piątek, sierpnia 20, 2021

Amityville Horror - Jay Anson

Dziś pora na książkę, która nieco mnie zawiodła. Amityville Horror jest przedstawiany jako rekonstrukcja zdarzeń powstała na podstawie zeznań Lutzów i innych osób, które miały swój udział w tej historii. To w połączeniu z opiniami mówiącymi o tym, że jest to naprawdę mocna historia, wywołująca dreszczyk emocji i narastające uczucie niepokoju sprawiło, że miałam dość wysokie oczekiwania wobec tej książki, które niestety nie zostały spełnione...



Autor: Jay Anson
Tytuł: Amityville Horror
Ilość stron: 268

Wydawnictwo: Vesper
Kategoria: horror

"George i Kathleen Lutz wprowadzili się do zakupionej za bezcen imponującej posesji na Long Island w przekonaniu, że oto ziszcza się ich amerykański sen, tymczasem dwadzieścia osiem dni, jakie spędzili w nowej siedzibie, można jedynie określić jako istny koszmar. Wiedzieli wprawdzie, że poprzedni lokator zamordował tam z zimną krwią całą swoją rodzinę, nie byli jednak przygotowani na nieprzerwane pasmo coraz bardziej niepokojących zjawisk, jakie czekały ich w domu przy Ocean Avenue 112. Zrazu „niewinne” anomalie w rodzaju spontanicznych skoków temperatury, notorycznych zakłóceń na linii telefonicznej czy plagi much w środku zimy stanowiły jedynie preludium do drastyczniejszych doświadczeń w postaci przemieszczających się przedmiotów, przerażających wizji, a nawet fizycznych przeobrażeń." -opis z tyłu książki

Ogółem to historia domu przy Ocean Avenue 112 nie jest mi obca, ponieważ oglądałam większość filmów, które były nim inspirowane oraz czytałam książki opisujące pracę Warrenów nad tą sprawą, więc od tej strony nie spodziewałam się wielu nowości, ani żadnych zaskakujących elementów fabuły. Skupiłam się jednak na emocjach bohaterów i tym, w jaki sposób przeżywali wydarzenia, z jakimi przyszło im się mierzyć. Teoretycznie ten element był dobrze dopracowany, mamy wgląd w głowę bohatera, możemy poczuć jego emocje i spojrzeć na sytuacje jego oczami, jednak momentami można odnieść też wrażenie, że bohaterowie nie należą do najinteligentniejszych i po prostu nie myślą, co robią.

Forma, w jakiej przedstawione są wydarzenia, jest dość specyficzna, momentami można się poczuć jak podczas porannego przeglądania wiadomości, a nie czytania książki, a równocześnie w momentach kulminacyjnych jest na całkiem dobrym poziomie. Naprawdę ciężko mi to ocenić.

Jak już wspominałam na początku wpisu, miałam dość wysokie oczekiwania wobec tego tytułu, chciałam poczuć ten mroczny klimat i dreszczyk emocji, jednak tego nie było. Momentami poczułam jedynie lekki niepokój, ale nie jest to uczucie, dla którego sięgam po książkę z gatunku horroru. Ogółem powiedziałabym, że przepłynęłam przez Amityville Horror bez większych emocji, trochę się zirytowałam, przez chwilę zaniepokoiłam i się skończyło.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję!
Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją i wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Dziękuję za szczerość i ocenę mojej pracy ☺
Jeśli posiadasz własną stronę WWW, zostaw link do siebie, a na pewno cię odwiedzę. Lubię wiedzieć czym interesują się moi czytelnicy.

Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger