Witam w lipcu!
Tak bardzo się cieszę, że wszystkie czerwcowe egzaminy mam już za sobą! O wiele łatwiej teraz zająć mi się innymi sprawami, bo nie mam ciągłego poczucia winy, że marnuję czas i się nie uczę.
Moje miesięczne podsumowanie może wydawać się słabe, jednak od razu po napisaniu ostatnich testów rzuciłam się w wir czytania. Jest tyle książek, które na mnie czekają, tyle tekstów, które chciałabym napisać i wciąż pojawiają się nowe. Czasem dołuje mnie to, że w życiu nie wystarczy mi czasu na to, aby przeczytać wszystkie książki, jakie kiedykolwiek się pojawiły. Myślę, że może być nawet problem z przeczytaniem wszystkich należących do jednego gatunku ☺
Mogę szczerze powiedzieć, że w ostatnim tygodniu przeczytałam naprawdę wiele, bo aż 4 książki, a teraz jestem w połowie piątej. Można po tym wnioskować, że ulga jaką poczułam po napisaniu wszystkich egzaminów wyszła mi na dobre, jednak ze względu na mój książkowy głód i piękną pogodę zachęcającą do czytania w plenerze, jak i również do uprawiania wszelakich sportów jest mi ostatnio trochę nie po drodze z pracą przy komputerze. Nawet do tego wpisu zasiadałam z pewną niechęcią, jednak w tym momencie całkiem przyjemnie mi się pisze.
W kolejnych dniach będę musiała zasiąść do napisania tekstów o 3 nowościach, jakie w ostatnim czasie pojawiły się na horyzoncie. W moje ręce trafiło też kilka książek z biblioteki o całkiem ciekawej tematyce. Mam szczerą nadzieję, że zmobilizuję się do napisania o nich wszystkich jak najszybciej, tak aby skupić się na kolejnych ☺
Czerwiec w skrócie:
Wyświetlenia: 1 948
Posty: 4
Komentarze: 8
Obserwatorzy: 96
Najchętniej czytany post: Spójrz mi w oczy, Audrey - Sophie Kinsella
Jak widać czerwiec wypada słabo, jednak to wina mojego braku chęci do pisania. Każdy ma swoje gorsze i lepsze dni, w każdej dziedzinie i wielu sprawach, ale dla mnie zdecydowanie najbardziej męczące są te, kiedy nie mam ochoty na "robienie bloga". Wiadomo mogłabym napisać cokolwiek, zawszeć swoją opinię o książce w kilku zdaniach, jednak wtedy byłabym na siebie zła, że się nie postarałam, że nie jest to taki tekst, jaki ja bym chciała znaleźć na innej stronie dotyczącej książek. W takich momentach wolę przeczekać kryzys i wrócić do pisania za kilka dni, kiedy znów będę robić to z przyjemnością.
Z mojej strony to tyle ☺ Miłego lipca!
Dla mnie czerwiec był tragiczny, ale blog na tym nie ucierpiał. Dobrze, że już się skończył.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Tez się cieszę :)
Usuńja co prawda niedawno zaczełam blogowanie, ale przez to że czerwiec był jakiś taki dziwny też statystyki sa różne, ten niesiąc jest dziwny :)
OdpowiedzUsuńHaha to prawda ☺
Usuń