sobota, października 21, 2017

Błękitna książeczka - Waleria Marrene


"Wspaniały, znakomicie napisany romans z elementami sensacyjnymi przedstawiający miłosne cierpienia bohaterki, wzmocniony przez nietypową scenerię wydarzeń... Czyta się jednym tchem. Mimo że został napisany dawno temu, nic a nic nie stracił na aktualności... Można go polecić zarówno dorastającej dziewczynie, która dopiero zaczyna odczuwać pierwsze gorętsze poruszenia serca na widok męskiej urody i śni o tym, który będzie dla niej tym jedynym, jak i kobiecie dojrzałej i doświadczonej, której nic już w życiu nie zaskoczy." -opis ze stron księgarni

Tytuł: Błękitna książeczka
Autor: Waleria Marrene
Ilość stron: 223
Gatunek: powieść

Błękitna książeczka trafiła do mnie przypadkiem. Była już zapisana na moim czytniku e-booków w momencie, kiedy go dostałam. Jest to ten typ książki, po który nigdy świadomie nie sięgnęłabym sama. Nie jestem fanką romansów i miłosnych historyjek, ale ta moim zdaniem jest naprawdę wciągająca i ciekawa, a w pewnych momentach autorce udało się mnie nawet bardzo zaskoczyć nagłymi zwrotami akcji.

Całość opowiada historię młodej księżniczki Staromirskiej, która wbrew zasadom, których uczono jej od maleńkości jest wiecznie rozmarzoną osobą, ma ochotę poznawać świat i chce być prawdziwie kochana. Jej rodzina, a dokładnie siostra i jej mąż, którzy sprawują nad nią opiekę, zamierzają przedstawić jej kandydata na męża, jednak serce młodej dziewczyny należy już do kogoś innego, kto nie ma szans na zaakceptowanie przez zamożną rodzinę.

Jest jednym z niewielu romansów, które przeczytałam, ale jedynym, który tak bardzo mnie wciągnął i zainteresował. Nie wiem, czy to ze względu na samą historię, czy czasy, w których ona się toczy, ale "Błękitna książeczka" pozytywnie mnie zaskoczyła i na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę.

8 komentarzy:

  1. Ojej! Nie slyszałam o tej książce, ale wygląda tak cudownie,że chyba sobie ją zamówię! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powieść jest z 1875 roku, więc niewielu ją kojarzy ☺

      Usuń
  2. nie czytam ksiazek ale umiesz zachecic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami warto coś przeczytać ☺ Mam nadzieję, że spróbujesz.

      Usuń
  3. A gdzie więcej Twoich spostrzeżeń odnośnie do stylu? Plusy i minusy? Brakuje mi tego w tej recenzji. Ja na ogół nie czytam takich książek, więc nie sięgnę.

    Pozdrawiam,
    martynapiorowieczne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Potrafisz zachęcić czytelnika do czytania książki :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!
Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją i wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Dziękuję za szczerość i ocenę mojej pracy ☺
Jeśli posiadasz własną stronę WWW, zostaw link do siebie, a na pewno cię odwiedzę. Lubię wiedzieć czym interesują się moi czytelnicy.

Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger