Tytuł: Chemia śmierci
Cykl: David Hunter
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: Amber
Kategoria: kryminał, thriller
"Manham. Małe spokojne miasteczko. "Krajobraz pozbawiony zarówno życia, jak i konkretnych kształtów. Płaskie wrzosowiska i upstrzone kępami drzew mokradła".
To tu doktor David Hunter szuka schronienia przed okrutną przeszłością. Sądzi, że przeżył już wszystko to, co najgorszego może przeżyć człowiek, sądzi, że wie o śmierci wszystko. Ale śmierć, "ów proces alchemii na wspak, w którym złoto życia ulega rozbiciu na cuchnące składniki wyjściowe", wdziera się do Manham. I to w niewyobrażalnie wynaturzonych formach.
Jeszcze nie wiemy, dlaczego Hunter – wybitny antropolog sądowy – zaszył się tu jako zwykły lekarz. Dlaczego odmawia pomocy policji, skoro potrafi określić czas i sposób dokonania każdej zbrodni. Wiemy tylko, że się boimy. Razem z mieszkańcami Manham czujemy odór wszechobecnej śmierci. Giną młode kobiety, dzieci znajdują makabrycznie okaleczone zwłoki, ktoś podrzuca pod drzwi martwe zwierzęta, ktoś zastawia sidła na ludzi. Spokojne miasteczko rozsadza strach i nienawiść. Każdy może być ofiarą... I każdy może być zwyrodniałym mordercą... " -opis ze strony wydawnictwa
Książki z serii o Davidzie Hunterze lubię za to, że podobnie jak thrillery Robina Cooka zawierają w sobie wiele ciekawostek. Doktor Hunter uświadamia nas ile czasu po śmierci zachodzą pierwsze procesy rozkładu, jakie znaczenie mają owady i inne organizmy znajdujące się w okolicach zwłok oraz to, jakie znaczenie ma ich otoczenie, temperatura, wilgotność i inne czynniki. Interesują mnie tematy medycyny i antropologii, więc przedstawienie morderstwa i późniejszego śledztwa w "chemiczny" sposób jest strzałem w dziesiątkę.
Uwielbiam też postać samego doktora Davida Huntera, w pierwszej chwili może się on wydawać osobą zimną, zamkniętą w sobie, ale wraz z każdą kolejną stroną zagłębiamy się coraz bardziej w jego historię i zaczynamy rozumieć, dlaczego miły, ciepły, sympatyczny i inteligentny mężczyzna postanowił opuścić Londyn i zaszyć się w miasteczku odizolowanym od świata, żeby wcielić się w rolę zwykłego lekarza.
"Chemia śmierci" jest świetnie napisana, językiem przystępnym dla każdego, wartkimi dialogami i barwnymi opisami, które od samego początku wywołują u czytelnika szybsze bicie serca.
"Już po trzydziestu sekundach przechodzi cię dreszcz. Po minucie masz serce w gardła. A kiedy kończysz czytać, dziękujesz Bogu, że to tylko powieść"
Książkę polecam wszystkim wielbicielom powieści z dreszczykiem, w których występują niesamowite postacie i wiele ciekawostek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję!
Wszystkie komentarze są dla mnie ogromną motywacją i wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Dziękuję za szczerość i ocenę mojej pracy ☺
Jeśli posiadasz własną stronę WWW, zostaw link do siebie, a na pewno cię odwiedzę. Lubię wiedzieć czym interesują się moi czytelnicy.