wtorek, października 23, 2018

Sami sobie nigdy - Anna M.Brengos

Kolejna emocjonująca książka, której recenzje możecie przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Lucky. Byłam jej ciekawa od samego początku, ale nie pomyślałabym, że w zaledwie tych 272 stronach autorce uda się zawszeć tyle uczuć, emocji i dramatycznych ludzkich przeżyć. Z jednej strony miałam ochotę odłożyć książkę na bok i nie zagłębiać się dalej w rozpaczliwe losy postaci, ale równocześnie gdzieś z tyłu głowy nadal tliła się nadzieja na szczęśliwe zakończenie całej tej historii, co zmuszało mnie do dalszego czytania.



Autor:
Anna M. Brengos 

Tytuł: Sami sobie nigdy
Ilość stron: 272
Wydawnictwo: Lucky
Kategoria: literatura współczesna

"Co wiesz o swoich sąsiadach, oprócz tego, że palą papierosy na balkonie i co niedziela tłuką mięso na kotlety, a ci z piętra wyżej często przelewają kwiaty?
O anonimowości w blokowiskach, samotności w kłopotach i poszukiwaniu bliskości, o chorobie i uzależnieniach…
Jednym słowem - o problemach, które każdego z nas spotykają, ale nie zawsze dostrzegamy je u innych, za ścianą.
Komuś, może tuż obok, dzieje się krzywda, ale nie wyrządzamy jej SAMI SOBIE... NIGDY."
-opis z tyłu okładki


Brzmi zachęcająco, prawda? Na mnie podziałało, dzięki czemu w pierwszej wolnej chwili zabrałam się za czytanie. Pochłonęłam całość w dwa dni i do teraz czuję niedosyt. Nienawidzę książek z otwartym zakończeniem... Tyle pytań, tak mało odpowiedzi, tyle niedomówień...

Co pierwsze przychodzi Wam na myśl, kiedy czytacie opis, który został umieszczony na tylnej stronie książki? Ja pomyślałam o przemocy domowej, o której tak często się słyszy. To smutne, że mieszkając w bloku, wśród wielu innych mieszkańców, możemy cierpieć niezauważeni przez wiele lat. Na myśl przyszły mi też samotne osoby chore i uzależnione, które tak bardzo potrzebują pomocy, ale często są odseparowane od reszty przez wszechobecne stereotypy i uprzedzenia.

Skojarzenia te były bliskie treści książki, jednak bezbarwne, pozbawione wstrząsających szczegółów i opisów. Dopiero wczytanie się w powieść ujawniło mi dramatyczny obraz sytuacji. Autorka pozwala nam odczuć każdą występującą w książce sytuację z różnych punktów widzenia, między innymi kochającego ojca z ograniczonymi prawami rodzicielskimi, małej, aczkolwiek już doświadczonej przez życie dziewczynki i kobiety, która straciła wszystko-pracę, miłość, zdrowie. Pozwala to człowiekowi zrozumieć jak różnie ludzie mogą postrzegać to samo oraz zagłębić się bardziej w tę dramatyczną historię.

Nadużywam zwrotu "dramatyczna historia", ponieważ moim zdaniem odzwierciedla on idealnie to, jaka jest ta książka. Tragiczna, nieszczęśliwa, katastrofalna, przerażająca. Można by długo wymieniać. Jestem świadoma, że w prawdziwym życiu zdarzają się sytuacje, jak te opisane w książce, ale pierwszy raz trafiłam na lekturę, która tak bardzo dałaby czytelnikowi odczuć towarzyszące im emocje.

To zdecydowanie nie jest powieść na miły wieczór spędzony z herbatką pod kocykiem, to książka, która uświadomi Ci ile okrucieństwa i zła czai się na świecie, nawet za cienką ścianą twojego mieszkania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję!
Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją i wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Dziękuję za szczerość i ocenę mojej pracy ☺
Jeśli posiadasz własną stronę WWW, zostaw link do siebie, a na pewno cię odwiedzę. Lubię wiedzieć czym interesują się moi czytelnicy.

Zobacz również:

Copyright © Czytam, polecam... , Blogger