środa, stycznia 17, 2018

Alfie kot wielorodzinny - Rachel Wells

Książka, którą dzisiaj prezentuję jest idealna jako przerywnik między innymi, cięższymi lekturami. Pochłonęłam ją w jeden dzień i jestem bardzo zadowolona. Pozwoliła mi odetchnąć po trudnej powieści Hakana Günday - Mało. <znajdziesz TUTAJ>



Autor: Rachel Wells
Tytuł: Alfie kot wielorodzinny
Ilość stron: 350
Wydawnictwo: Amber
Kategoria: literatura współczesna

"Na początku wszystko zapowiadało się tragicznie - opowiada kot Alfie. Jego Starsza Pani odeszła tam, gdzie ludzie odchodzą na zawsze. Alfie stracił Panią i stracił Dom. Trafił na ulicę. W deszcz, zimno, między inne bezdomne koty i psy. Ze złamanym sercem musi walczyć, żeby przeżyć. Jeden życzliwy kot radzi mu, żeby został kotem "dochodzącym": pomieszkiwał jednocześnie u kilku rodzin, bo to bezpieczniejsze niż jeden właściciel, któremu może się coś stać. I tak Alfie trafia na Edgar Road, do czterech rodzin z problemami. One zajmują się kotem, a kot zajmuje się nimi. I ma pełne łapy roboty, by naprawić ich (i swoje) życie." -opis z tyłu okładki

Alfie jest kotem.
Kotem narratorem.
To dzięki niemu dowiadujemy się jak toczyła się ta historia. Wbrew pozorom Alfie nie marzy tylko o tym, żeby mieć pełną miseczkę i wygodną kanapę do dyspozycji. Alfie jest bardzo zaradnym kotem, postanowił samodzielnie zadbać o swoją przyszłość i wyrządzić przy tym kilka (a nawet całkiem sporo) dobrych uczynków. Po tragedii jaka wydarzyła się w jego kocim życiu objął sobie za cel naprawianie życia ludzi.

Bardzo podoba mi się idea kota narratora, historia opisywana z perspektywy futrzaka dodaje uroku całej książce i pokazuje sposób myślenia zwierzaka, który niejednokrotnie potrafi rozbroić. Jest pełna humoru, lekka i napisana w sposób, który nie pozwala oderwać się czytelnikowi, aż do ostatniej strony.

Polecam każdemu kociarzowi!

13 komentarzy:

  1. Nie za bardzo lubię taką tematykę książek :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety ja nie przepadam za tego typu książkami.
    Post napisany na prawdę ciekawie, ale mimo to nie zdecyduję się na przeczytanie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytam wszystko, więc na pewno znajdzie się tutaj coś dla ciebie ☺

      Usuń
  3. Fajny opis książki :) Na początku smutne .. ale tak jak napisałaś, później już było inaczej.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
    https://lamodenathalie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Tematyka dość ciekawa lecz nie przekonuje mnie to, że historię opowiada kot, ale mimo wszystko podoba mi się. Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nieststety nie czytam wogole ksiazek nigdy nie bylam ich milosniczka

    OdpowiedzUsuń
  6. Coraz częściej możemy czytać książki z perspektywy zwierzaków, co niekonieczne mi się zawsze podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten kot z okładki wygląda prawie tak samo jak moja Tosia <3

    mój blog zapraszam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!
Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją i wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Dziękuję za szczerość i ocenę mojej pracy ☺
Jeśli posiadasz własną stronę WWW, zostaw link do siebie, a na pewno cię odwiedzę. Lubię wiedzieć czym interesują się moi czytelnicy.

Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger