Autor: Paula Hawkins
Tytuł: Dziewczyna z pociągu
Tytuł: Dziewczyna z pociągu
Tytuł oryginału: The girl on the train
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 327
Gatunek: thriller
W powieści występuje narracja pierwszoosobowa, prowadzona z perspektywy trzech kobiet. Pierwszą z nich jest Rachel, która codziennie jeździ pociągiem i z okna widuje Megan, która jest drugą narratorką. Trzecia to Anna, aktualna żona byłego męża Rachel. Każda z nich żyje inaczej, w swoim świecie i ma odmienny charakter, ale mimo to jest coś, co je łączy. I właśnie to jest tym, na czym opiera się cała książka.
"CODZIENNIE TO SAMO...
Rachel każdego poranka dojeżdża do pracy tym samym pociągiem. Wie, że pociąg zawsze zatrzymuje się przed tym samym semaforem, dokładnie na przeciwko szeregu domów.
Zaczyna jej się nawet wydawać, że zna ludzi, którzy mieszkają w jednym z nich. Uważa, że prowadzą doskonałe życie. Gdyby tylko mogła być tak szczęśliwa, jak oni.
...AŻ DO DZISIAJ
Nagle widzi coś wstrząsającego. Widzi tylko przez chwilę, bo pociąg rusza, ale to wystarcza.
Wszystko się zmienia, Rachel ma teraz okazję stać się częścią życia ludzi, Których widywała jedynie z daleka. Przekonają się, że jest kimś więcej niż tylko dziewczyną z pociągu."-opis z książki
Muszę przyznać, że strasznie dłużyło mi się czytanie "Dziewczyny z pociągu". Pomimo tego, że wydarzenia w niej opisane są całkiem interesujące to kilka razy miałam ochotę odłożyć ją na bok i zająć się kolejną książką, bo się nudziłam. Równocześnie byłam ciekawa, co wydarzy się dalej i nie mogłam się od niej oderwać. Przewracałam stronę za stroną i tak przez kilka dni, aż w końcu nastąpił koniec. I co?
I nic, szału nie ma. W powieści nie dzieje się wiele, w niektórych momentach strasznie wieje nudą, ale autorka rekompensuje to wywołując u czytelnika mieszankę irytacji i podekscytowania przenosząc nasze podejrzenia z jednego bohatera, na drugiego. Jest to w zasadzie jedyny plus całej książki, do samego końca nie możemy być pewni kto zawinił, bo Hawkins rezolutnie zadbała o to, żebyśmy nie byli niczego pewni do samego końca.
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 327
Gatunek: thriller
W powieści występuje narracja pierwszoosobowa, prowadzona z perspektywy trzech kobiet. Pierwszą z nich jest Rachel, która codziennie jeździ pociągiem i z okna widuje Megan, która jest drugą narratorką. Trzecia to Anna, aktualna żona byłego męża Rachel. Każda z nich żyje inaczej, w swoim świecie i ma odmienny charakter, ale mimo to jest coś, co je łączy. I właśnie to jest tym, na czym opiera się cała książka.
"CODZIENNIE TO SAMO...
Rachel każdego poranka dojeżdża do pracy tym samym pociągiem. Wie, że pociąg zawsze zatrzymuje się przed tym samym semaforem, dokładnie na przeciwko szeregu domów.
Zaczyna jej się nawet wydawać, że zna ludzi, którzy mieszkają w jednym z nich. Uważa, że prowadzą doskonałe życie. Gdyby tylko mogła być tak szczęśliwa, jak oni.
...AŻ DO DZISIAJ
Nagle widzi coś wstrząsającego. Widzi tylko przez chwilę, bo pociąg rusza, ale to wystarcza.
Wszystko się zmienia, Rachel ma teraz okazję stać się częścią życia ludzi, Których widywała jedynie z daleka. Przekonają się, że jest kimś więcej niż tylko dziewczyną z pociągu."-opis z książki
Muszę przyznać, że strasznie dłużyło mi się czytanie "Dziewczyny z pociągu". Pomimo tego, że wydarzenia w niej opisane są całkiem interesujące to kilka razy miałam ochotę odłożyć ją na bok i zająć się kolejną książką, bo się nudziłam. Równocześnie byłam ciekawa, co wydarzy się dalej i nie mogłam się od niej oderwać. Przewracałam stronę za stroną i tak przez kilka dni, aż w końcu nastąpił koniec. I co?
I nic, szału nie ma. W powieści nie dzieje się wiele, w niektórych momentach strasznie wieje nudą, ale autorka rekompensuje to wywołując u czytelnika mieszankę irytacji i podekscytowania przenosząc nasze podejrzenia z jednego bohatera, na drugiego. Jest to w zasadzie jedyny plus całej książki, do samego końca nie możemy być pewni kto zawinił, bo Hawkins rezolutnie zadbała o to, żebyśmy nie byli niczego pewni do samego końca.
ZAJRZYJ:
Słyszałam o tej książce, nie lubię jednak takich, które kończą się nie pewnie^
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:
www.goo.gl/dQABYp
Każdy ma inny gust :)
Usuń"Dziewczynę z pociągu" przeczytałam w dniu premiery, za jednym podejściem. Czytało mi się dość dobrze ale pamiętam że główna bohaterka tak mnie drażniła że wielokrotnie byłam na granicy cierpliwości. Książka zebrała wiele negatywnych opinii, wydaje mi sie że głównym sprawcą była... reklama. O tej książce było głośno wszędzie, w dodatku ktoś miał czelność okrzyknąć ją najlepszym thrillerem roku czy w ogóle jakimś super-hiper-rewelacyjnym-mrożącym-krew-w-żyłach kryminałem. Nooo... nie. Dla mnie nie było to jakieś wybitnie słabe ale myślę, że gdyby nie obiecano mi że to jakiś super hit to moje odczucia byłyby lepsze :)
OdpowiedzUsuńbooklicity.blogspot.com
W moim przypadku było podobnie ☺ Sięgnęłam po nią tylko ze względu na to, że wiele o niej słyszałam.
UsuńKsiążka dość popularna :D
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, być może sięgnę po tę książkę w przyszłości.
Pozdrawiam!
lublins.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńMam na półce, ale mama miała taką samą opinię jak Ty, poza tym nie lubię niemrawych zakończeń. Także... chyba na tej półce już zostanie.
OdpowiedzUsuńhttp://karina.stankowicz.pl
Może kiedyś się skusisz ;)
UsuńCiekawa recenzja :) Słyszałam już wiele o tej książce, ale jeszcze jej nie czytałam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDzięki za recenzje ;) Nie czytałam tej książki choć miałam na to ochotę po obejrzeniu filmu w kinie. Wygląda na to, że jak zawsze do filmu wybrali najlepsze fragmenty. No cóż poszukam w takim razie innych ciekawszych książek z Twoich recenzji ;)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę :) :)
OdpowiedzUsuńSpróbować można ☺
UsuńCzytałam i mam mieszane uczucia, niby interesująca ale chwilami nudna...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Nic się nie dzieje, ale jednak nie idzie się oderwać ☺
Usuń