"To" czyli według niektórych najbardziej przerażająca powieść Stephena Kinga. Historia o grupie przyjaciół, którzy muszą wspólnie walczyć z potworem z kanałów.
Autor: Stephen King
Tytuł oryginału: IT
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 1104
Gatunek: horror
Jest to chyba najdłuższa książka, jaką zdarzyło mi się przeczytać, ma ponad 1100 stron, jednak w każdym rozdziale dzieje się coś, co wciąga czytelnika coraz głębiej w świat kreowany przez Stephena Kinga.
"Derry w stanie Maine, miejsce ledwie widoczne na mapie. Dochodzi tu do wyjątkowej eskalacji zbrodni, okrutnych morderstw, gwałtów i tajemniczych wypadków. W kanałach miasteczka zalęgło się To. Bliżej nieokreślone, przybiera najróżniejsze postacie-klauna, ogromnego ptaszyska, głosu w rurach. Poluje na dzieci. Tylko dzieci potrafią dostrzec To. I dlatego właśnie one stają do walki z potworem. Mija dwadzieścia kilka lat i To powraca. Dzieci są już dorosłymi, ale muszą odnaleźć w sobie dziecięcą wiarę, lojalność i odwagę, by skutecznie stawić mu czoła."-opis z tyłu książki
Moim zdaniem książka jest ciekawa i wciągająca, ale równocześnie trudna. Akcja toczy się dwutorowo, poznajemy wydarzenia, które działy się w 1958 roku, i te, które dzieją się 27 lat później. W pewnych momentach miałam problem z rozróżnieniem czy bohaterowie w danym momencie mają po 11 lat, czy może są już dorośli.
"To" opowiada o tym, jak Klub Frajerów walczy z Tym, które stanowi metaforę tkwiącego w ludziach zła. Przybiera ono różne postacie, najczęściej klauna Pennywisea, ale także tego, czego najbardziej boi się jego ofiara-mumii, wilkołaka, czy martwego brata.
Frajerzy w 1958 roku przerywają serię morderstw, po czym ich drogi się rozchodzą, aby w 1985 roku znowu się spotkać i raz na zawsze rozprawić się z potworem czyhającym w kanałach pod miastem.
Oprócz motywu walki ze złem, w książce znajdziemy też wiele innych wątków. Jest to powieść o dzieciństwie, przyjaźni, pierwszej miłości, dorastaniu i o tym, jak bardzo dorośli są ograniczeni w stosunku do młodych ludzi.
W moim odczuciu "To" nie jest horrorem, tylko powieścią o dzieciach, którzy codziennie mierzą się z bandą szkolnych opryszków, a potem o ich dorosłym życiu. Ponad połowa książki to rozległe historie, w których poznajemy poszczególnych bohaterów i dowiadujemy się z jakim trudnościom muszą stawić czoła.
Prawdą jest, że główny wątek obfituje w rozległe sceny morderstw, które są opisane bardzo szczegółowo, ale moim zdaniem najlepsza część książki to ta mówiąca o tym, jak Klub Frajerów walczy z Henrym i innymi szkolnymi opryszkami i jak radzi sobie z trudnymi sytuacjami w domu.
Nie żałuję czasu poświęconego na przeczytanie tego ogromnego tomiszcza, jednak jestem trochę zawiedziona, ponieważ po przeczytaniu recenzji w internecie spodziewałam się czegoś mocniejszego. "To" okazało się dla mnie interesującą opowieścią o losach siedmioosobowej grupy przyjaciół, a nie horrorem, po który z trudem będę zasypiać, a moje wizyty w McDonalds już nigdy nie będą takie same.
Wpis zatytułowałam "Na początku było To", ponieważ jest to pierwsza moja recenzja i pierwszy post na tym blogu. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest ona idealna, ale ciężko pisać mi o horrorze, który jednak okazał się dla mnie nie horrorem ☺
W następnym wpisie możecie się spodziewać mojej opinii na temat "Dziewczyny ze śniegiem we włosach", której autorką jest Ninni Schulman.
Kinga sie albo kocha albo nienawidzi. Ja narazie mam mieszane uczucia co do jego tworczosci bo jedne ksiazki podobaja mi sie bardzo inne mniej albo wcale. "To" jest ciężkie, "To" jest wymagające a Ty rzuciłaś sobie na początek nie złe wyzwanie.
OdpowiedzUsuńKażdy odczuwa inaczej strach. Ja czytam książke do podusi, która moja przyjaciółka odstawia po pierwszych 3 rozdziałach, bo boi sie czytać jej sama w domu. "TO" jest w pewnym sensie nie ralne, dlateg dla nas i może mało straszne, ale postaw sie na miejscu tych dzieciaków...
To pierwsza książka tego autora jaką przeczytałam i jak już pisałam wcześniej jestem nią zawiedziona, ale nie mogę oceniać całej twórczości Kinga na podstawie jego jednego dzieła. W przyszłości na pewno poznam więcej jego książek i dopiero wtedy będę mogła wyrazić swoje zdanie na temat tego czy rzeczywiście jest mistrzem horroru. Jak na razie jestem zdania, że pisze dobrze, ale "To" nie jest dla mnie horrorem.
Usuńksiążki nie czytałam, ale czekam na film :D
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam oglądać wersję z 1990 roku, ale nie zrobiła na mnie wrażenia. Mam nadzieję, że nowsza wersja będzie lepsza ☺
UsuńNie czytałam,ale czekam na film ! Mam nadzieje,ze będzie genialny :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest bardzo obszerna i boję się, że film będzie jej bardzo okrojoną wersją.
UsuńNie czytałam jeszcze jej ale chyba muszę poświęcić się i w końcu przeczytać !!
OdpowiedzUsuńMi przeczytanie zajęło strasznie dużo czasu. Książka zalega u mnie od lutego jednak wtedy nie miałam na nią czasu, a potem były inne, więc za każdym razem czytałam rozdział, a potem coś mnie od niej odciągało. Dopiero w wakacje postanowiłam sobie, że muszę ją skończyć i nie żałuję ☺
UsuńNiestety nie lubię tego typu tematyki chociaż autora znam 😊
OdpowiedzUsuńTrudno go nie znać, dużo się o nim mówi ☺
UsuńUwielbiam czytać horrory, choć boję się je oglądać. Myślę, że chyba zdecyduje się kupić tą książkę :)
OdpowiedzUsuńpausbee.blogspot.com
Ja czytałam egzemplarz z biblioteki, staram się kupować tylko te, których nie ma do wypożyczenia i te, które są moimi ulubionymi.
UsuńDziękuję. Każdy ma inny gust, jeśli nie ta książka to inna ☺
OdpowiedzUsuńTej książki Kinga jeszcze nie czytałam, musze w końcu po nią sięgnąć. Osobiście najbardziej podobały mi się Carrie i Cmętarz zwieżąt. :)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o Cmętarzu zwieżąt, ale nigdy nie udało mi się go dorwać :)
UsuńDawno czytałam powieści Kinga, ale w końcu to nadrobię :)
OdpowiedzUsuńZawsze znajdzie się czas, jeśli się chce ☺
UsuńUwielbiam powieści Kinga
OdpowiedzUsuńJa na razie nie mam wyrobionej opinii o nim, ale zdobyłam już 2 książkę jego autorstwa :)
UsuńHehe ja "To" skończyłam czytać dzień przed napisaniem tego tekstu, czyli 12 sierpnia, a książkę sprawiłam sobie jako "pożeracz czasu" na ferie zimowe, które były na przełomie stycznia/lutego, więc trochę trwało zanim dotarłam do końca. Książka zainteresowała mnie bardziej jako opowieść o grupie przyjaciół i moim zdaniem nie jest to horror. Tak jak ty nie rozumiem czym wszyscy się zachwycają. "Lśnienie" mam w planach i już nawet czeka na półce, więc mam nadzieję, że się nie zawiodę i troszkę tego strachu będzie.
OdpowiedzUsuńKrótko po przeczytaniu obejrzałam też starszą wersję filmu i parę dni temu nowszą, które też są promowane jako straszne i przerażające horrory, ale niestety tak jak w książce brakuje w nich chociażby odrobiny grozy.