poniedziałek, stycznia 22, 2018

Anioł stróż/Grom - Dean R. Koontz

Książka do której wróciłam po kilku latach i nie żałuję!




Autor:
Dean R. Koontz

Tytuł: Grom
Ilość stron: 381
Kategoria: thriller

Grom pierwszy raz trafił w moje ręce, kiedy byłam na początku gimnazjum, teraz kiedy postanowiłam przypomnieć sobie lepsze książki, na które trafiłam w przeszłości był jednym z pierwszych tytułów jakie przyszły mi do głowy.

Całość opowiada o życiu Laury Shane i jej obrońcy, który pojawia się zawsze, gdy dziewczynie zagraża niebezpieczeństwo, już od pierwszych chwil jej życia. Nie wie kim jest jasnowłosy, niebieskooki mężczyzna, który pojawia się zawsze, gdy jego obecność jest niezbędna i nie pozostaje ani chwili dłużej. 

Grom to jedna z pierwszych książek tego autora, którymi byłam zafascynowana przez dość długi czas. Jest starsza ode mnie, napisana w roku 1988, a idealnie wpasowała się w mój gust. Zawiera w sobie cechy kryminału, fantasy, powieści, wywołuje łzy i śmiech. Nie zabraknie w niej opisów spokojnego życia Laury, historii o sir Thomasie Żabie, którymi rozweselał dziewczynkę ojciec, wspaniałych przyjaźni, woli przetrwania i szczęśliwych chwil spędzonych w rodzinnym gronie. Równocześnie spotkamy się z morderstwami, ucieczkami, pedofilami, bolesnymi stratami i ciągle czyhającym niebezpieczeństwem.

Moim zdaniem Grom zawiera w sobie wszystko, co jest niezbędne do stworzenia arcydzieła. Wątki miłosne, obyczajowe, kryminalne to mieszanka tworząca książkę, która spełnia wszystkie moje wymagania. Nie pozwala się oderwać od czytania do ostatniej strony, chwilami cieszy, chwilami wyciska łzy, a przede wszystkim pokazuje, że nawet najgorszy los nie ma szans z kimś, kto ma ogromną wolę przetrwania. Podziwiam, w jaki sposób główna bohaterka radziła sobie z przeciwnościami, jakie spotykały ją w życiu, nigdy się nie załamała, potrafiła wyjść cało z każdej sytuacji i po prostu żyła dalej.
Bardzo też podobały mi się wątki dotyczące miłości rodziców do dzieci. Najpierw ojca Laury do niej (te bardziej wzruszające), potem Laury do jej syna. To niesamowite jak rodzic potrafi się poświęcić, żeby dziecko było szczęśliwe nawet w najgorszych sytuacjach, jak cieszy go każdy uśmiech malucha i daje mu siłę.

Jestem pewna, że jeszcze kiedyś wrócę do tej lektury. Teraz gdy przeczytałam ją drugi raz udało mi się odkryć ją na nowo i uplasowała się na początku mojej listy ulubionych książek.


9 komentarzy:

  1. Uwielbiam thrillery! Zainteresowałaś mnie tą książką i chętnie po nią sięgnę przy większej ilości wolnego czasu. :) Obserwuję i zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
  2. No no, muszę przyznać że jestem bardzo zainteresowana. Słyszałam kiedyś o tym autorze, nazwisko jest znajome ale nie wydaje mi się żeby jakieś jego dzieło wpadło mi w ręce - zapisuję tytuł skoro tak chwalisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja trafiłam na jego książki przypadkiem parę lat temu i od tego się zaczęło.

      Usuń
  3. Mam za sobą dopiero kilka pozycji Koontza, ale niesamowicie przypadł mi do gustu jego styl, więc koniecznie muszę sięgnąć po ten tytuł!
    /Aggi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam całym sercem! Czytałam pierwszy raz dawno temu i nadal pamiętam jaka byłam zafascynowana "Gromem". W planach mam wzbogacić stronę o więcej tytułów tego autora.

      Usuń
  4. Dean Koontz to trochę taki Stephen King, ale bez rozwlekanych w nieskończoność wątków obyczajowych. Koontza przeczytałem trzy książki "Twoje serce należy do mnie", "Oszukać strach" oraz "Kilka godzin przed świtem" i wszystkie polecam. Nie byłem zawiedziony. W książkach tego autora dzieje się znacznie więcej i znacznie szybciej niż u Stephena Kinga, więc jeśli ktoś lubi historie z dreszczykiem, a nie przepada za ociężałym stylem narracji Stephena Kinga to Koontz jest fajną alternatywą do sprawdzenia.

    Pozdrawiam
    http://sfera-dysona.blogspot.com/
    https://www.facebook.com/Sfera-Dysona-181550752566550/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Koontza czytałam nałogowo parę lat temu, a z Kingiem dopiero zaczynam swoją przygodę. Jak na razie jestem po lekturze "To" i mam nieco mieszane uczucia. Na półce czekają na mnie jeszcze "Lśnienie" i "Przebudzenie", więc mam nadzieję, że po przeczytaniu ich będę mogła jasno wyrazić swoją opinię o Kingu.

      Usuń

Dziękuję!
Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją i wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Dziękuję za szczerość i ocenę mojej pracy ☺
Jeśli posiadasz własną stronę WWW, zostaw link do siebie, a na pewno cię odwiedzę. Lubię wiedzieć czym interesują się moi czytelnicy.

Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger