Tytuł: Był sobie pies
Ilość stron: 392
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Kategoria: literatura młodzieżowa
"Oto pełna głębokich uczuć i zdumiewająca opowieść o oddanym psie, który życiową misją czyni wpajanie swoim właścicielom znaczenia miłości i pogody ducha. To powołanie wypełnia na przestrzeni... kilku żyć.
Bailey jest zszokowany – po krótkim i smętnym życiu, jakiego doświadczył w postaci bezpańskiego kundla odradza się w ciele niesfornego szczeniaka. Kiedy trafia pod opiekę ośmiolatka Ethana, który kocha go całym sercem, odkrywa nowe oblicze – dobrego, poczciwego psiaka. Jednak życie u uwielbianej rodziny to nie koniec przygód Baileya. Ponownie odradza się w postaci kolejnego psa!
Był sobie pies to pokrzepiająca i pomysłowa historia. Doprowadza czytelnika do skrajnych emocji – jest jednocześnie uroczo zabawna i dotkliwie przejmująca.
Ta książka w piękny sposób pokazuje, że miłość nie zna granic oraz że nasi najbliżsi zawsze są przy nas. Najważniejsze przesłanie powieści głosi, że każda istota na ziemi urodziła się z misją.
WSZYSTKIE PSY IDĄ DO NIEBA... CHYBA ŻE MAJĄ NIEDOKOŃCZONE SPRAWY NA ZIEMI" -opis ze strony wydawnictwa
Kiedy zaczynałam czytać byłam sceptycznie nastawiona do całości, ponieważ w momencie, w którym uświadomiłam sobie, że narratorem jest pies stwierdziłam, że jest to pewnie książka dla dzieci i nie mogę się po niej za wiele spodziewać. Rzeczywistość jednak okazała się inna i z każdą kolejną stroną coraz bardziej wciągałam się w historię sympatycznego psiaka. Jak już wiecie z opisu Bailey przedstawia nam swoje losy u kolejnych rodzin, do których trafia. To niezwykły pies, który ma na ziemi swoją misję i w każdym ze swoich żyć spisuje się świetnie we wpajaniu swoim właścicielom znaczenia miłości i pogody ducha. Robiąc to rozśmiesza czytelników do łez, co sprawia, że całość czyta się szybko i przyjemnie, a smutne momenty szybko przemijają i na twarzy czytającego pojawia się uśmiech wywołany kolejną zabawną sytuacją z książki. Osobiście, pomimo początkowego sceptycyzmu pochłonęłam całość w jeden dzień, co jest chyba najlepszym dowodem na to, że ten tytuł niewyobrażalnie wciąga.
Napisana lekkim i przystępnym językiem, pełna humoru i wzruszeń, w pełni oddaje psi sposób patrzenia na świat ludzi. To wyjątkowa pozycja, którą polecam każdemu zapalonemu czytelnikowi, bez względu na wiek, czy zainteresowania. Skoro nawet ja, zawzięta kociara jestem zafascynowana tą książką to może znaczyć jedynie tyle, że jest to mistrzostwo.
Perspektywa psa faktycznie wydaje się zajmująca. I pewnie pomimo pewnej prostoty i mnie rozłożyłaby na łopati, bo te najprostsze książki mają niekiedy najwazniejsze przesłanie. Zapiszę sobie :)
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com
Polecam całym sercem 😀
UsuńMiałam obejrzeć film, ale chyba zacznę zatem od książki :) Też jestem kociarą, mój koci blog o tym świadczy, lecz psy też uwielbiam :). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłej lektury ☺
UsuńZgodzę się, że wiadomość, że narratorem jest pies nie brzmi zachęcająco, haha :D Książki nie czytałam, ale oglądałam film już jakiś czas temu i przyznam, że miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię filmów, ale po przeczytaniu książki jestem bardzo ciekawa jak wygląda ekranizacja ☺
Usuń