niedziela, listopada 03, 2019

Czerń i purpura - Wojciech Dutka

Do literatury obozowej zabierałam się już od dłuższego czasu, ale dopiero teraz naszedł ten moment, kiedy mogę opublikować pierwszą recenzję z tej kategorii.

"Czerń i purpura" zajmowała miejsce na mojej półce już od kilku miesięcy, ale dopiero w zeszłym tygodniu postanowiłam dać jej szansę. To był dobry wybór, bo pochłonięcie całej książki zajęło mi 3 dni, a w tym momencie jestem także po skończeniu "Tatuażysty z Auschwitz", więc już wiecie czego można się spodziewać w kolejnej recenzji ☺




Autor: Wojciech Dutka
Tytuł: Czerń i purpura
Ilość stron: 453
Wydawnictwo: Albatros
Kategoria: literatura obozowa, literatura piękna, romans


Literatura obozowa nie należy do najlżejszych, przepełniona bólem, cierpieniem, głodem i śmiercią niesie w sobie duży ładunek emocjonalny, który długo nie pozwala o sobie zapomnieć. Wszyscy z nas wiedzą, jakie były realia w obozach koncentracyjnych oraz do jakich okropności tam dochodziło. Mimo całego zła które otaczało więźniów każdy z nich miał nadzieję na odrobinę szczęścia, która pozwoli mu przeżyć kolejny dzień.

"Czerń i purpura" przedstawia nam losy dwójki bohaterów - Mileny i Franza, którzy poznają się w bardzo niesprzyjających okolicznościach. Ona - Żydówka, więźniarka obozu Auschwitz, on - młody, ambitny esesman, pełniący służbę w obozie. Wydarzenia, które dzieją się w chwili ich pierwszego spotkania sprawiają, że młoda kobieta zaczyna pałać do Franza szczerą nienawiścią, on jednak jest na nią obojętny do momentu, kiedy występuje na jego urodzinach jako śpiewaczka. Ten moment zmienia wszystko i młody esesman coraz bardziej zaczyna interesować się dziewczyną. Dzięki swoim kontaktom i znajomością może sprawić, że warunki jej życia będą nieco lepsze oraz zapewnić jej ochronę w piekle Auschwitz. Jet gotowy ryzykować życie, aby ratować jedną Żydówkę w miejscu, w którym codziennie giną ich setki, a wszystko zależy od tego, czy dziewczyna da radę zaufać znienawidzonemu esesmanowi.

Książkę skończyłam czytać już kilka dni temu, jednak ciągle nie mogłam zabrać się za pisanie, ponieważ nie wiem, jak mam wyrazić wszystko to, co czuję po jej przeczytaniu. Historia Franza i Mileny jest poruszająca i wzruszająca.
Dzięki temu, że autor pozwala nam poznać wcześniejsze losy bohaterów wiemy, że Franz pochodzi z bardzo wierzącej rodziny i możemy obserwować zmianę dobrego, wrażliwego chłopca służącego w kościele, w bezwzględnego esesmana, który nie waha się zabić z byle powodu. Dopiero miłość do Żydówki sprawia, że głęboko ukryte sumienie chłopaka znów zaczyna działać i budzi się w nim chęć odkupienia win.
Milena natomiast jest bardzo życzliwą osobą i stara się nieść pomoc innym. Mimo wewnętrznych rozterek i niechęci do esesmana stara się wykorzystać tę znajomość, aby ocalić innych więźniów, którzy potrzebują większego wsparcia niż ona.

Książkę czyta się bardzo szybko, mimo wszystkich okropności, jakie w sobie zawiera, mimo wszechobecnego głodu, chorób i śmierci ma w sobie tez coś dobrego. Ta mała dawka ciepła i czułości, jaką Franz otoczył Milenę sprawia, że w człowieku rodzi się nadzieja.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję!
Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją i wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Dziękuję za szczerość i ocenę mojej pracy ☺
Jeśli posiadasz własną stronę WWW, zostaw link do siebie, a na pewno cię odwiedzę. Lubię wiedzieć czym interesują się moi czytelnicy.

Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger