego książek aż do ostatniej 😁

      Usuń
  2. Nie poznałam jeszcze twórczości autora, ale mam jego książki w planach. Dawno nie czytałam thrillera medycznego, więc chyba w końcu powinnam dać im szansę. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!
Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją i wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Dziękuję za szczerość i ocenę mojej pracy ☺
Jeśli posiadasz własną stronę WWW, zostaw link do siebie, a na pewno cię odwiedzę. Lubię wiedzieć czym interesują się moi czytelnicy.

Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger