Tym razem witam Was książką, której dawałam duże szanse. Jeśli ktoś jest ze mną od dłuższego czasu to może pamięta, że na początku 2019 roku recenzowałam podobny tytuł "Historia kotów" - Madeline Swan. W jego przypadku spodobała mi się okładka, a zawartość ku mojemu niepocieszeniu okazała się bardzo powierzchownie odnosić do tematu, przez co nie dowiedziałam się za wiele, a jedynie uzyskałam tematy, które musiałam przestudiować z Google, bo były jedynie wspomniane w książce.
W przypadku "Historii świata na czterech łapach" zachęcona pięknymi ilustracjami spodziewałam się ciekawej interpretacji faktów historycznych ze wplątaniem w nie bohaterów w postaci psów i akurat to otrzymałam, jednak nieco zawiodło mnie to, że myślałam, że jest to książka dla najmłodszych dzieci, a po przeczytaniu całości doszłam do wniosku, że maluchy mogą nie być nią zainteresowane i poleciłabym ją dla dzieci 10+. Duża ilość faktów historycznych dla czytelnika, który nie ma o nich pojęcia może być męcząca, a mnie jako dziecko w żadnym razie by nie zainteresowała.
W przypadku "Historii świata na czterech łapach" zachęcona pięknymi ilustracjami spodziewałam się ciekawej interpretacji faktów historycznych ze wplątaniem w nie bohaterów w postaci psów i akurat to otrzymałam, jednak nieco zawiodło mnie to, że myślałam, że jest to książka dla najmłodszych dzieci, a po przeczytaniu całości doszłam do wniosku, że maluchy mogą nie być nią zainteresowane i poleciłabym ją dla dzieci 10+. Duża ilość faktów historycznych dla czytelnika, który nie ma o nich pojęcia może być męcząca, a mnie jako dziecko w żadnym razie by nie zainteresowała.
Autor: Mackenzi Lee
Tytuł: Historia świata na czterech łapach
Ilość stron: 192
Wydawnictwo: Media Rodzina
Kategoria: literatura współczesna
Na pewno w największym stopniu byłam pochłonięta podziwianiem ilustracji stworzonych przez Petrę Eriksson. Są bardzo kolorowe, pomysłowe i przedstawiają psich bohaterów poszczególnych historii. Do książki dostałam także zakładkę, która jest ozdobiona zdjęciami ilustracji z wnętrza tego tytułu, więc możecie podejrzeć, co znajduje się w środku. Moim zdecydowanym faworytem jest psiak, którego możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej ♥
Co znajdziemy w tekście? Na pewno ogrom ciekawostek i informacji na temat tego, jak dużą rolę odegrały psy w historii świata podany w bardzo zabawny i dowcipny sposób. Nie spotkamy się tutaj z tym, co tak bardzo zirytowało mnie w przypadku "Historii kotów", czyli tylko z powierzchownym wspominaniem o danym zagadnieniu, ale z rzetelnymi rozdziałami, z czego każdy dotyczy innego psiaka, który zagrał ważną rolę na łamach historii. Zaczynając od pierwszego odnotowanego psa z imieniem w starożytnym Egipcie, kończąc na pierwszym psie, który dotarł na szczyt Mount Everest w 2013 roku. Jak widać jest to porządny kawał historii, ale podany w przystępny dla czytelnika sposób.
Poczytamy o psach obrońcach, psach królewskich, psach wojennych, psach na Titanicu, o tym, jak pies Grahama Bella pomógł mu w wynalezieniu telefonu oraz psach odkrywcach. Wszystkie historie są ciekawie przedstawione, z pewną dozą humoru i ogromem "psypisów", w których znajdziemy dodatkowe ciekawostki.
Oprócz historii poszczególnych psów w książce znajdziemy również wstęp mówiący nam o udomowieniu ich oraz kilka stron poświęconych wymarłym rasom psów.
Ogółem to całość oceniam bardzo pozytywnie, ilość informacji i historii jest naprawdę duża, więc jest o czym czytać, na pewno dostaniemy też solidną dawkę humoru i ciekawostek, a nasze oczy będą cieszyć niesamowite ilustracje, które skradły moje serce. Moim zdaniem jest to raczej książka dla starszych czytelników, a nie dla małych dzieci, tak jak się spodziewałam. Zadowoli wielbicieli psów, ale myślę, że również każdego, kto kocha zwierzęta i ma ochotę poznać parę informacji na temat ich historii w lekkim wydaniu.
Polecam!
Ta książka to moja obowiązkowa lektura. Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać jeszcze w tym roku.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Życzę powodzenia ♥
Usuń