Historia jest krótka, ale treściwa. Spotykamy się tutaj z Żaboskoczkiem, czyli karłem porwanym ze swojej ojczyzny wraz z przyjaciółką Tripettą, aby służyć na dworze króla jako błazen. Poniewierany i poniżany dzielnie znosi swój los, jednak gdy władca uderza jego przyjaciółkę zaczyna planować wyrafinowaną zemstę za wyrządzone zło. Pretekstem staje się maskarada, na którą Żaboskoczek musi znaleźć królowi i jego siedmiu ministrom stroje, jakich jeszcze nie było.
Autor: Edgar Allan Poe
Tytuł: Żaboskoczek
Tytuł całego wydania: Opowieści tajemnicze i szalone
Ilość stron (tej konkretnej opowieści): 28
Ilość stron (całego wydania): 136
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Kategoria: nowela
Nowela skupia się na motywie zemsty, natrafimy na wiele symboli oraz możemy doszukiwać się w niej charakteru autobiograficznego. Szczerze jest to moja najmniej ulubiona nowela z tego zbioru. "Czarny kot" i "Maska Czerwonej Śmierci" to moi zdecydowani faworyci, "Upadek domu Usherów" również ma swój niepowtarzalny klimat i we wszystkich z nich możemy bez problemu doszukać się drugiego dna lub zauważyć je od razu, jeżeli czytamy te nowele w nieco starszym wieku, niż ja podczas mojego pierwszego spotkania z Poe. Przypominam, że swoją przygodę z tym autorem rozpoczęłam w 2010 roku, kiedy miałam 11 lat.
Jeśli chodzi o "Żaboskoczka" to czytając go widziałam tylko przedstawianą historię i nic więcej. Ciężko było mi wyszukać w niej coś więcej, a z przyzwyczajenia zaczęłam analizować ją w każdy możliwy sposób. Dopiero internet przyszedł mi z pomocą i wyjaśnił, że nie myliłam się i w tej krótkiej historyjce można doszukiwać się charakteru autobiograficznego i to nawet w kilku wymiarach. Jednak ja bez znajomości życiorysu Edgara Allana Poe nie byłabym w stanie samodzielnie do tego dojść.
Wydanie, które posiadam zawiera skrócone wersje nowel wzbogacone jednak niesamowitymi ilustracjami, które wprowadzają nas w mroczny klimat poszczególnych opowieści i cieszą oko czytelnika. Wspomniałam o nich już nie raz przy poprzednich recenzjach nowel z tego zbioru.
Ciężko mi podsumować tę recenzję, zazwyczaj staram się określić w granicach lubię/nie lubię, podoba mi się/nie podoba mi się, a tym razem skłaniam się bardziej ku stwierdzeniu, że jestem neutralna wobec tej noweli. Nie urzekła mnie, ale również nie była zła.
Tych noweli jego autorstwa nie czytalam, ale chcę przeczytać kruka.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Miłej lektury :)
UsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuńklaudencja.blogspot.com
Pozdrawiam!!
Dziękuję :)
Usuń