Kocham tego autora i jego książki, poprzednim razem przedstawiałam wam tytuł "Był sobie pies" i możecie o nim przeczytać tutaj → Był sobie pies - W. Bruce Cameron
Autor: W. Bruce Cameron
Tytuł: O psie, który wrócił do domu
Ilość stron: 392
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Kategoria: literatura obyczajowa
Ta książka również jest o psiaku, który przedstawia nam swoje przygody i pozwala razem ze sobą przeżywać pełną emocji i uczuć wędrówkę. Bella, bo tak wabi się nasza główna bohaterka daje nam się poznać jako sympatyczna, energiczna i pełna miłości suczka. Zaczyna jako bezpańskie szczenię mieszkające w opuszczonym domu przeznaczonym do wyburzenia. Podbija jednak serce Lucasa, który dokarmia bezdomne zwierzęta i wkrótce staje się jego najlepszą przyjaciółką. To mogłaby być piękna, spokojna historia, przepełniona pozytywnymi uczuciami, gdyby nie sytuacja, która sprawiła, że życie Belli zmieniło się o 180 stopni. Właściciel mieszkania Lucasa nie pozwala trzymać w nim zwierząt, przez co chłopak jest zmuszony szukać rozwiązania, które pozwoliłoby Belli zostać przy nim. Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem i nasza psinka w wyniku wielu komplikacji zaczyna własną, niekoniecznie samotną wędrówkę w poszukiwaniu domu i kochającego właściciela. Czy uda jej się wrócić do domu?
Tym, co na pewno mogę powiedzieć o tej książce jest to, że przypadnie do gustu wszystkim zwierzolubom i wrażliwym ludziom. Nie mogę policzyć ile razy podczas czytania po policzkach płynęły mi łzy, te smutku, ale i radości, książka jest tak przepełniona emocjami, że nie da się jej przejść bez, chociażby jednej chwili wzruszenia.
Bella jest niezwykle sympatyczną postacią, pełną humoru z charakterkiem, który nie pozwala na to, żeby nie zwrócić na nią uwagi. Jak na psa przystało jej sposób myślenia jest prosty, ale trafiający w sedno i pozbawiony fałszu. To mądre, wrażliwe i wierne zwierzę.
Historia jest wciągająca, pełna przygód, miłości, dobra i emocji, a także mądrości ukazanej w prostej postaci. Przypadnie do gustu najmłodszym, ale też i tym najstarszym. Wszystkim, którzy mają w sobie chodź trochę uczucia.
Muszę tutaj wspomnieć też o tym, że udało mi się być na premierze filmu, który powstał na podstawie tego tytułu. Raczej unikam wizyt w kinie, bo wolę książki lub oglądanie filmu w zaciszu własnego mieszkania, jednak tym razem postanowiłam pójść zachęcona tym, że to ekranizacja książki W. Bruce Camerona. Nie zawiodłam się i razem z dziećmi i dorosłymi na sali przeżywałam historię Belli, śmiałam się, płakałam, wzdychałam z ulgą i cieszyłam. To było parę miesięcy temu, a do dzisiaj pamiętam jak podczas oglądania było słychać płacz i pociąganie nosem z każdej możliwej strony. Wzruszały się nie tylko dzieci, które z natury są wrażliwe, ale tez i dorośli, co bardzo mnie ucieszyło i dało nadzieję na to, że są wśród nas jeszcze dobrzy ludzie.
Rozbawiła mnie też sytuacja przy wyjściu, kiedy usłyszałam jak mały chłopczyk pyta się swojego taty, czy płakał, a ten z zaczerwienionymi od łez oczami, pociągając nosem próbował zaprzeczać i zgrywać twardziela przy synku.
To zdecydowanie historia, którą muszą poznać wszyscy miłośnicy zwierząt. Polecam zarówno książkę, jak i film. Na pewno się nie zawiedziecie ☺
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję!
Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją i wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Dziękuję za szczerość i ocenę mojej pracy ☺
Jeśli posiadasz własną stronę WWW, zostaw link do siebie, a na pewno cię odwiedzę. Lubię wiedzieć czym interesują się moi czytelnicy.